Wywiad z Arturem Andrusem
" Mistrzostwem była rozmowa pewnej dziennikarki radiowej z Wiesławem Michnikowskim. Aktor dał się namówić na wywiad, a ona zaczyna tak: "W naszym mieście z gościnnymi występami przebywa Edward...
rozwiń
" Mistrzostwem była rozmowa pewnej dziennikarki radiowej z Wiesławem Michnikowskim. Aktor dał się namówić na wywiad, a ona zaczyna tak: "W naszym mieście z gościnnymi występami przebywa Edward Dziewoński. Chciałam pana zapytać…". I Michnikowski bez mrugnięcia okiem występował w roli Dziewońskiego, opowiadał, jak to zakładał kabaret "Dudek", grał w "Eroice" i Teatrze Syrena, a na koniec dodał, że chciałby pozdrowić słuchaczy i sprostować, że nie nazywa się Edward Dziewoński, tylko Wiesław… Gołas. To powinno trafić do muzeum dziennikarstwa polskiego."
"Teraz modna jest resocjalizacja przez sztukę, stąd popularność występów w więzieniach. Na jeden z nich zaproszono pewnego aktora dramatycznego z monodramem. Po kilku minutach wstał jeden z więźniów i powiedział donośnym głosem: "Proszę mnie natychmiast zaprowadzić do celi".
"W Brzezinach, na trasie Warszawa - Łódź jest restauracja reklamująca się tablicą: "Potrawy kuchni orientalnej. Jak u mamy".
"Niezłe są też pozostałości po napisach peerelowskich, jak w Bydgoszczy na fabryce kabli: "Kable zawsze z Partią"
" W ostatnich wyborach prezydenckich lokalni działacze PiS rozlepiali na własną rękę hasła: "Innych jest wielu, Kaczyński jest jeden".
Całość pod linkiem.
:)))
zobacz wątek