Widok
:D
Prowadzący: Maude, złóż raport.
Maude: W zeszłym tygodniu zasadziłam 70 kwiatów... w parku miejskim na ulicy Bower. Begonie. I pozwoliłam bezdomnemu wziąć prysznic u mnie w domu.
Prowadzący: Znakomicie. Czyńcie dobro, ludzie. Czyńcie dobro. Czy ktoś jeszcze chce opowiedzieć o swoim tygodniu?
Bob: Ja mogę. Mam na imię Bob i jestem demonem.
Wszyscy: Witaj, Bob!
Bob: Miałem ciężki tydzień, choć zaczął się nieźle. W poniedziałek zbierałem śmieci nadające się do recyklingu. Następnie wrzuciłem monety do parkometru. A później usiłowałem|zjeść dziecko. . Od razu wiedziałem, że źle postępuję... dlatego odwiązałem dzieciaka i zadzwoniłem po mojego opiekuna, Randy'ego. Przeprowadziliśmy ostrą wymianę zdań. Dzięki, stary. Zawdzięczam ci życie. Dzięki.
(The Reaper)
Maude: W zeszłym tygodniu zasadziłam 70 kwiatów... w parku miejskim na ulicy Bower. Begonie. I pozwoliłam bezdomnemu wziąć prysznic u mnie w domu.
Prowadzący: Znakomicie. Czyńcie dobro, ludzie. Czyńcie dobro. Czy ktoś jeszcze chce opowiedzieć o swoim tygodniu?
Bob: Ja mogę. Mam na imię Bob i jestem demonem.
Wszyscy: Witaj, Bob!
Bob: Miałem ciężki tydzień, choć zaczął się nieźle. W poniedziałek zbierałem śmieci nadające się do recyklingu. Następnie wrzuciłem monety do parkometru. A później usiłowałem|zjeść dziecko. . Od razu wiedziałem, że źle postępuję... dlatego odwiązałem dzieciaka i zadzwoniłem po mojego opiekuna, Randy'ego. Przeprowadziliśmy ostrą wymianę zdań. Dzięki, stary. Zawdzięczam ci życie. Dzięki.
(The Reaper)
Ha
bardzo jestem ciekawa tego rysującego się na horyzoncie projektu - "Hyperion" w reżyserii Martina Scorsese.
Książka jest fenomenalna, jedna z najlepszych s-f jakie czytałam.
I chciałabym żeby kiedyś David Lynch przeniósł na ekran "Kroniki Thomasa Covenanta"...
...i... ktoś przebrnął przez "Lód" Dukaja? Niezbyt lekki, ale jeśli chodzi o polską fantastykę, prawdziwa perła. Nominacja do Nike jak najbardziej mu się należy.
Książka jest fenomenalna, jedna z najlepszych s-f jakie czytałam.
I chciałabym żeby kiedyś David Lynch przeniósł na ekran "Kroniki Thomasa Covenanta"...
...i... ktoś przebrnął przez "Lód" Dukaja? Niezbyt lekki, ale jeśli chodzi o polską fantastykę, prawdziwa perła. Nominacja do Nike jak najbardziej mu się należy.
Stworku
No nic muszę wtedy podejść do braciszka i zobaczyć, czy ma na półce "Hyperion" "Kroniki Thomasa Covenanta" za to, że je czytał daję sobie łapki uciąć, bo to maniak sf i stary RPGowiec.
(łapki sobie nie dam uciąć, że "ktoś tam" z "kimś tam" się nie zna, to tak, żeby było tajemniczo na koniec;)
(łapki sobie nie dam uciąć, że "ktoś tam" z "kimś tam" się nie zna, to tak, żeby było tajemniczo na koniec;)
Stworku
O swoje łapki się boję.:)
W tym temacie nie rzucam słów na wiatr.
Kiedyś np. 10lat wstecz w 3mieście środowisko ludzi związanych z szeroko pojętym RPG było dosyć hermetyczne.
Z tego co wiem, to większość tych "gagatków" ;) spotykała się w klubie na gdańskim Przymorzu.
Jeżeli regularnie tam bywałaś w tamtym okresie to na 95% z widzenia znasz mojego brata.
Ot co.
thx za pozdr.
W tym temacie nie rzucam słów na wiatr.
Kiedyś np. 10lat wstecz w 3mieście środowisko ludzi związanych z szeroko pojętym RPG było dosyć hermetyczne.
Z tego co wiem, to większość tych "gagatków" ;) spotykała się w klubie na gdańskim Przymorzu.
Jeżeli regularnie tam bywałaś w tamtym okresie to na 95% z widzenia znasz mojego brata.
Ot co.
thx za pozdr.
Wyprawa
do garażu okazała się owocna. Po wyszperaniu spod stery kurzu TEGO skoroszytu, znalezienu sprzętu, znalezieniu kabelków, zorientowaniu się w kabelkowej dżungli pod stołem co z czym i gdzie się mogę podpiąć, znalezieniu płytki ze sterownikami wśród pierdyliarda innych płytek, przyszedł czas na prawdziwe wyzwanie naszych czasów: ZMUSIĆ STEROWNIK DO DZAIAŁANIA. Ha. Hahahaha. Haha.
Wracam na pole walki.
Wracam na pole walki.
Stworku
Temat Zwierza zacząłem ja w czasach, gdy jeszcze korzystaliśmy z bratem z jednego kompa.
Siedzę sobie, cuś tam robię i nagle na "pasku" widzę napis (pochodzący z listy GG brata) Zwierz jest dostępny. Spytałem się wtedy:
-a ten Zwierz to co to jest?
Okazało się, o ile pamiętam, że to był kierownik (lub podobny funkcją)tego klubu.:))
(faktycznie na Morenie też coś było)
Siedzę sobie, cuś tam robię i nagle na "pasku" widzę napis (pochodzący z listy GG brata) Zwierz jest dostępny. Spytałem się wtedy:
-a ten Zwierz to co to jest?
Okazało się, o ile pamiętam, że to był kierownik (lub podobny funkcją)tego klubu.:))
(faktycznie na Morenie też coś było)
Stworku
hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
Zdarzyć się mogło, że ksywy pomyliłem co do pełnienia funkcji w klubie. (łazi mi jeszcze po głowie inna ksywa tj. Conan? też pewno fałszywa)
Czy to ten klub, który jakoś szczególnie zalewały nagłe, intensywne opady deszczu?
Popytam brata przy najbliższej okazji, weryfikując jednocześnie moją pamięć.
Co do Zwierza-sprawdzę listę kontaktów gg brata.
Zdarzyć się mogło, że ksywy pomyliłem co do pełnienia funkcji w klubie. (łazi mi jeszcze po głowie inna ksywa tj. Conan? też pewno fałszywa)
Czy to ten klub, który jakoś szczególnie zalewały nagłe, intensywne opady deszczu?
Popytam brata przy najbliższej okazji, weryfikując jednocześnie moją pamięć.
Co do Zwierza-sprawdzę listę kontaktów gg brata.
Stworku
Teraz to już mnie kompletnie "zamotałaś", a to dlatego, że o "czymś" pod bud. Solidarności też od niego słyszałem.
Oszsz to się nazywa skleroza?
Sprawdzę, pytając, przy najbliższej okazji, nie będę strzelał kulą w płot.
Ale Zwierza na jego liście GG widziałem na 100% ,a w odpowiedzi na moje pytanie, zapamiętałem tylko słowa o kierowaniu klubem. Zresztą...
ps. za Clan of xymox "Back door" masz 5+ :)))
Oszsz to się nazywa skleroza?
Sprawdzę, pytając, przy najbliższej okazji, nie będę strzelał kulą w płot.
Ale Zwierza na jego liście GG widziałem na 100% ,a w odpowiedzi na moje pytanie, zapamiętałem tylko słowa o kierowaniu klubem. Zresztą...
ps. za Clan of xymox "Back door" masz 5+ :)))
po meczu...
Był sobie kiedyś taki piłkarz.
Nie miał nigdy pretensji, że oszukała go murawa, kibice, sędzia, trener, żona czy koledzy z drużyny.
Nazywał się George Best. Studiowałem sobie kiedyś jego biografię.
Facet potrafił się "dobrze bawić" w hotelu 3/4 nocy, rano wyjść na boisko strzelić 3 bramki, aby szybko móc wrócić do alku i tych samych kobiet w hotelu.
Ja wiem, że w latach, w których grał piłka nożna wyglądała inaczej aniżeli teraz.
Tylko, że on posiadał "talent" i chęci.
No cóż patrząc na "naszych" piłkarzy muszę napisać, że od tyłka wiejskiej dziewczyny nie można oczekiwać gry na skrzypcach.
Nie miał nigdy pretensji, że oszukała go murawa, kibice, sędzia, trener, żona czy koledzy z drużyny.
Nazywał się George Best. Studiowałem sobie kiedyś jego biografię.
