Widok
Czy wiek się liczy, gdy miłość zaczyna swą pieśń?
Witam....miałem o Tym napisać już jakiś czas temu ale jakoś sobie odpuściłem jednak historia lubi się potarzać i problem ten wciąż wraca do mnie w różnych formach...chodzi mi o różnice wieku między partnerami...jakie mogą być "widełki"? dam wam pierwszy przykład, kilka tygodni temu spotkałem kolegę z podstawówki i dowiedziałem się że bierze ślub ze swoją wybranko, wśród znajomych krążą różne głupie teksty które mnie dziwią, szczeże mówiąc teraz już to troszkę zeszło ale na początku naprawdę wrzało, mianowicie on poznał swoją ukochaną mając 16lat tylko że problem w tym że kiedy ją poznał ona miała 21lat, teraz on ma 20 ona 25 i wbrew wszystkim są ze sobą i jest im dobrze...więc piwersze pytanie czy gdziewczyna morze być starsza od chłopaka, i o ile lat to jest jeszcze dopuszczalne?...druga sprawa to o ile może być chłopak od dziewczyny starszy? pewnie większośc z was powie że w takim wypadku nie ma problemu bo chłopak może być nawet dużo starszy od dziewczyny, tylko dokładnie ile 6lat? może 8lat?....i teraz finał jaki musi być początkowy wiek...teraz zmieszam te dwie sytuacje....facet ma 40lat kobieta ma 45, albo facet ma 45 a dziewczyna ma 37, różnica nawet jak jest zauważalna to nikt się tym nie przejmuje, to dla społeczeństwa jest norma, ale powiedzmy że ten wiek jest młodszy, dziewczyna ma powiedzmy te 21 a chłopak 16, lub chłopak ma 22 a dziewczyna ma 14- jest roznica, moze za dużo podałem, oki weżmy nawet te pięć lat ona ma 14 on 19...czy społeczeństwo, rodzice i znajomi mogą to przyjąc i nie będzie im to przeszkadzało? czy starsza dziewczyna powinna się tym przejmować że jest od chłopaka starsza, lub że chłopak chodzi z dziewczyna ktora jest jeszcze dzieckiem?....może ktoś z was mi w końcu wytłumaczy o co w tym wszystkim chodzi bo ja nie rozumiem tych tekstów że róznica wieku i to tak mała różnica ma takie znaczenie...a wiem że dziewczyny szczególnie zwracają na to uwagę i nawet rok starsza dziewczyna ma dylemat czy się wiązać z młodszym chłopakiem...
Pozdrawiam
PS: A znam człowieka i znam go bardzo dobrze co był z dziewczyną 20lat od siebie starszą a teraz jest z dziewczyna młodszą o 12 i jest mu z tym naprawdę dobrze:))
Pozdrawiam
PS: A znam człowieka i znam go bardzo dobrze co był z dziewczyną 20lat od siebie starszą a teraz jest z dziewczyna młodszą o 12 i jest mu z tym naprawdę dobrze:))
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
eeee tam:) ludzie stojący z boku po prostu nie są tego w stanie zrozumieć, bo znają pewne stereotypy, "normy" a tu nagle coś innego. A ile jest par w równym wieku które się rozpadają?? Zbliżony wiek nie gwarantuje szczęcia.Gdy ludzie maja te 20, 30 lat to kilka lat w 1 lub drugą strone nie ma znaczenia, jeśli się kochają. A jeśli mowa o tej samej różnicy gdy 1 z osób jest nieletnia-to juz zupełnie inna sprawa bo to karalne;)
che! ubiegles mnie z tym tematem :)) bo juz gdzies od tygodnia chodzi mi po glowie tylko nie moglem go sformuowac jakos.
Jest tu pewien problem... Na pierwsze, szybkie podejscie to wg mnie takie widelki (z punktu wiedzenia faceta) to -6/+2.... Ale to nie znaczy, ze jest to ograniczenie "sztywne" - wlasciwie, tak na prawde to nawet nie jest ograniczenie. No bo czy odrzucac czy tlumic uczucia tylko dlatego, ze wynik odejmowania wyszedl niezadowalajacy? Wazniejszy jest "wiek mentalny" - 19-to latka moze byc bardziej powazna i dojrzala niz dwudzistoparolatka.
