Re: Czy w pracy wypada romansować?
Podobno jeśli się chce aby kaktusy kwitły to trzeba je zawinąć w gazetę i na zimę umieścić w piwnicy. Gdy je się wyjmie na wiosnę, to będą one miały w pamięci że ledwo przeżyły i że następnym razem...
rozwiń
Podobno jeśli się chce aby kaktusy kwitły to trzeba je zawinąć w gazetę i na zimę umieścić w piwnicy. Gdy je się wyjmie na wiosnę, to będą one miały w pamięci że ledwo przeżyły i że następnym razem mogą nie mieć tyle szczęścia, więc zawczasu będą dążyć do rozmnożenia.
Czyli według Twojej teorii nie różnimy się od kaktusów. To instynkt który posiada cała natura, podświadome zachowanie dla ochrony swojej nieśmiertelności i przetrwania gatunku? Hmm...
Idąc twym tokiem myślenia romansowanie w pracy jest dobre. Podobnie jak zdrada. To cały czas ten sam instynkt. Pokłócę się z żoną, mam doła, szef mnie ochrzanił, a w tv cały czas straszą kryzysem - więc bzyknę koleżankę z pracy, bo tak mi mówi instynkt.
Panowanie nad sobą jest wtedy złe, bo jest atakiem na nasz instynkt przetrwania? W czasach zagrożenia, nie zaliczenie każdej kobiety jest wbrew instynktom. Nawet wojenne gwałty są wtedy dobre, bo są odpowiedzią na lęk przed śmiercią?
Czy płodzenie dzieci w niepewnych czy nawet niebezpiecznych czasach, z niepewną nadzieją na przyszłość nie jest powoływaniem dzieci do świata który ogarnięty jest chaosem i może być dla nich piekłem?
Czy poddaństwo wobec tego instynktu nie jest przejawem egoizmu, robimy to dla siebie, z lęku. Nie robimy tego z miłości dla naszych przyszłych dzieci.
Niedawno media podawały informacje, że w Szwecji główną przyczyną śmierci osób do trzydziestki czy nawet czterdziestki jest samobójstwo. Czy nie jest nieodpowiedzialnym powoływać dzieci w takie miejsce?
Może zamiast iść po najmniejszej linii oporu powinniśmy ukierunkować nasz instynkt przetrwania na stworzenie świata który będzie odpowiednim miejscem dla kolejnego pokolenia i dopiero wtedy zabierać się za płodzenie dzieci. W tej kolejności, a nie w odwrotnej, licząc że to te nowe pokolenie uczyni sobie świat lepszym.
Pozdrawiam
PS: Za czasów stanu wojennego czy po IIWŚ ludzie uprawiali seks z nudów - nie było prądu, tv i internetu. Coś trzeba było robić wieczorami:P
zobacz wątek
13 lat temu
Antyspołeczny