Facet potrafił się "dobrze bawić" w hotelu 3/4 nocy, rano wyjść na boisko strzelić 3 bramki, aby szybko móc wrócić do alku i tych samych kobiet w hotelu.
Ja wiem, że w latach, w których grał piłka nożna wyglądała inaczej aniżeli teraz.
Tylko, że on posiadał "talent" i chęci.
No cóż patrząc na "naszych" piłkarzy muszę napisać, że od tyłka wiejskiej dziewczyny nie można oczekiwać gry na skrzypcach.
Wywiad z Arturem Andrusem
" Mistrzostwem była rozmowa pewnej dziennikarki radiowej z Wiesławem Michnikowskim. Aktor dał się namówić na wywiad, a ona zaczyna tak: "W naszym mieście z gościnnymi występami przebywa Edward Dziewoński. Chciałam pana zapytać…". I Michnikowski bez mrugnięcia okiem występował w roli Dziewońskiego, opowiadał, jak to zakładał kabaret "Dudek", grał w "Eroice" i Teatrze Syrena, a na koniec dodał, że chciałby pozdrowić słuchaczy i sprostować, że nie nazywa się Edward Dziewoński, tylko Wiesław… Gołas. To powinno trafić do muzeum dziennikarstwa polskiego."
"Teraz modna jest resocjalizacja przez sztukę, stąd popularność występów w więzieniach. Na jeden z nich zaproszono pewnego aktora dramatycznego z monodramem. Po kilku minutach wstał jeden z więźniów i powiedział donośnym głosem: "Proszę mnie natychmiast zaprowadzić do celi".
"W Brzezinach, na trasie Warszawa - Łódź jest restauracja reklamująca się tablicą: "Potrawy kuchni orientalnej. Jak u mamy".
"Niezłe są też pozostałości po napisach peerelowskich, jak w Bydgoszczy na fabryce kabli: "Kable zawsze z Partią"
" W ostatnich wyborach prezydenckich lokalni działacze PiS rozlepiali na własną rękę hasła: "Innych jest wielu, Kaczyński jest jeden".
Całość pod linkiem.
:)))
"Teraz modna jest resocjalizacja przez sztukę, stąd popularność występów w więzieniach. Na jeden z nich zaproszono pewnego aktora dramatycznego z monodramem. Po kilku minutach wstał jeden z więźniów i powiedział donośnym głosem: "Proszę mnie natychmiast zaprowadzić do celi".
"W Brzezinach, na trasie Warszawa - Łódź jest restauracja reklamująca się tablicą: "Potrawy kuchni orientalnej. Jak u mamy".
"Niezłe są też pozostałości po napisach peerelowskich, jak w Bydgoszczy na fabryce kabli: "Kable zawsze z Partią"
" W ostatnich wyborach prezydenckich lokalni działacze PiS rozlepiali na własną rękę hasła: "Innych jest wielu, Kaczyński jest jeden".
Całość pod linkiem.
:)))
WSTYD MI ZA GDANSK
PODRZUCILISCIE NAM TAKA SWINIE JAK BOLEK, KONSEKWENCJE TEGO MAMY DO DZISIAJ - KOMUNA DALEJ RZADZI.MANIPULUJE MEDIAMI I DALEJ KONTROLUJE WSZYSTKO.NIE JEST TO WOLNA POLSKA I BEZ ROZLICZENIA,NAPIETNOWANIA I ODSUNIECIA OD WLADZY ESBECJI I ICH AGENTOW NIGDY WOLNA NIE BEDZIE.GDANSK OBECNIE TO NAJGORSZY PRZYKLAD DLA POLSKI, TUTAJ KOMUNA MA SIE DOBRZE I STAD POCHODZA NAJGORSI AGENCI KTORZY RZADZA OBECNIE POLSKA.
Stworku
Nie IDŹ TAM. Zabrania Feng Shui i mój kot.
Słyszałem, że na Wzgórzu Focha umiejscowiono nadajnik RM. Jeszcze Cię napromieniuje i dopiero będzie... ;)
"śmiesznie się czyta siebie sprzed dłuższego czasu, o niektórych rzeczach pisałabym teraz tak bardzo inaczej..."
haha, w wiesz...
nadajniki oni mają silne,
w myśl Twych słów, za jakiś czas, to Ty będziesz przepraszać ojca Rydzyka:)
Słyszałem, że na Wzgórzu Focha umiejscowiono nadajnik RM. Jeszcze Cię napromieniuje i dopiero będzie... ;)
"śmiesznie się czyta siebie sprzed dłuższego czasu, o niektórych rzeczach pisałabym teraz tak bardzo inaczej..."
haha, w wiesz...
nadajniki oni mają silne,
w myśl Twych słów, za jakiś czas, to Ty będziesz przepraszać ojca Rydzyka:)
pamiętam
"ty będziesz właścicielem sklepiku: „artykuły spożywczo – przemysłowe, słodycze, papierosy, napoje, piwo”, gdzieś pomiędzy kościerzyną, a bytowem. a ja będę zamieszkiwać cyple okolicznych jezior. będę świadkiem codziennych zatonięć słońca. i to ja będę o świcie wraz z ptakami wyławiać je z fal oraz wieszać na niebie. to ja nocami będę zastawiać na księżyc sieci z wodorostów. dla mnie chłód i zapach wielkiej wody i gorący wiatr, wiejący prosto w twarz. dla mnie śpiew pierwszego obudzonego o brzasku ptaka i widok saren przepływających na bezludną wyspę. dla mnie cień jedynego drzewa w okolicy i zapach parującej w upale ziemi. to dla mnie czas zwolni swój bieg, a kiedy zatrzymam się na wypoczynek, on zrobi to samo.
a dla ciebie pani zofia co rano przychodząca po caro dla siebie i mocne dla męża. pieniądze. dla ciebie na wpół bezrobotni mieszkańcy okolicznych wsi, opróżniający pod twoim sklepem najtańsze z tanich win. i remanenty, rachunki, debety. pieniądze. i żona – szara myszka, potulnie, w kwiecistym fartuchu (tylko on ożywia jej szarość) stojąca przy garach. ona prosi cię o coś oczami…chyba o pieniądze? dla ciebie twoje potomstwo, twoje trzy tłuste kruszynki malują laurki. chcą nowe lego i lalkę barbi. ech, dzieci to wydatki… ale też i inwestycja. najstarszy, wiadomo – pierworodny, pójdzie do rolniczej… nie, nie, raczej do handlowej, do miasta. przejmie po ojcu interes, może, za parę lat. a te dwa słodkie pączki w wieku lat osiemnastu pójdą na swoje, do sąsiednich wsi, ba, może do kościerzyny. dla ciebie puste przestrzenie nowo wybudowanego domu, zimne, tandetne (ale z katalogów), dębowe meble oraz romantyczny wieczór przed telewizorem. dla ciebie pierwsze siwe włosy przez pieniądze (lub, co gorsze, ich brak), a do tego wyznanie tej młodszej, piętnastoletniej córki, że jest w trzecim miesiącu, ale… no właśnie, ale nie wie z kim.
a więc dla mnie pozostała cała nie przynosząca zysku reszta świata. dla mnie drzewa łamane wichurą, mgła snująca się sennie miedzy bukami i ta, cicho ślizgająca się po tafli jeziora. dla mnie burze z piorunami, oglądane spod daszków leśnych wiat, zimno gradu rozcieranego w dłoniach, strumyk ciepłej deszczówki spływającej po skroni i skradającej się do kącika oka."
i podtrzymuję antyżyczenia :) oby zły los Ciebie omijał.
a dla ciebie pani zofia co rano przychodząca po caro dla siebie i mocne dla męża. pieniądze. dla ciebie na wpół bezrobotni mieszkańcy okolicznych wsi, opróżniający pod twoim sklepem najtańsze z tanich win. i remanenty, rachunki, debety. pieniądze. i żona – szara myszka, potulnie, w kwiecistym fartuchu (tylko on ożywia jej szarość) stojąca przy garach. ona prosi cię o coś oczami…chyba o pieniądze? dla ciebie twoje potomstwo, twoje trzy tłuste kruszynki malują laurki. chcą nowe lego i lalkę barbi. ech, dzieci to wydatki… ale też i inwestycja. najstarszy, wiadomo – pierworodny, pójdzie do rolniczej… nie, nie, raczej do handlowej, do miasta. przejmie po ojcu interes, może, za parę lat. a te dwa słodkie pączki w wieku lat osiemnastu pójdą na swoje, do sąsiednich wsi, ba, może do kościerzyny. dla ciebie puste przestrzenie nowo wybudowanego domu, zimne, tandetne (ale z katalogów), dębowe meble oraz romantyczny wieczór przed telewizorem. dla ciebie pierwsze siwe włosy przez pieniądze (lub, co gorsze, ich brak), a do tego wyznanie tej młodszej, piętnastoletniej córki, że jest w trzecim miesiącu, ale… no właśnie, ale nie wie z kim.