A i tak bardzo duzo zalezy nie tylko od tych dwojga - jak oni widza ta roznice i czy jest dla nich problemem - ale takze od znajomych, rodziny itp - ich opinia moze "uspokoic" ewentualne obawy ale rownie dobrze moze obrzydzic im wspolne zycie: "Patrz jakiego mlodego ogiera upolowala", "Ale staruche sobie znalazl"...
A teraz z innej beczki - a moze tej roznicy nie nalezy okreslac liczbami bezwglednymi tylko jakos procentowo? np: -25%/+10% Wtedy np: 20-sto latek przyjmowal by prezedzial -4/+2 a 40-sto latek -10/+4.
Jest tu pewien problem... Na pierwsze, szybkie podejscie to wg mnie takie widelki (z punktu wiedzenia faceta) to -6/+2.... Ale to nie znaczy, ze jest to ograniczenie "sztywne" - wlasciwie, tak na prawde to nawet nie jest ograniczenie. No bo czy odrzucac czy tlumic uczucia tylko dlatego, ze wynik odejmowania wyszedl niezadowalajacy? Wazniejszy jest "wiek mentalny" - 19-to latka moze byc bardziej powazna i dojrzala niz dwudzistoparolatka.
A i tak bardzo duzo zalezy nie tylko od tych dwojga - jak oni widza ta roznice i czy jest dla nich problemem - ale takze od znajomych, rodziny itp - ich opinia moze "uspokoic" ewentualne obawy ale rownie dobrze moze obrzydzic im wspolne zycie: "Patrz jakiego mlodego ogiera upolowala", "Ale staruche sobie znalazl"...
A teraz z innej beczki - a moze tej roznicy nie nalezy okreslac liczbami bezwglednymi tylko jakos procentowo? np: -25%/+10% Wtedy np: 20-sto latek przyjmowal by prezedzial -4/+2 a 40-sto latek -10/+4.
Hmmm....nie chciałem na początku podawać moich widełek bo byście pojechali z tematem odnośnie tej róznicy a nie ogólnie, ale temat się zbytnio nie przyjął wiec mogę podać. Gamrep podał że -6/+2, u mnie jest troszkę inaczej bo u mnie jest -4/+5 za rok będzie -5/+5 i chyba to już będą stałe widełku:)) Pewnie kilka osob zaskoczy ta plusowa liczba ale mając 20 lat naprawdę lepiej mi się rozmawia i łatwiej mi zrozumieć 25latkę niż jakąś 16-stką a to dlatego że takie młode dziewczyny to (zazwyczaj) mają jeszcze pstro w głowie i same nie wiedzą czego chcą (pewnie się teraz kilku naraziłem, hehe), a takie dziewczyny co mają powyżej 20 to już wiedza zazwyczaj o co chodzi, są już na studiach lub pracują i że się tak wyraże usamodzelniły się i lizneły trochę samodzielnego życia...
Pozdrawiam
PS: buehehehe jeden wpis a tyle błędnych myśli zapewne ludziom nasunie, a ciekawe czy się komuś naraże:))
Pozdrawiam
PS: buehehehe jeden wpis a tyle błędnych myśli zapewne ludziom nasunie, a ciekawe czy się komuś naraże:))
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Wiecie, tak sobie myśle że jak zawsze, wszystko zależy od konkretnej osoby (pary). Bo bardzo często facet, taki 40-50 lat pokazuje się z 20 lat młodszą laseczką i "przypadkowo" ten facet jest nieprzyzwoicie kasiasty...wtedy to mi sie niedobrze robi, bo wiadomo o co chodzi:) Nie ma mowy o jakimś prawdziwym uczuciu (no chyba że miłość do pieniążków;)
W drugą strone działa tak samo-np te wszystkie (nawet 60-letnie!!!)aktorki (np USA) znajdują sobie dwudzietoparoletnich "przyjaciół" hihii. Ja rozumiem-pieniądze, ale co może widzieć taki chłopak w swojej wybrance, zwłaszcza gdyby zmyć z niej cały make-up itd??wow!!! to musi być bolesne;) może i jestem nietolerancyjna, no ale bez przesady...fuu
no to były skrajne przypadki. Jeśli chodzi o takie związki za pieniądze to ja tak właśnie uważam. Ale jeśli jest duża różnica, ale naprawde sie kochają, to co w tym złego??
