W szkole mojego syna jest epidemia dosłownie, większość dzieci chora. Mój baaaardzo rzadko choruje a jak już to 2 3 dni i po sprawie.
W środę zaczął kaszlec ale puścili po syrop.
W...
rozwiń
W szkole mojego syna jest epidemia dosłownie, większość dzieci chora. Mój baaaardzo rzadko choruje a jak już to 2 3 dni i po sprawie.
W środę zaczął kaszlec ale puścili po syrop.
W czwartek rano ok pojechał do szkoły, wrócił z gorączka, piątek gorączka sobota gorączka i ten kaszel....
Poniedziałek znaczna poprawa, wczoraj pojechał do sKoly i wrócił z bardzo silnym kaszle. Dziś w domu kaszlebprobuje go umówić do ncm na kołobrzeska niekt nie odbiera.
Ten wirus to co jakieś mocniejsze świństwo. Aż dziwne że ja jeszcze jestem zdrowa.
zobacz wątek