a więc dla mnie pozostała cała nie przynosząca zysku reszta świata. dla mnie drzewa łamane wichurą, mgła snująca się sennie miedzy bukami i ta, cicho ślizgająca się po tafli jeziora. dla mnie burze z piorunami, oglądane spod daszków leśnych wiat, zimno gradu rozcieranego w dłoniach, strumyk ciepłej deszczówki spływającej po skroni i skradającej się do kącika oka."
i podtrzymuję antyżyczenia :) oby zły los Ciebie omijał.
pewnego razu
lis chciał zerwać z drzewa bardzo smakowicie wyglądające jabłka. skakał , wspinał się, trząsł drzewem - bez skutku. w końcu odszedł ze spuszczona kitą mamrocząc, że jabłka były kwaśne, niedojrzałe i ohydne.
różne są zatem narcystyczne mechanizmy obronne. sam je stosuję uzasadniając swoje obecne położenie. mimo ogromnej presji i wielostronnych nacisków. przestrzegam jednakże przed oceną dróg odmiennych. czas wszystko pięknie zweryfikuje i pokaże, kto znalazł wewnętrzny spokój i harmonię, kto ukojenie znalazł w wyborowej, a kto pod kołami pociągu :)
różne są zatem narcystyczne mechanizmy obronne. sam je stosuję uzasadniając swoje obecne położenie. mimo ogromnej presji i wielostronnych nacisków. przestrzegam jednakże przed oceną dróg odmiennych. czas wszystko pięknie zweryfikuje i pokaże, kto znalazł wewnętrzny spokój i harmonię, kto ukojenie znalazł w wyborowej, a kto pod kołami pociągu :)
JEDEN DZIEŃ Z ŻYCIA EUROPEJCZYKÓW
JEDEN DZIEŃ Z ŻYCIA EUROPEJCZYKÓW
Kolejny autobus z Polski podjeżdża na stację Victoria Greenline. Agata i Piotr szukają fontanny, przy której czekają na nich polscy pośrednicy, którzy obiecali im załatwienie pracy po 200 funtów od osoby.
-Zabierzemy was teraz do Peterborough, gdzie czeka na was praca w fabryce. Dobre warunki – z nadgodzinami można zarobić do 400 funtów tygodniowo. Załatwimy tez wam mieszkanie.
-Fajnie. Jedziemy!
-Ale kasę musicie dać teraz.
-A jaką mamy gwarancję, że ta praca rzeczywiście będzie?
-Po prostu nie macie innego wyjścia.
Ten argument przekonuje ich i wręczają pośrednikom 400 funtów. Wieczorem są już w Peterborough. Podjeżdżają pod dom, w którym mają wynajmować tani pokój. Okazuje się, ze właściciela nie ma w domu. Po paru minutach znika auto wraz z pośrednikami. Ulicą idzie dwóch chłopaków. Rozmawiają po polsku. Agata nawiązuje z nimi rozmowe. Opowiada o tym, co ich spotkało.
-Nas też kiedyś przekręcili w Londynie. I to w jeszcze głupszy sposób. Nie mogliśmy znaleźć pracy. Chodziliśmy codziennie na Hammersmith pod polską „ścianę płaczu”. Po kilku dniach podjechali do nas dwaj Polacy. Zapytali czy szukamy pracy i zaproponowali jakieś kopanie dołów. Obiecali dobrą stawkę. Poprosili tylko o wpłacenie depozytu za łopaty po 100 funtów od osoby. Tak byliśmy napaleni na znalezienie jakiejkolwiek roboty, że nawet nie pomyśleliśmy, ze może to być „wałek”. Po dwóch godzinach kopania dołu w Hyde Parku zatrzymała nas policja. Tak. Początki zawsze są ciężkie.
W końcu zjawia się gospodarz mieszkania. Twierdzi, że owych pośredników nie zna, ale pokoje faktycznie wynajmuje.
-Normalnie biorę pieniądze z góry, ale skoro znaleźliście się w ciężkiej sytuacji, to możecie zapłacić później.
-Ale my nie mamy pracy i nie wiemy czy ją znajdziemy.
-To też wam pomogę załatwić. Znam jednego Babaja, który ma znajomości w agencjach pracy. On na pewno coś wam znajdzie.
Agata i Piotr wprowadzają się do pokoju. Cieszą się, że mimo początkowych problemów, wszystko zaczyna się jakoś układać. Ale to złudne nadzieje. Po jednnym przekręcie wpakowali się w kolejny przekręt. Pakistańczyk przyprowadzony przez gospodarza skasuje ich na kolejne 400 funtów za pracę, która skończy się po trzech tygodniach. Oczywiście pośrednicy z Londynu, gospodarz mieszkania i Pakistańczyk to starzy znajomi, współpracujący ze sobą w naciąganiu Polaków przyjeżdżających do Anglii.
Idą do salonu, w którym siedzi ich współlokator.
-Siemanko! Jestem Wojtek. Słyszałem, że was przekręcili. No, przyznam się, że w Polsce też różne wałki robiłem…ale żeby tak na obczyźnie Polak Polakowi! Tutaj powinniśmy się trzymać razem.
-To tutaj Anglików przekręcasz?
-Nie. Ani Polaków, ani Angoli, ani nikogo. Zacząłem nowe życie. W Polsce stwierdziłem, że nie opłaca się pracować. Tu stwierdziłem, że nie opłaca się kraść. Tutaj mogę żyć całkiem dobrze z uczciwej pracy. Chcę tę szansę wykorzystać. I chociaż angielskie kryminały to sanatoria w porównaniu z polskimi, to pensjonariuszem więzienia Jej Królewskiej Mości nigdy nie będę.
Do mieszkania wchodzi starszy mężczyzna.
-Uuuuuf! Ale się dzisiaj napierdoliłem w robocie. Ręce mi opadają. Że też na stare lata tułać się po świecie muszę. Dość tego. Wracam do Polski!
-I wylądujesz wkrótce na ulicy, bo komornik zajmie twoją chałupę. A syn będzie musiał przerwać studia medyczne i iść do roboty- sprowadził go na ziemię Wojtek.
-O ja pierdolę. Taki już mój los. A za komuny kierownikiem warsztatu byłem. Potem firmę założyłem. Kupiłem „Lublina” i rozwoziłem wędliny do sklepów. Początkowo szło nawet dobrze, ale potem brali ode mnie coraz mniej wędlin, aż zbankrutowałem. I do dzisiaj długi trzeba spłacać.
-Heńka znalazł pod „ścianą płaczu” na Hammersmith, polski pośrednik i postanowił sprzedać go angielskim Cyganom, co z wesołym miasteczkiem jeżdżą. Oglądali go jak konia i kręcili głowami, że za stary. W końcu jednak go kupili za 60 funtów.
-Zamknij modę Wojtek! Musisz wszystkim to opowiadać.
-Dobra Heniek. Nie denerwuj się. A wy uważajcie na dziadka, bo to facet spod Zamościa. Normalnie to dobra dusza, ale jak ktoś go wkurzy, to nie chciałbym być w jego skórze. Młodzi Anglicy, którzy z nim kiedyś pracowali, próbowali poniewierać dziadeczkiem. Jednego dnia Heniek jednemu zaserwował takiego kopa, że ten padł na ziemię. Inni Angole patrzyli z przerażeniem. Potem już odnosili się do Heńka z pełnym szacunkiem.
W mieszkaniu pojawia się kolejny lokator z kartonem pod pachą.
-Przestań tu znosić fanty do cholery jasnej. Ja nie chcę mieć przez ciebie problemów.
-OK. Jeszcze dzisiaj to pogonię. Za dwie godziny idę do gościa, który złożył zamówienie. Najgorsze jest to, że w Aździe jestem już spalony. Ledwo uciekłem ochroniarzom.
-Nie złapali cię, bo naprawdę im się nie chciało. Oni na pewno namierzyli cię już wcześniej. Oni się nie spieszą z łapaniem sklepowych złodziejaszków. Ale wszystko maja nagrane i odnotowane. Któr
Kolejny autobus z Polski podjeżdża na stację Victoria Greenline. Agata i Piotr szukają fontanny, przy której czekają na nich polscy pośrednicy, którzy obiecali im załatwienie pracy po 200 funtów od osoby.
-Zabierzemy was teraz do Peterborough, gdzie czeka na was praca w fabryce. Dobre warunki – z nadgodzinami można zarobić do 400 funtów tygodniowo. Załatwimy tez wam mieszkanie.
-Fajnie. Jedziemy!
-Ale kasę musicie dać teraz.
-A jaką mamy gwarancję, że ta praca rzeczywiście będzie?
-Po prostu nie macie innego wyjścia.