Widziałam taki wywiad własnie w programie na ten temat. Była tam taka fajna para-koleś 22 lata, babka 34. 12 lat różnicy! heh..nawet sie ta dziewczyna smiała, że jak ona zdawała mature to jej obecny mąż miał...6 lat!!!!:))))))) ale oni sie wtedy oczywiście nie znali. Poznali sie, gdy on juz studiował, a ona pracowała. Słuchajcie, oni naprawde byli bardzo ze sobą szczęsliwi. Ona-była taka bardzo zadbana, energiczna i wesoła. Wogóle to wyglądała tak na dwadziescia pare lat. A w miedzyczasie, gdy oni byli ze sobą, to wsród ich znajomych było juz kilka rozwodów-i to u par w równym wieku:) No i jak-jest jakas reguła???
Dla mnie, jeśli jest prawdziwe uczucie, i jeśli ludzie przetrwają tą całą nietolerancje z strony osób drugich, to jest bardzo duża szansa że bedą fajną i szczęśliwa parą:))
W drugą strone działa tak samo-np te wszystkie (nawet 60-letnie!!!)aktorki (np USA) znajdują sobie dwudzietoparoletnich "przyjaciół" hihii. Ja rozumiem-pieniądze, ale co może widzieć taki chłopak w swojej wybrance, zwłaszcza gdyby zmyć z niej cały make-up itd??wow!!! to musi być bolesne;) może i jestem nietolerancyjna, no ale bez przesady...fuu
no to były skrajne przypadki. Jeśli chodzi o takie związki za pieniądze to ja tak właśnie uważam. Ale jeśli jest duża różnica, ale naprawde sie kochają, to co w tym złego??
Widziałam taki wywiad własnie w programie na ten temat. Była tam taka fajna para-koleś 22 lata, babka 34. 12 lat różnicy! heh..nawet sie ta dziewczyna smiała, że jak ona zdawała mature to jej obecny mąż miał...6 lat!!!!:))))))) ale oni sie wtedy oczywiście nie znali. Poznali sie, gdy on juz studiował, a ona pracowała. Słuchajcie, oni naprawde byli bardzo ze sobą szczęsliwi. Ona-była taka bardzo zadbana, energiczna i wesoła. Wogóle to wyglądała tak na dwadziescia pare lat. A w miedzyczasie, gdy oni byli ze sobą, to wsród ich znajomych było juz kilka rozwodów-i to u par w równym wieku:) No i jak-jest jakas reguła???
Dla mnie, jeśli jest prawdziwe uczucie, i jeśli ludzie przetrwają tą całą nietolerancje z strony osób drugich, to jest bardzo duża szansa że bedą fajną i szczęśliwa parą:))
Ah te stereotypy! Niestety wiek się liczy. Moja koleżanka spotyka się z chłopakiem 7 lat młodszym od siebie (ona 26, on-19) i póki co są szczęśliwi. Zdają się nie zauważać faktu, że wszyscy się z nich nabijają. Osobiście bardzo im zazdroszczę. Nie tylko uczucia, ale przede wszystkim odwagi. Mnie nie byłoby stać na taki akt odwagi. Wnioskując z wcześniejszych wypowiedzi (ludzi baaardzo tolerancyjnych) pownie się teraz narażę, ale czułabym się upokorzona pakując się w związek z kimś starszym od siebie. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że byłabym nie tylko mentalnie ale też fizycznie starsza od swego partnera co oznacza, że szybciej stałabym się mniej atrakcyjna fizycznie. No wiecie pierwsze zmarszczki, siwe włosy, menopauza :). Pewnie byłabym zazdrosna o każdą młodszą znajomą mojego życiowego partnera. Nawet pomijając moje opory, sądzę, że największą przeszkodą jest jednak "opinia publiczna". Mogłabym nie wytrzymać faktu, że się ośmieszam. Docinki w stylu, że nie mam wstydu uwodząc młodszego chłopca (dokładnie to słyszałam na temat mojej koleżanki), pewnie doprowadziłyby mnie do rozpaczy. Ale to tyle jeśli chodzi o mnie. Jak już wspomniałam na wstępie są ludzie "odważnie" i chwała im za to bo walcząc ze stereotypami zmieniają świat na lepsze...
Tylko czy to kwestia odwagi czy chęci zaznania prawdziwego uczucia? Jak wiele można poświęcić dla szczęścia, czy jeżeli oni się kochają to zwracają uwagę że ktoś rzuca jakieś głupie docinki, szczególnie że te docinki wywodzą się z zazdrości, a ich dzieli tylko 7lat, ona ma 26lat jest młodą dziewczyną więc w czym problem by miała troszkę młodszego faceta, ważne by była szczęśliwa, a właściwie by razem byli szczęśliwi;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
> czułabym się upokorzona pakując się w związek z kimś starszym od
> siebie
Przepraszam.. ale z dalszego kontekstu wynikało by mi, ze chodziło Ci o upokorzenie w zwiazku z facetem młodszym od Ciebie. (czy ja czegos niedoczytalem?)
