Jestem rodowita gdynianka, od kilku lat mieszkam nad jeziorem tuchomskim. Nic mnie tak nie drazni jak miastowi działkowicze. Na mojej ulicy połowa to mieszkańcy całoroczni. Druga połowa pojawia się...
rozwiń
Jestem rodowita gdynianka, od kilku lat mieszkam nad jeziorem tuchomskim. Nic mnie tak nie drazni jak miastowi działkowicze. Na mojej ulicy połowa to mieszkańcy całoroczni. Druga połowa pojawia się chwilę przed majówką, wszystko im przeszkadza, potrafią policję nasyłać z byle powodu.
Więc nie ma reguły bo my całoroczni też jesteśmy z miasta a kochamy wieś, pomagamy sobie ile możemy i dobrze się dogadujemy.
zobacz wątek