Ten argument przekonuje ich i wręczają pośrednikom 400 funtów. Wieczorem są już w Peterborough. Podjeżdżają pod dom, w którym mają wynajmować tani pokój. Okazuje się, ze właściciela nie ma w domu. Po paru minutach znika auto wraz z pośrednikami. Ulicą idzie dwóch chłopaków. Rozmawiają po polsku. Agata nawiązuje z nimi rozmowe. Opowiada o tym, co ich spotkało.
-Nas też kiedyś przekręcili w Londynie. I to w jeszcze głupszy sposób. Nie mogliśmy znaleźć pracy. Chodziliśmy codziennie na Hammersmith pod polską „ścianę płaczu”. Po kilku dniach podjechali do nas dwaj Polacy. Zapytali czy szukamy pracy i zaproponowali jakieś kopanie dołów. Obiecali dobrą stawkę. Poprosili tylko o wpłacenie depozytu za łopaty po 100 funtów od osoby. Tak byliśmy napaleni na znalezienie jakiejkolwiek roboty, że nawet nie pomyśleliśmy, ze może to być „wałek”. Po dwóch godzinach kopania dołu w Hyde Parku zatrzymała nas policja. Tak. Początki zawsze są ciężkie.
W końcu zjawia się gospodarz mieszkania. Twierdzi, że owych pośredników nie zna, ale pokoje faktycznie wynajmuje.
-Normalnie biorę pieniądze z góry, ale skoro znaleźliście się w ciężkiej sytuacji, to możecie zapłacić później.
-Ale my nie mamy pracy i nie wiemy czy ją znajdziemy.
-To też wam pomogę załatwić. Znam jednego Babaja, który ma znajomości w agencjach pracy. On na pewno coś wam znajdzie.
Agata i Piotr wprowadzają się do pokoju. Cieszą się, że mimo początkowych problemów, wszystko zaczyna się jakoś układać. Ale to złudne nadzieje. Po jednnym przekręcie wpakowali się w kolejny przekręt. Pakistańczyk przyprowadzony przez gospodarza skasuje ich na kolejne 400 funtów za pracę, która skończy się po trzech tygodniach. Oczywiście pośrednicy z Londynu, gospodarz mieszkania i Pakistańczyk to starzy znajomi, współpracujący ze sobą w naciąganiu Polaków przyjeżdżających do Anglii.
Idą do salonu, w którym siedzi ich współlokator.
-Siemanko! Jestem Wojtek. Słyszałem, że was przekręcili. No, przyznam się, że w Polsce też różne wałki robiłem…ale żeby tak na obczyźnie Polak Polakowi! Tutaj powinniśmy się trzymać razem.
-To tutaj Anglików przekręcasz?
-Nie. Ani Polaków, ani Angoli, ani nikogo. Zacząłem nowe życie. W Polsce stwierdziłem, że nie opłaca się pracować. Tu stwierdziłem, że nie opłaca się kraść. Tutaj mogę żyć całkiem dobrze z uczciwej pracy. Chcę tę szansę wykorzystać. I chociaż angielskie kryminały to sanatoria w porównaniu z polskimi, to pensjonariuszem więzienia Jej Królewskiej Mości nigdy nie będę.
Do mieszkania wchodzi starszy mężczyzna.
-Uuuuuf! Ale się dzisiaj napierdoliłem w robocie. Ręce mi opadają. Że też na stare lata tułać się po świecie muszę. Dość tego. Wracam do Polski!
-I wylądujesz wkrótce na ulicy, bo komornik zajmie twoją chałupę. A syn będzie musiał przerwać studia medyczne i iść do roboty- sprowadził go na ziemię Wojtek.
-O ja pierdolę. Taki już mój los. A za komuny kierownikiem warsztatu byłem. Potem firmę założyłem. Kupiłem „Lublina” i rozwoziłem wędliny do sklepów. Początkowo szło nawet dobrze, ale potem brali ode mnie coraz mniej wędlin, aż zbankrutowałem. I do dzisiaj długi trzeba spłacać.
-Heńka znalazł pod „ścianą płaczu” na Hammersmith, polski pośrednik i postanowił sprzedać go angielskim Cyganom, co z wesołym miasteczkiem jeżdżą. Oglądali go jak konia i kręcili głowami, że za stary. W końcu jednak go kupili za 60 funtów.
-Zamknij modę Wojtek! Musisz wszystkim to opowiadać.
-Dobra Heniek. Nie denerwuj się. A wy uważajcie na dziadka, bo to facet spod Zamościa. Normalnie to dobra dusza, ale jak ktoś go wkurzy, to nie chciałbym być w jego skórze. Młodzi Anglicy, którzy z nim kiedyś pracowali, próbowali poniewierać dziadeczkiem. Jednego dnia Heniek jednemu zaserwował takiego kopa, że ten padł na ziemię. Inni Angole patrzyli z przerażeniem. Potem już odnosili się do Heńka z pełnym szacunkiem.
W mieszkaniu pojawia się kolejny lokator z kartonem pod pachą.
-Przestań tu znosić fanty do cholery jasnej. Ja nie chcę mieć przez ciebie problemów.
-OK. Jeszcze dzisiaj to pogonię. Za dwie godziny idę do gościa, który złożył zamówienie. Najgorsze jest to, że w Aździe jestem już spalony. Ledwo uciekłem ochroniarzom.
-Nie złapali cię, bo naprawdę im się nie chciało. Oni na pewno namierzyli cię już wcześniej. Oni się nie spieszą z łapaniem sklepowych złodziejaszków. Ale wszystko maja nagrane i odnotowane. Któr
jeden dzień z życia europejczyków - c.d.
-Nie złapali cię, bo naprawdę im się nie chciało. Oni na pewno namierzyli cię już wcześniej. Oni się nie spieszą z łapaniem sklepowych złodziejaszków. Ale wszystko maja nagrane i odnotowane. Któregoś dnia cię jednak złapią i wtedy bekniesz za wszystko.
-Zobaczymy!
-No! Jarek myślał tak samo a teraz gibie w Her Majesty Prison. A ty i inni złodzieje nawet nie zainteresujecie się swoim ziomalem.
-Tu jest Anglia. Tu każdy myśli o sobie. Zupełnie inne zasady niż w polskim złodziejskim świecie.
-No tak. Pod każdym względem. W Polsce każdy szanujący złodziej z*******by was za takie przypałowe jumanie.
-Jakie „jumanie”? –zainteresowała się Agata
-Chodzi o to, że jumając czyli kradnąc w tak prymitywny i głupi sposób mogą ściągnąć uwagę policji na ulicę na której mieszka. Za to okoliczni złodzieje mogą mu dać wycisk.
O! Przyszedł gospodarz z Babajem . Pewnie ma dla was robotę.
-Tak. Jest robota dla was. Jutro o szóstej rano w fabryce kurczaków. Tu macie formularze do zarejestrowania się w agencji. Musicie być pod agencją o trzeciej rano, bo fabryka jest ponad sto mil stąd. Zawiozą was vanem.
-Super. Zaczęło się przykro, ale jednak mamy pracę. I to już w pierwszy dzień! Wpadnie troszkę pieniążków. I język trochę podszlifuję – ucieszyła się Agata!
-Myślisz chyba o języku rosyjskim? Będziesz tam ciągle słyszała „bystrieje, bystrieje” od pracujących tam Litwinek.
Agata i Piotr idą nocą ulicami Peterborough. Pod budynkiem agencji pracy czeka na nich van. W środku widzą ponure twarze upchanych tam Polaków, Litwinów i słowackich Cyganów, udających się do pracy „na kurczakach”. Agata jest jednak szczęśliwa. W końcu spełniło się jej marzenie – praca w Anglii.
Klaudiusz Wesołek
-Zobaczymy!
-No! Jarek myślał tak samo a teraz gibie w Her Majesty Prison. A ty i inni złodzieje nawet nie zainteresujecie się swoim ziomalem.
-Tu jest Anglia. Tu każdy myśli o sobie. Zupełnie inne zasady niż w polskim złodziejskim świecie.
-No tak. Pod każdym względem. W Polsce każdy szanujący złodziej z*******by was za takie przypałowe jumanie.
-Jakie „jumanie”? –zainteresowała się Agata
-Chodzi o to, że jumając czyli kradnąc w tak prymitywny i głupi sposób mogą ściągnąć uwagę policji na ulicę na której mieszka. Za to okoliczni złodzieje mogą mu dać wycisk.
O! Przyszedł gospodarz z Babajem . Pewnie ma dla was robotę.
-Tak. Jest robota dla was. Jutro o szóstej rano w fabryce kurczaków. Tu macie formularze do zarejestrowania się w agencji. Musicie być pod agencją o trzeciej rano, bo fabryka jest ponad sto mil stąd. Zawiozą was vanem.
-Super. Zaczęło się przykro, ale jednak mamy pracę. I to już w pierwszy dzień! Wpadnie troszkę pieniążków. I język trochę podszlifuję – ucieszyła się Agata!