Nie chce zeby wyszlo, ze czepiam sie slowek - po prostu nie jestem pewien czy to byla Twoja pomylka, czy jednak napisalas to co chcialas napisac.
> że szybciej stałabym się mniej atrakcyjna fizycznie. No wiecie
> pierwsze zmarszczki, siwe włosy, menopauza
Chyba nie musi to byc regula... oczywiscie kazdy sie starzeje... ale kazdy inaczej. Sa ludzie, ktorzy w wieku czterdziestuparu lat wygladaja jak by mieli z 90, a sa tez oczywiscie żwawi i radośni 90-letni staruszkowie. Wydaje mi się, że to kwestia "cech osobniczych" (uwarunkowania genetyczne) + "historia zycia" (np. czy pracowal fizycznie czy umyslowo) + dochody (bogaty moze lepiej dbac o zdrowie) itp.
Mysle, ze jednak decydujacy jest tu "wiek mentalny", dojazalosc emocjonalna, spojzenie na zycie.
> siebie
Przepraszam.. ale z dalszego kontekstu wynikało by mi, ze chodziło Ci o upokorzenie w zwiazku z facetem młodszym od Ciebie. (czy ja czegos niedoczytalem?)
Nie chce zeby wyszlo, ze czepiam sie slowek - po prostu nie jestem pewien czy to byla Twoja pomylka, czy jednak napisalas to co chcialas napisac.
> że szybciej stałabym się mniej atrakcyjna fizycznie. No wiecie
> pierwsze zmarszczki, siwe włosy, menopauza
Chyba nie musi to byc regula... oczywiscie kazdy sie starzeje... ale kazdy inaczej. Sa ludzie, ktorzy w wieku czterdziestuparu lat wygladaja jak by mieli z 90, a sa tez oczywiscie żwawi i radośni 90-letni staruszkowie. Wydaje mi się, że to kwestia "cech osobniczych" (uwarunkowania genetyczne) + "historia zycia" (np. czy pracowal fizycznie czy umyslowo) + dochody (bogaty moze lepiej dbac o zdrowie) itp.
Mysle, ze jednak decydujacy jest tu "wiek mentalny", dojazalosc emocjonalna, spojzenie na zycie.
Eh, znowu temat miłości i przeszkód. Dla mnie nie byłoby problemem, gdyby dziewczyna była np 2 lata starsza, albo 5 lat młodsza. Ważna jest dojrzałość duchowa. Patrzę czasami, co robią dwudziestoparoletni faceci i widzę, że zachowują się jak gówniarze. A znam też takich, którzy są młodsi, ale za to odpowiedzialni i poukładani. Podobnie jest u dziewczyn. Zatem jeśli ludzie różnia się wiekiem o kilka lat, ale są dojrzali i chcą ze sobą być, to nie powinni się niczym przejmować. Ale gdy róznica wieku jest duża, a jedynym spoiwem w związku jest kasa (albo seks za kasę), to mogę tylko powiedzieć bleeeee i fuuuuuu.
