Widok
Megi,
akurat mam porównanie Fridy i Marimer - bo mam oba urządzonka. Marimer jest jakby jakościowo lepszy jednakże z uwagi na swoją budowę przy większym katarze (Kubusia obecnie wręcz zamęcza) po prostu się zapycha (tam zamiast filterków wkłada się zwykłą watę). Frida natomiast nie ma ograniczenia pojemności - jest prosta w użyciu jedynie co to te filterki trzeba dokupować co też troszkę kosztuje. Cenowo urządzania są bardzo zbliżone (ok. 22 zł). Kupiłam też gruszkę (baby ono) jednakże absolutnie się nie sprawdza (nie ciągnie kataru tak jak aspirator).
Mamy też sól fizjologiczną Steimar baby - główną jej zaletą jest to że rozpylanie często powoduje kichnięcie i dzięki temu łatwiej opróżnić nosek. Czasami stosujemy również zwykłą sól fizjologiczną w ampułkach - wkrapiamy po kropelce do dziurki.
Na koniec dodam że moje dziecko NIENAWIDZI wszystkiego co zbliża się do jego dziurek nosowych i wyje tak jakby go ze skóry obdzierali. Na to niestety nie ma dobrego preparatu :)))))
akurat mam porównanie Fridy i Marimer - bo mam oba urządzonka. Marimer jest jakby jakościowo lepszy jednakże z uwagi na swoją budowę przy większym katarze (Kubusia obecnie wręcz zamęcza) po prostu się zapycha (tam zamiast filterków wkłada się zwykłą watę). Frida natomiast nie ma ograniczenia pojemności - jest prosta w użyciu jedynie co to te filterki trzeba dokupować co też troszkę kosztuje. Cenowo urządzania są bardzo zbliżone (ok. 22 zł). Kupiłam też gruszkę (baby ono) jednakże absolutnie się nie sprawdza (nie ciągnie kataru tak jak aspirator).
Mamy też sól fizjologiczną Steimar baby - główną jej zaletą jest to że rozpylanie często powoduje kichnięcie i dzięki temu łatwiej opróżnić nosek. Czasami stosujemy również zwykłą sól fizjologiczną w ampułkach - wkrapiamy po kropelce do dziurki.
Na koniec dodam że moje dziecko NIENAWIDZI wszystkiego co zbliża się do jego dziurek nosowych i wyje tak jakby go ze skóry obdzierali. Na to niestety nie ma dobrego preparatu :)))))