-Myślisz chyba o języku rosyjskim? Będziesz tam ciągle słyszała „bystrieje, bystrieje” od pracujących tam Litwinek.
Agata i Piotr idą nocą ulicami Peterborough. Pod budynkiem agencji pracy czeka na nich van. W środku widzą ponure twarze upchanych tam Polaków, Litwinów i słowackich Cyganów, udających się do pracy „na kurczakach”. Agata jest jednak szczęśliwa. W końcu spełniło się jej marzenie – praca w Anglii.
Klaudiusz Wesołek
Każdy
jest wyjątkowy. Przynajmniej pod jakimś względem. To po prostu niezbędne do życia :)
Nie znam nikogo, kto potrafiłby się przyznać że jest szarakiem nie dodając "ale". I w moim lustrze też mieszka Ale, właściwie to jest tam cała osada Ali, która niedawno uzyskała prawa miejskie :)
Ale są bardzo pracowite. Codziennie układają płatki kwiatów, kolorowe szkiełka i różne dziwne, wyrzucone przez morze przedmioty w pustych szarych miejscach, w których nic nie rośnie. Wiem o tym, a silniejszy wiatr co i raz porywa płatki i szkiełka. Mimo wszystko nie przeszkadza mi to zanadto.
Nie znam nikogo, kto potrafiłby się przyznać że jest szarakiem nie dodając "ale". I w moim lustrze też mieszka Ale, właściwie to jest tam cała osada Ali, która niedawno uzyskała prawa miejskie :)
Ale są bardzo pracowite. Codziennie układają płatki kwiatów, kolorowe szkiełka i różne dziwne, wyrzucone przez morze przedmioty w pustych szarych miejscach, w których nic nie rośnie. Wiem o tym, a silniejszy wiatr co i raz porywa płatki i szkiełka. Mimo wszystko nie przeszkadza mi to zanadto.
Domki na Mazurach - noclegi Mazury
Tanie domki nad jeziorem na Mazurach - noclegi Mazury. Całoroczne i letniskowe. Możesz przyjechać sam lub z rodziną. Czekają na Was także apartamenty i pokoje. Szukaj oferty last minute na Mazurach. Możliwe noclegi na polu namiotowym. Tanio. Zapraszam wszystkich nad jeziora na Warmię i Mazury.
...
Apropo uroczystego otwarcia trasy Kwiatkowskiego.
Opowiadał mi ostatnio kolega, że w latach osiemdziesiątych, w trakcie budowy tejże estakady Kwiatkowskiego, gdyńska stocznia, równolegle czasowo, budowała serię statków dla japońskiego armatora.
I tak się jakoś złożyło, że po roku 2000 ci sami Japończycy (którzy kilkanaście lat wcześniej nadzorowali kontrakt) zawitali ponownie w interesach do stoczni.
Pierwsze z ich pytań brzmiało:
-jak silne trzęsienie ziemi u was było?
Opowiadał mi ostatnio kolega, że w latach osiemdziesiątych, w trakcie budowy tejże estakady Kwiatkowskiego, gdyńska stocznia, równolegle czasowo, budowała serię statków dla japońskiego armatora.
I tak się jakoś złożyło, że po roku 2000 ci sami Japończycy (którzy kilkanaście lat wcześniej nadzorowali kontrakt) zawitali ponownie w interesach do stoczni.
Pierwsze z ich pytań brzmiało:
-jak silne trzęsienie ziemi u was było?
Głupota czy kryminalne działanie RM Gdyni?
Głupota czy kryminalne działanie Rady Miasta Gdynia?
Ostrzeżenie do wszystkich rodziców przed tzw szczepionka przeciwko HPV!
Dnia 23.05.2008 napisałem do Prezydenta i Radnych Miasta Gdynia:
Szanowny Panie Prezydencie,
Szanowni Radni Miasta Gdynia,
Szanowni Państwo,
Zwracam się do Państwa w związku z informacja przedstawiona na stronie
internetowej Waszego miasta o tym iż:
*"Gdynia rozpoczyna wielki program profilaktyczny przeciw wirusowi HPV!!!"*
http://www.gdynia.pl/wydarzenia/70_46595.html
informacje tutaj podane, są nieprawdziwe (kłamliwe) i bezczelnie
wprowadzające Polskie społeczeństwo w błąd!
*Kto jest autorem tej inicjatywy? Zakładam, ze autorem tej inicjatywy
jest człowiek, który to bezwiednie został wprowadzony w błąd, lub tez
jest to osoba o wysokim kryminalnym potencjale!
*_Zaszczepione "szczepionka" HPV kobiety (przyszłe matki) będą rodziły
genetycznie upośledzone dzieci. Polskie Dzieci!_
Dlaczego w dzisiejszej Polsce w dalszym ciągu zaszczepia się przymusowo
(obowiązkowo) ludzi?
Jest to nowoczesny HOLOKAUST na Polskim narodzie!
Dlaczego parę kilometrów dalej (RF Niemiec) nie ma takiego przymusu?!
Wszelkie szczepienia są dobrowolne, tak ja to ma miejcie w innych
państwach prawa!
Czym rożni się Polska, dlaczego w dalszym ciągu (63 lata po wojnie) wyniszcza się systematycznie Polski naród, degenerując jego umysłowy potencjał?
Adjuwanty zawarte w szczepionkach (tlenki rtęci tlenki aluminium,
aktywne cząstki DNA, nanopartykuly, i inne) są to trucizny centralnego
układu nerwowego oraz substancje uszkadzające mitochondria. Szkody te są
z pokolenia na pokolenie sumowane. Mitochondria, dziedziczone są na
następne pokolenia Polek i Polaków!
*
Zaszczepianie dzieci i młodych kobiet ta "szczepionka" jest kryminalnym
działaniem (kryminalna inicjatywa przedstawicieli gdyńskiej społeczności
- Rada Miasta?)
Nie wspominając o bezpodstawnych wydatkach publicznych pieniędzy.
*Tzw. wirus HPV jest fantomem, brak naukowej pracy przedstawiającej
jego istnienie (pseudonaukowe oszustwo). Brak jest także jakichkolwiek
empiryczno - naukowych dowodów na to, ze tzw wirus HPV jest (może być)
powodem raka szyjki macicy, wręcz przeciwnie szczepionka ta może być
powodem takowych zachorowań.*
Tutaj ostatnie informacje z amerykańskiej agencji dopuszczającej
medykamenty (*Food and Drug Administration* (*FDA*)która to:
już od roku 2003 FDA, wiedziała dokładnie ze tzw wirus (fantom) HPV nie
ma żadnego związku z rakiem szyjki macicy! W związku z tym testery na
HPV firmy HiFi DNA Tech LLC. nie maja żadnej walidacji!.
"at least 2003, the FDA has changed its position on the relationship between
Human Papilloma Virus and cervical cancer, stating that the HPV strain
is "not associated with cervical cancer".
Patrz tutaj: (Załącznik: FDA 07p-0210-ccp0001-01-vol1.pdf) The
Reclassification Petition, dated March 7, 2007, FDA's website:
http://www.fda.gov/ohrms/dockets/dockets/07p0210/07p-0210-ccp0001-01-vol1.pdf
/The FDA news release of March 31, 2003 acknowledges that "most
infections (by HPV) are short-lived and *not associated with cervical
cancer*", in recognition of the advances in medical science and
technology since 1988. In other words, since 2003 the scientific staff
of the FDA *no longer considers HPV infection to be a high-risk disease*
when writing educational materials for the general public whereas the
regulatory arm of the agency is still bound by the old classification
scheme that had placed HPV test as a test to stratify risk for cervical
cancer in regulating the industry.//
/
Dalej FDA stwierdziła ze, przez zaszczepianie szczepionka HPV podwyższa
się ryzyko zachorowania na raka o 44,6 % !!!
/"PCR-based HPV detection device with provision for accurate HPV
genotyping is more urgently needed now because vaccination with Gardasil
of the women who are already sero-positive and PCR-positive for
vaccine-relevant genotypes of HPV has been found to *increase the risk
of developing high-grade precancerous lesions by 44.6%,* according to an
FDA VRBPAC Background Document : Gardasil HPV Quadrivalent Vaccine. May8, 2006 VRBPAC Meeting.
http://www.fda.gov/ohrms/dockets/ac/06/briefing/2006-4222B3.pdf%22
Ponieważ cytowany dokument zniknął ze strony internetowej FDA załączam
go w załącznikach. - FDA-Gardasil.pdf
/*"Observed Efficacy
(minus) - 44.6%*
I*t appeared that subjects in this subgroup of study 013 who received
Gardasil™ might have had enhanced risk factors for development of CIN/3 or worse compared to placebo recipients."*/
W USA po zaszczepieniu szczepionka HPV zmarło już 11 osób (oficjalnie)!
