Re: Czy ze mną jest coś nie tak?
Nie można Twojego postu nie skomentować. To co się dzieje teraz z Twoim synem jest wynikiem lat zaniedbania. I bicie się teraz w pierś i mówienie moja wina, co dobrze że chociaż o tym wiesz, nie...
rozwiń
Nie można Twojego postu nie skomentować. To co się dzieje teraz z Twoim synem jest wynikiem lat zaniedbania. I bicie się teraz w pierś i mówienie moja wina, co dobrze że chociaż o tym wiesz, nie rozwiąże problemu.
Szukanie rozwiazania na forum to też nie do końca odpowiednie miejsce.
Po nieudanym pierwszym małżeństwie, jak mogłaś się zwiazać z człowiekiem, który nie akceptuje Twojego syna, osoby która powinna być dla Ciebie najważniejsza. Przecież po krótkim czasie znajomości widać jaki jest stosunek przyszłego partnera do naszego dziecka. Nie rozumiem jak mogłaś to zbagatelizować. Rozumiem, że samej było Ci ciężko i chciałaś znaleźć swoje szczeście u boku nowego partnera, ale nie kosztem dziecka.
A jak siedział całymi dniami przed komputerem to nie przyszło Ci do głowy, że to nie jest dobre dla niego. Brak wspólnego spedzania czasu. Ogólnie rodzicielska porażka.
Po latach zaniedbań teraz wołasz o pomoc. A Twoj syn woła do Ciebie o pomoc przez tyle lat na swój sposób.
Pójdziecie do terapeuty do psychologa bo sama tego nie ogarniesz i nie próbuj sama lepiej.
zobacz wątek