Moim zdaniem wiek nie ma ŻADNEGO znaczenia, jeśli ludzi łączy uczucie, i jeśli są odpowiedzialni. Ja jestem już prawie 11 miesięcy z chłopakiem starszym ode mnie o 5 lat . Jest nam ze sobą wspaniale :-))) Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tego związku, bo oczywiście wszyscy naokoło gadali mi, że on może mi zrobić krzywdę, itd.- GŁUPIE STEREOTYPY RZĄDZĄ NIESTETY. Ale ja się nie dałam :-) ! Ludzie, nie zwracajcie uwagi na takie gadanie! Wiążcie się z osobami, które kochacie, nie zwracajcie uwagi na to, czy jakaś dewotka zacznie Wam wymyślać od najgorszych tylko z powodu różnicy wieku ; może dzięki temu, że mimo wszystko odważycie się być razem, uda Wam się przełamać te stereotypy? Powodzenia i miłości życzę :-)
http://www.violet-twilight.blog.pl
http://www.violet-twilight.blog.pl
No ale jak narazie tylko się mówi o tej róznicy wieku w jedną stronę, a ta akurat z tego co wiem jest lepiej postrzegana przez społeczeństwo....Tylko an powiedziała o tym co mnie naprawdę interesowało, dlaczego chłopak nie może mieć starszej dziewczyny, i nie mowie tu o stareszej o 1 lub 2 lata tylko o jakieś 5 lub 7? i an napisała że są takie stereotypy, może to w tym problem, może ludzie pod maską braku odwagi sami te sterotypy sobie tworzą, ja nie mam szczęścia w miłości, ja nie mogłem być ze starszą lub ja nie mogłam być z młodszym to rzuce kilka głupich docinek na moich "przyjaciół" to i im się nie powiedzie taki pies ogrodnika, sam nie może to drugiemu uniemożliwia....jak dla mnie to po prostu w takich wypadkach widać jacy ludzie są jeszcze zacofani, poświecać swoje szczęście dla np opini publicznej? cóż ja jestem antyspołeczny bo na mnie teksty innych by nie robiły wrażenia gdybym miał sobie ulożyć sobie życie z osobą starszą lub młodszą...
Pozdrawiam i wspołczuje
Pozdrawiam i wspołczuje
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Tak się składa, że ja mam 26 lat, mój chłopak 19. Jesteśmy ze sobą od ponad 2 lat ... Przeżyłam wiele związków, ale dopiero teraz wiem co znaczy być kochaną. Jestem otoczona wszechstronną opieką, czułością i miłością. Po kilku latach bycia z osobnikami niedojrzałymi, nieodpowiedzialnymi trafiłam na kogoś na prawdę wspaniałego - przede wszystkim dojrzałego i odpowiedzialnego. Początkowo całe otoczenie pukało się w głowę i uznało mnie co najmniej za osobę chorą na umyśle. Teraz jednak kiedy widzą mnie szczęśliwą, śmiejącą się - przepraszają, że tak szybko i tak niesprawiedliwie ocenili mój wybór. Uwierzcie, że trzeba wiele siły aby przetrzymać początki i "przychylność" ludzi z zewnątrz.
Na prawdę różnica wieku jest rzeczą najmniej ważną w związku...
Na prawdę różnica wieku jest rzeczą najmniej ważną w związku...
Czy wiek się liczy, gdy miłość zaczyna swą pieśń?
Nie przeszkadza mi u innych różnica wieku, już wspominałam o związku w rodzinie, gdzie Ona jest 15 lat starsza do Niego i są bardzo udanym małżeństwem. Zawsze mogę ich stawiać za wzór.
Ale ja ze swojej strony jeszcze nigdy nie spotkałam młodszego faceta, który by mnie po męsku zainteresował. Zawsze intrygowali mnie starsi i postawniejsi. To ma związek z jakimś moim ideałem i stereotypem, starsi wydawali mi się mądrzejsi, to od nich mogłam się czegoś nauczyć i oni mogli być dla mnie oparciem. Wiem, że to nie jest racjonalnie uzasadnione, ale przecież każdy ma jakieś zakodowane ideały. Jeden lubi chude, inny lubi brunetki, a ja lubię starszych i z "masą". Ale... kto wie? Jestem "do wzięcia", więc może jeszcze trafię na młodszego?
Ale ja ze swojej strony jeszcze nigdy nie spotkałam młodszego faceta, który by mnie po męsku zainteresował. Zawsze intrygowali mnie starsi i postawniejsi. To ma związek z jakimś moim ideałem i stereotypem, starsi wydawali mi się mądrzejsi, to od nich mogłam się czegoś nauczyć i oni mogli być dla mnie oparciem. Wiem, że to nie jest racjonalnie uzasadnione, ale przecież każdy ma jakieś zakodowane ideały. Jeden lubi chude, inny lubi brunetki, a ja lubię starszych i z "masą". Ale... kto wie? Jestem "do wzięcia", więc może jeszcze trafię na młodszego?
Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie. Otóż o ile jestem w stanie zrozumieć dlaczego mężczyźni wolą młodsze partnerki, nie bardzo wiem co młodszemu chłopakowi może podobać się w starszej dziewczynie. Może potrzebuje aby mu "matkowała"? A gdzie męska duma? Faceci nie znoszą "śmieszności". Jak tu popisać się "taką (starszą o np. 7 lat) dziewczyną" wśród kolegów nastolatków.
będę cyniczny ale dojrzalsze kobiety sa "efektowniejsze"...zamiast rajstop noszą pończochy, wiedzą że bielizna nie tylko musi być wygodna, chodzą do fryzjera a nie tylko wiążą włosy w jakiś kucyk, no i mają doświadczenie w tych "sprawach" ;) ...ale nie trzeba się martwić, potem się zmienia i my faceci przekroczywszy pewny wiek, chcemy jednak pokazać że nasza towarzyszka nie ma brzuszka po bobasach, nóżki ma w bucikach z 9cm szpilką, a makijaż jest na tyle delikatny, że nie można go "zdjąć" jak Św. Weronika Jezusowi. pogląd widać zależy jak się stoi albo leży :))))))
osobiście nie widzę żadnego problemu z różnicami wieku.może dlatego że moja obecna połowa i niegdysiejsze były równolatkami... a nie - moja ulubienica z tego grona / poważnie aż 3 / była rok starsza.ale mam kuzyna - taki mój drugi brat bo się razem "chowaliśmy" - którego żona jest 7 lat starsza i za bardzo nikomu to nie przeszkodziło.i fajnie sobie żyją.
osobiście nie widzę żadnego problemu z różnicami wieku.może dlatego że moja obecna połowa i niegdysiejsze były równolatkami... a nie - moja ulubienica z tego grona / poważnie aż 3 / była rok starsza.ale mam kuzyna - taki mój drugi brat bo się razem "chowaliśmy" - którego żona jest 7 lat starsza i za bardzo nikomu to nie przeszkodziło.i fajnie sobie żyją.
No cóż droga Tes ... nie wiem od czego miałabym zacząć, bo po prostu życie co chwilę daje mi przykłady tego co znaczy być kochaną i kochać. Całość dnia składa się z detali. I te własnie detale, jak np. gesty, słowa, spojżenie, dotyk, rozmowa i inne sprawy, czasami barrrdzo prozaiczne, jak nakrycie do stołu, podanie poduszki czy husteczki na "płaczliwym" filmie ...
to wszystko tworzy taką miłą otoczkę. Wspaniale jest mieć przy sobie osobę, która zgaduje Twoje myśli, słucha Cię cierpliwie, zachowuję się bardzo umiejętnie kiedy np. jestem zła.
Byłam z facetem, który ma teraz 43 lata - okazał się niedojrzałym chłopcem.
Byłam z facetem, który był starszy ode mnie o 4 lata - nieodpowiedzialny, marudny, "bez zdaniowy" ...
W zasadzie nie ma reguły na to na kogo się trafi - ja trafiłam na mojego mężczyznę blisko trzy lata temu i czuję się jakbym złapała Boga za nogi.
to wszystko tworzy taką miłą otoczkę. Wspaniale jest mieć przy sobie osobę, która zgaduje Twoje myśli, słucha Cię cierpliwie, zachowuję się bardzo umiejętnie kiedy np. jestem zła.
Byłam z facetem, który ma teraz 43 lata - okazał się niedojrzałym chłopcem.
Byłam z facetem, który był starszy ode mnie o 4 lata - nieodpowiedzialny, marudny, "bez zdaniowy" ...
W zasadzie nie ma reguły na to na kogo się trafi - ja trafiłam na mojego mężczyznę blisko trzy lata temu i czuję się jakbym złapała Boga za nogi.
Nie zwracałabym specjalnie uwagi na wiek "metrykalny", uważam, że jest jeszcze coś takiego jak dojrzałość emocjonalna i poziom odpowiedzialności. Myślę, że, jeśli już mówimy o jakichś ograniczeniach, to właśnie emocjonalnie partnerzy powinni się dobrać. Osobiście znam bardzo dojrzałych 25 latków oraz zupełnie niedojrzałych 40 latków. A tak w ogóle to jeśli jest miłość to nic innego nie ma znaczenia:))
pozdrawiam
A.
pozdrawiam
A.
Hm, zazdroszczę Wam tego... doświadczenia. Być może ja mam go za mało bo jakoś nie czuję się "przekonana" do Waszych (być może słusznych) racji. Uważam, że szara rzeczywisość odziera z takich szlachetnych poglądów jak ten, że różnica wieku nie ma znaczenia w związku.
A Tobie Kiss GRATULUJĘ! Naprawdę. I dzięki za odpowiedź.
A Tobie Kiss GRATULUJĘ! Naprawdę. I dzięki za odpowiedź.