W Niemczech zmarły po zaszczepieniu trzy osoby (oficjalnie)!
W Austri zmarły po zaszczepieniu dwie osoby (oficjalnie)!
W Australii zmarły po zaszczepieniu trzy osoby (oficjalnie) inne sa w
szpitalach!
http://v.mercola.com/blogs/PrintArticle.aspx?PostID=21325&SectionID=37
GARDASIL Vaccine Turns Gi
Ostrzeżenie do wszystkich rodziców przed tzw szczepionka przeciwko HPV!
Dnia 23.05.2008 napisałem do Prezydenta i Radnych Miasta Gdynia:
Szanowny Panie Prezydencie,
Szanowni Radni Miasta Gdynia,
Szanowni Państwo,
Zwracam się do Państwa w związku z informacja przedstawiona na stronie
internetowej Waszego miasta o tym iż:
*"Gdynia rozpoczyna wielki program profilaktyczny przeciw wirusowi HPV!!!"*
http://www.gdynia.pl/wydarzenia/70_46595.html
informacje tutaj podane, są nieprawdziwe (kłamliwe) i bezczelnie
wprowadzające Polskie społeczeństwo w błąd!
*Kto jest autorem tej inicjatywy? Zakładam, ze autorem tej inicjatywy
jest człowiek, który to bezwiednie został wprowadzony w błąd, lub tez
jest to osoba o wysokim kryminalnym potencjale!
*_Zaszczepione "szczepionka" HPV kobiety (przyszłe matki) będą rodziły
genetycznie upośledzone dzieci. Polskie Dzieci!_
Dlaczego w dzisiejszej Polsce w dalszym ciągu zaszczepia się przymusowo
(obowiązkowo) ludzi?
Jest to nowoczesny HOLOKAUST na Polskim narodzie!
Dlaczego parę kilometrów dalej (RF Niemiec) nie ma takiego przymusu?!
Wszelkie szczepienia są dobrowolne, tak ja to ma miejcie w innych
państwach prawa!
Czym rożni się Polska, dlaczego w dalszym ciągu (63 lata po wojnie) wyniszcza się systematycznie Polski naród, degenerując jego umysłowy potencjał?
Adjuwanty zawarte w szczepionkach (tlenki rtęci tlenki aluminium,
aktywne cząstki DNA, nanopartykuly, i inne) są to trucizny centralnego
układu nerwowego oraz substancje uszkadzające mitochondria. Szkody te są
z pokolenia na pokolenie sumowane. Mitochondria, dziedziczone są na
następne pokolenia Polek i Polaków!
*
Zaszczepianie dzieci i młodych kobiet ta "szczepionka" jest kryminalnym
działaniem (kryminalna inicjatywa przedstawicieli gdyńskiej społeczności
- Rada Miasta?)
Nie wspominając o bezpodstawnych wydatkach publicznych pieniędzy.
*Tzw. wirus HPV jest fantomem, brak naukowej pracy przedstawiającej
jego istnienie (pseudonaukowe oszustwo). Brak jest także jakichkolwiek
empiryczno - naukowych dowodów na to, ze tzw wirus HPV jest (może być)
powodem raka szyjki macicy, wręcz przeciwnie szczepionka ta może być
powodem takowych zachorowań.*
Tutaj ostatnie informacje z amerykańskiej agencji dopuszczającej
medykamenty (*Food and Drug Administration* (*FDA*)która to:
już od roku 2003 FDA, wiedziała dokładnie ze tzw wirus (fantom) HPV nie
ma żadnego związku z rakiem szyjki macicy! W związku z tym testery na
HPV firmy HiFi DNA Tech LLC. nie maja żadnej walidacji!.
"at least 2003, the FDA has changed its position on the relationship between
Human Papilloma Virus and cervical cancer, stating that the HPV strain
is "not associated with cervical cancer".
Patrz tutaj: (Załącznik: FDA 07p-0210-ccp0001-01-vol1.pdf) The
Reclassification Petition, dated March 7, 2007, FDA's website:
http://www.fda.gov/ohrms/dockets/dockets/07p0210/07p-0210-ccp0001-01-vol1.pdf
/The FDA news release of March 31, 2003 acknowledges that "most
infections (by HPV) are short-lived and *not associated with cervical
cancer*", in recognition of the advances in medical science and
technology since 1988. In other words, since 2003 the scientific staff
of the FDA *no longer considers HPV infection to be a high-risk disease*
when writing educational materials for the general public whereas the
regulatory arm of the agency is still bound by the old classification
scheme that had placed HPV test as a test to stratify risk for cervical
cancer in regulating the industry.//
/
Dalej FDA stwierdziła ze, przez zaszczepianie szczepionka HPV podwyższa
się ryzyko zachorowania na raka o 44,6 % !!!
/"PCR-based HPV detection device with provision for accurate HPV
genotyping is more urgently needed now because vaccination with Gardasil
of the women who are already sero-positive and PCR-positive for
vaccine-relevant genotypes of HPV has been found to *increase the risk
of developing high-grade precancerous lesions by 44.6%,* according to an
FDA VRBPAC Background Document : Gardasil HPV Quadrivalent Vaccine. May8, 2006 VRBPAC Meeting.
http://www.fda.gov/ohrms/dockets/ac/06/briefing/2006-4222B3.pdf%22
Ponieważ cytowany dokument zniknął ze strony internetowej FDA załączam
go w załącznikach. - FDA-Gardasil.pdf
/*"Observed Efficacy
(minus) - 44.6%*
I*t appeared that subjects in this subgroup of study 013 who received
Gardasil™ might have had enhanced risk factors for development of CIN/3 or worse compared to placebo recipients."*/
W USA po zaszczepieniu szczepionka HPV zmarło już 11 osób (oficjalnie)!
W Niemczech zmarły po zaszczepieniu trzy osoby (oficjalnie)!
W Austri zmarły po zaszczepieniu dwie osoby (oficjalnie)!
W Australii zmarły po zaszczepieniu trzy osoby (oficjalnie) inne sa w
szpitalach!
http://v.mercola.com/blogs/PrintArticle.aspx?PostID=21325&SectionID=37
GARDASIL Vaccine Turns Gi
ojcowie manifestują 23.06.poniedziałek
Ojcowie muszą walczyć z sądem o własne dzieci!
Zawiadamiamy, iż dnia 23.06.2008, w Dzień Ojca będzie prowadzona manifestacja
dyskryminowanych ojców. Będzie miała miejsce pod Gdańskim Sądem Okręgowym przy ul.
Nowe Ogrody nr.30 od godz.11.00.
Manifestacja ma na celu zwrócenie uwagi obywateli na cichy i rosnący problem społeczny
wynikający z wieloletniego łamania praw konstytucyjnych w Sądach Rodzinnych, a także
łamania przez Sądy międzynarodowej konwencji o prawach dziecka gwarantującej im
zabezpieczenie bliskości kochających rodziców oraz pierwszoplanową troskę o dobro
nieletnich.
W Polsce odkąd istnieją Sądy Rodzinne (blisko 30lat) z problemem rozpadu małżeństwa wiąże
się niestety bardzo bolesna i niepokojąca kwestia, mianowicie oddzielenie dzieci od ojców.
Obecnie jedynie ok. 4% rozwiedzionych ojców uzyskuje bezpośrednią pieczę nad swoim
potomstwem po rozwodzie i dotyczy to zwykle jedynie takich sytuacji, gdy matka porzuci
dzieci lub ze względu na jawną chorobę nie jest w stanie zajmować się nimi. W pozostałych
przypadkach kontakt ograniczony jest do kilku godzin tygodniowo, lub bezkarnie ograniczany
do zera przez matkę. Gdy tymczasem ojciec wnosi o opiekę nad dzieckiem jest on poddawany
szczegółowym badaniom predyspozycyjnym, z czego nawet bardzo pozytywne wyniki nie
dają mu większych szans na pozytywne rozpatrzenie wniosku. W sfeminizowanym Sądzie
Rodzinnym wydaje się ostatecznie przewodzić stereotyp jakoby „Najgorsza nawet matka była
lepsza od najlepszego ojca„. Śmiałych Ojców dyskredytuje się często niepotwierdzonymi
zarzutami, lekceważąc tymczasem argumenty obciążające drugą stronę konfliktu. Ojcowie ci
nie stanowią odosobnionych przypadków. Ministerstwo Sprawiedliwości nie ujawnia tych
danych, jednak wieloletnie doświadczenie Stowarzyszeń pro-ojcowskich pozwala oszacować
iż „zutylizowanych„ i zdegradowanych do roli bankomatów ojców są setki tysięcy w Polsce.
Gdzie zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka?
