"Moja zona nie chce wracac"
I wszystko w temacie.
Ps
Opisujesz wszystko tylko nie sedno sprawy.
Każda łódź idzie zgodnie z własnym kursem, nawet jeśli zmierza do...
rozwiń
"Moja zona nie chce wracac"
I wszystko w temacie.
Ps
Opisujesz wszystko tylko nie sedno sprawy.
Każda łódź idzie zgodnie z własnym kursem, nawet jeśli zmierza do tego samego portu.
Ślizgasz się po temacie stojąc po kostki w wodzie na brzegu lądu, pomijając niewidzialną dla oka głębię oceanu.
Z serca Cię zapytam, patrząc prosto w oczy ... Naprawdę myślisz, że obchodzi mnie jaką podejmiesz decyzję? :)
Żyć pięknie można wszędzie jeśli człowiek pozostaje w zgodzie z samym sobą...
"Wracać" trzeba mieć do czego.
Dla mnie zarzucanie kotwicy w Polsce było stopniowe i nie było "powrotem".
Nie było do czego wracać. Wszystko trzeba (było) budować od nowa i to jest w zgodzie ze mną, z moimi potrzebami i wyborami.
Powodzenia w odkrywaniu siebie.
zobacz wątek