Re: Czytałyście? - strasznie się zdziwiłam
My śpimy w jednym pokoju, Madzia w swoim łóżeczku, a my w swoim. Nie jestem zwolenniczką żadnej z metod, każdy stosują tą, która mu odpowiada. Problem pojawia się wtedy, kiedy jednemu z małżonków...
rozwiń
My śpimy w jednym pokoju, Madzia w swoim łóżeczku, a my w swoim. Nie jestem zwolenniczką żadnej z metod, każdy stosują tą, która mu odpowiada. Problem pojawia się wtedy, kiedy jednemu z małżonków (albo obojgu) spanie z dzieckiem przeszkadza, albo jest conajmniej niekomfortowe. Jeżeli oboje to lubią to luz. Ja z Madzią spać po prostu nie lubię, nie wysypiam się, mój sen jest płytki, nie mogę się zrelaksować, muszę stale uważać. To samo mój mąż. Dlatego wolimy żeby spała u siebie (tzn. w swoim łóżeczku). Ma swój pokoik, ale "przeprowadzi" się później, nie wiem jeszcze kiedy.
Wiedząc, że ona śpi obok nie mogę zaszaleć podczas "uprawiania seksu", mam opory. Wiem, że są ludzie którzy uprawiają seks w swoim łóżku ze śpiącym obok dzieckiem, nie mówcie że nikt tego nie robi i każdy wychodzi do innego pokoju, tudzież innego dostępnego pomieszczenia.
zobacz wątek