Dzieci czasem przez wiele lat nie widzą swojego ojca mimo niebotycznych starań ojca. Sąd w
całej sprawie pomija dzieci, a nieporadnie i opieszale roztrząsa konflikt rodziców, decydując
się ostatecznie na wskazówkę stereotypu, co miast rozwiązywać, zaognia konflikt i potęguje
krzywdę. Doprowadzając do niewłaściwego rozwoju dziecka. Tak od lat, niezmiennie, po
cichu kaleczy się nasze dzieci. Jedno pokolenie tak skrzywdzonych ludzi ma już dziś swoje
dzieci, które wychowuje. Czy według zdrowych, odważnych i wyrozumiałych zasad zdolnych
budować?
Dlatego wreszcie głośno krzyczymy Stop! temu porządkowi, stop! rozkładaniu rąk. Dzieci
potrzebują oboje rodziców! Nieograniczonego dostępu do wzorów. Opieki wspólnej obojga
rodziców, także po rozwodzie, bo ta zaspakaja najważniejsze potrzeby dziecka, usuwając
jednocześnie kilka najpowszechniejszych przyczyn konfliktu, tym samym zmniejszając liczbę
rozwodów (na to wskazują statystyki krajów preferujący „opiekę wspólną„).
W wyniku złożonych przez Stow. Ojców.pl petycji w kancelarii prezydenta RP w Warszawie
dnia 23.06.2008 (jednocześnie z manifestacją w Gdańsku) odbędzie się w gronie
sojuszniczych stowarzyszeń spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim.4.05.2008 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów miało już miejsce podobne spotkanie z
Panią minister Radziszewską gdzie próbowano wspólnie omawiać metody rozwiązania
problemu dzieci odcinanych od ojca i rosnącej drastycznie liczby rozwodów.8.05.2008 petycję o krzywdzie dzieci i instytucjonalnej dyskryminacji z rąk Ojców.pl
Marszałek Sejmu, B. Komorowski skierował do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw
człowieka.4.06.2008 w Berlinie odbył się europejski marsz rodziców manifestujący problem kontaktów
z dziećmi. Ojcowie.pl jako reprezentanci Polski zostali poproszenie o udział w tworzeniu
europejskiego centrum ojcostwa inicjowanego przez Szwajcarów.
Zawiadamiamy, iż dnia 23.06.2008, w Dzień Ojca będzie prowadzona manifestacja
dyskryminowanych ojców. Będzie miała miejsce pod Gdańskim Sądem Okręgowym przy ul.
Nowe Ogrody nr.30 od godz.11.00.
Manifestacja ma na celu zwrócenie uwagi obywateli na cichy i rosnący problem społeczny
wynikający z wieloletniego łamania praw konstytucyjnych w Sądach Rodzinnych, a także
łamania przez Sądy międzynarodowej konwencji o prawach dziecka gwarantującej im
zabezpieczenie bliskości kochających rodziców oraz pierwszoplanową troskę o dobro
nieletnich.
W Polsce odkąd istnieją Sądy Rodzinne (blisko 30lat) z problemem rozpadu małżeństwa wiąże
się niestety bardzo bolesna i niepokojąca kwestia, mianowicie oddzielenie dzieci od ojców.
Obecnie jedynie ok. 4% rozwiedzionych ojców uzyskuje bezpośrednią pieczę nad swoim
potomstwem po rozwodzie i dotyczy to zwykle jedynie takich sytuacji, gdy matka porzuci
dzieci lub ze względu na jawną chorobę nie jest w stanie zajmować się nimi. W pozostałych
przypadkach kontakt ograniczony jest do kilku godzin tygodniowo, lub bezkarnie ograniczany
do zera przez matkę. Gdy tymczasem ojciec wnosi o opiekę nad dzieckiem jest on poddawany
szczegółowym badaniom predyspozycyjnym, z czego nawet bardzo pozytywne wyniki nie
dają mu większych szans na pozytywne rozpatrzenie wniosku. W sfeminizowanym Sądzie
Rodzinnym wydaje się ostatecznie przewodzić stereotyp jakoby „Najgorsza nawet matka była
lepsza od najlepszego ojca„. Śmiałych Ojców dyskredytuje się często niepotwierdzonymi
zarzutami, lekceważąc tymczasem argumenty obciążające drugą stronę konfliktu. Ojcowie ci
nie stanowią odosobnionych przypadków. Ministerstwo Sprawiedliwości nie ujawnia tych
danych, jednak wieloletnie doświadczenie Stowarzyszeń pro-ojcowskich pozwala oszacować
iż „zutylizowanych„ i zdegradowanych do roli bankomatów ojców są setki tysięcy w Polsce.
Gdzie zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka?
Dzieci czasem przez wiele lat nie widzą swojego ojca mimo niebotycznych starań ojca. Sąd w
całej sprawie pomija dzieci, a nieporadnie i opieszale roztrząsa konflikt rodziców, decydując
się ostatecznie na wskazówkę stereotypu, co miast rozwiązywać, zaognia konflikt i potęguje
krzywdę. Doprowadzając do niewłaściwego rozwoju dziecka. Tak od lat, niezmiennie, po
cichu kaleczy się nasze dzieci. Jedno pokolenie tak skrzywdzonych ludzi ma już dziś swoje
dzieci, które wychowuje. Czy według zdrowych, odważnych i wyrozumiałych zasad zdolnych
budować?
Dlatego wreszcie głośno krzyczymy Stop! temu porządkowi, stop! rozkładaniu rąk. Dzieci
potrzebują oboje rodziców! Nieograniczonego dostępu do wzorów. Opieki wspólnej obojga
rodziców, także po rozwodzie, bo ta zaspakaja najważniejsze potrzeby dziecka, usuwając
jednocześnie kilka najpowszechniejszych przyczyn konfliktu, tym samym zmniejszając liczbę
rozwodów (na to wskazują statystyki krajów preferujący „opiekę wspólną„).
W wyniku złożonych przez Stow. Ojców.pl petycji w kancelarii prezydenta RP w Warszawie
dnia 23.06.2008 (jednocześnie z manifestacją w Gdańsku) odbędzie się w gronie
sojuszniczych stowarzyszeń spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim.4.05.2008 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów miało już miejsce podobne spotkanie z
Panią minister Radziszewską gdzie próbowano wspólnie omawiać metody rozwiązania
problemu dzieci odcinanych od ojca i rosnącej drastycznie liczby rozwodów.8.05.2008 petycję o krzywdzie dzieci i instytucjonalnej dyskryminacji z rąk Ojców.pl
Marszałek Sejmu, B. Komorowski skierował do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw
człowieka.4.06.2008 w Berlinie odbył się europejski marsz rodziców manifestujący problem kontaktów
z dziećmi. Ojcowie.pl jako reprezentanci Polski zostali poproszenie o udział w tworzeniu
europejskiego centrum ojcostwa inicjowanego przez Szwajcarów.
PRZEPIS NA POLSKĘ
PRZEPIS NA POLSKĘ
Do Was piszę te słowa młodzi ludzie, bo tylko Wy jesteście w stanie ten kraj uratować. Aby dawać receptę na naprawę kraju, trzeba najpierw zdiagnozować jego chorobę. Myślę, że diagnozy dokonałem w swojej pracy na temat rządów postkomunistycznej oligarchii zarówno w gospodarce jak i polityce:
http://www.pompolit.fora.pl/afery,4/oligarchia,125.html
Uważam, że to jest główny problem polskiej polityki. Wszelkie inne problemy to pochodne tego problemu.
Jeśli chcemy Polskę naprawić, musimy zniszczyć oligarchię. Zniszczyć i zastąpić czymś nowym, aby ten polityczno-gospodarczy rak się nie odtworzył JUŻ NIGDY! Jaka jest alternatywa? Po obaleniu oligarchii panowanie gospodarcze musi koniecznie przejść w ręce innej klasy. Najlepiej by byłaby to klasa średnia. Jednak klasa średnia jest w Polsce jeszcze w powijakach. Musimy więc myśleć o szeroko rozumianej „klasie” drobnych posiadaczy. Muszą się oni zorganizować na poziomie produkcyjnym – rolnicy, rzemieślnicy, właściciele małych i średnich firm oraz konsumpcyjnym – użytkownicy wieczyści, spółdzielcy, posiadacze ogródków działkowych itp.
Zorganizowanie drobnych posiadaczy to jednak tylko przygotowanie fundamentów pod Rewolucję Narodową. Drobni posiadacze nie są niestety siłą rewolucyjna, zdolną do przeprowadzenia przemian. Zorganizowanie drobnych posiadaczy to jedynie fundament, który przejmie na siebie całą polityczną konstrukcję, która obecnie oparta jest na uwłaszczonej nomenklaturze - postkomunistycznej oligarchii. W dodatku musimy sobie zdać sprawę, że jest to fundament bardzo słaby, który potrzebuje „scementowania” poprzez uświadomienie i zorganizowanie.
Ale zorganizowanie drobnych posiadaczy to nie wszystko. Potrzebna jest też siła , która przeprowadzi Rewolucję Narodową, przesunie całą „bryłę” na inne fundamenty a potem dokona „rewolucji instytucjonalnej” w nowych strukturach władzy. Może jeszcze raz – potrzebne są trzy siły:-siła, która zainicjuje Rewolucję Narodową-siła która przejmie na siebie „panowanie gospodarcze” po obalonej oligarchii postkomunistycznej
3-siła, która przeprowadzi rewolucję instytucjonalną, która utrwali zarówno Rewolucję Narodową jak i rządy Drobnych Posiadaczy – przyszłej klasy średniej.
Ad1.
Rewolucję Narodową mogą przeprowadzić tylko ruchy oparte na młodych ludziach i to takich którzy są w totalnej opozycji do istniejącego systemu, ludziach totalnie nonkonformistycznych i nieprzekupnych w pełnym tego słowa znaczeniu.
Ad.2
Panowanie gospodarcze musi być przejęte przez klasę tzw „drobnych posiadaczy”, z której ma się wyłonić klasa średnia w pełnym tego słowa znaczeniu. Muszą się oni zorganizować na poziomie produkcyjnym – rolnicy, rzemieślnicy, właściciele małych i średnich firm oraz konsumpcyjnym – użytkownicy wieczyści, spółdzielcy, posiadacze ogródków działkowych itp.
Ad 3
Trzeba bardzo uważać, by na etapie „rewolucji po rewolucji” czyli rewolucji instytucjonalnej, której już nie towarzyszą w takim stopniu media i opinia publiczna, nie doszło do zaprzeczenia wszystkiemu o co walczyliśmy. Ludzie, którzy przeprowadza rewolucje, muszą na tym etapie pracować jeszcze silniej niż podczas „zasadniczej rewolucji”. Ludzie, którzy rewolucję przeprowadzą, muszą być główna siła „rewolucji instytucjonalnej”. Ale. sami nie podołają. Muszą dokooptować do siebie przywódców drobnych posiadaczy. Muszą też dokooptować część młodych technokratów. Tu oczywiście trzeba dokonać bardzo ostrej selekcji. Należy wybrać jedynie takich młodych technokratów, którzy spełniają odpowiednie standardy moralne i po prostu „mają jaja” do tego by wziąć udział w instytucjonalnej rewolucji.
Ktoś mógłby już powiedzieć – „skoro plan gotowy, zrealizujmy go choćby jutro, aby ratować Polskę”…Niestety tak lekko nie ma…W tej chwili nie mamy na tyle siły, aby wystąpić przeciwko postkomunistycznej oligarchii. Przede wszystkim musimy czekać na jakiś konflikt, który w ich gronie nastąpi:
-konflikt między różnymi klanami oligarchów – tak jak w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie.
-konflikt między oligarchią wywodzącą się ze służb wojskowych a pozostałymi oligarchami (jak pisał Arystoteles, wytworzenie się „oligarchii w oligarchii” prowadzi zwykle do jej obalenia
-konflikt między tym co kreśliłem jako „wypasiona klientela” oligarchii a samą oligarchią
Gdy taki konflikt nastąpi i jakaś strona „wyprowadzi lud” przeciwko drugiej strnie, trzeba tam być…jeno nie należy być głupimi k******* jak młodzi ludzie na Majdanie Nezałeżnosti w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie. Trzeba w dogodnym momencie przejąć wszystko we własne ręce, kopiąc bezlitośnie w dupę starych politycznych wyżeraczy. Kiedy będzie trzeba nawet dosłownie kopiąc w dupę i „kręcąc
Do Was piszę te słowa młodzi ludzie, bo tylko Wy jesteście w stanie ten kraj uratować. Aby dawać receptę na naprawę kraju, trzeba najpierw zdiagnozować jego chorobę. Myślę, że diagnozy dokonałem w swojej pracy na temat rządów postkomunistycznej oligarchii zarówno w gospodarce jak i polityce:
http://www.pompolit.fora.pl/afery,4/oligarchia,125.html
Uważam, że to jest główny problem polskiej polityki. Wszelkie inne problemy to pochodne tego problemu.
Jeśli chcemy Polskę naprawić, musimy zniszczyć oligarchię. Zniszczyć i zastąpić czymś nowym, aby ten polityczno-gospodarczy rak się nie odtworzył JUŻ NIGDY! Jaka jest alternatywa? Po obaleniu oligarchii panowanie gospodarcze musi koniecznie przejść w ręce innej klasy. Najlepiej by byłaby to klasa średnia. Jednak klasa średnia jest w Polsce jeszcze w powijakach. Musimy więc myśleć o szeroko rozumianej „klasie” drobnych posiadaczy. Muszą się oni zorganizować na poziomie produkcyjnym – rolnicy, rzemieślnicy, właściciele małych i średnich firm oraz konsumpcyjnym – użytkownicy wieczyści, spółdzielcy, posiadacze ogródków działkowych itp.
Zorganizowanie drobnych posiadaczy to jednak tylko przygotowanie fundamentów pod Rewolucję Narodową. Drobni posiadacze nie są niestety siłą rewolucyjna, zdolną do przeprowadzenia przemian. Zorganizowanie drobnych posiadaczy to jedynie fundament, który przejmie na siebie całą polityczną konstrukcję, która obecnie oparta jest na uwłaszczonej nomenklaturze - postkomunistycznej oligarchii. W dodatku musimy sobie zdać sprawę, że jest to fundament bardzo słaby, który potrzebuje „scementowania” poprzez uświadomienie i zorganizowanie.
Ale zorganizowanie drobnych posiadaczy to nie wszystko. Potrzebna jest też siła , która przeprowadzi Rewolucję Narodową, przesunie całą „bryłę” na inne fundamenty a potem dokona „rewolucji instytucjonalnej” w nowych strukturach władzy. Może jeszcze raz – potrzebne są trzy siły:-siła, która zainicjuje Rewolucję Narodową-siła która przejmie na siebie „panowanie gospodarcze” po obalonej oligarchii postkomunistycznej
3-siła, która przeprowadzi rewolucję instytucjonalną, która utrwali zarówno Rewolucję Narodową jak i rządy Drobnych Posiadaczy – przyszłej klasy średniej.
Ad1.
Rewolucję Narodową mogą przeprowadzić tylko ruchy oparte na młodych ludziach i to takich którzy są w totalnej opozycji do istniejącego systemu, ludziach totalnie nonkonformistycznych i nieprzekupnych w pełnym tego słowa znaczeniu.
Ad.2
Panowanie gospodarcze musi być przejęte przez klasę tzw „drobnych posiadaczy”, z której ma się wyłonić klasa średnia w pełnym tego słowa znaczeniu. Muszą się oni zorganizować na poziomie produkcyjnym – rolnicy, rzemieślnicy, właściciele małych i średnich firm oraz konsumpcyjnym – użytkownicy wieczyści, spółdzielcy, posiadacze ogródków działkowych itp.
Ad 3
Trzeba bardzo uważać, by na etapie „rewolucji po rewolucji” czyli rewolucji instytucjonalnej, której już nie towarzyszą w takim stopniu media i opinia publiczna, nie doszło do zaprzeczenia wszystkiemu o co walczyliśmy. Ludzie, którzy przeprowadza rewolucje, muszą na tym etapie pracować jeszcze silniej niż podczas „zasadniczej rewolucji”. Ludzie, którzy rewolucję przeprowadzą, muszą być główna siła „rewolucji instytucjonalnej”. Ale. sami nie podołają. Muszą dokooptować do siebie przywódców drobnych posiadaczy. Muszą też dokooptować część młodych technokratów. Tu oczywiście trzeba dokonać bardzo ostrej selekcji. Należy wybrać jedynie takich młodych technokratów, którzy spełniają odpowiednie standardy moralne i po prostu „mają jaja” do tego by wziąć udział w instytucjonalnej rewolucji.
Ktoś mógłby już powiedzieć – „skoro plan gotowy, zrealizujmy go choćby jutro, aby ratować Polskę”…Niestety tak lekko nie ma…W tej chwili nie mamy na tyle siły, aby wystąpić przeciwko postkomunistycznej oligarchii. Przede wszystkim musimy czekać na jakiś konflikt, który w ich gronie nastąpi:
-konflikt między różnymi klanami oligarchów – tak jak w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie.
-konflikt między oligarchią wywodzącą się ze służb wojskowych a pozostałymi oligarchami (jak pisał Arystoteles, wytworzenie się „oligarchii w oligarchii” prowadzi zwykle do jej obalenia
-konflikt między tym co kreśliłem jako „wypasiona klientela” oligarchii a samą oligarchią
Gdy taki konflikt nastąpi i jakaś strona „wyprowadzi lud” przeciwko drugiej strnie, trzeba tam być…jeno nie należy być głupimi k******* jak młodzi ludzie na Majdanie Nezałeżnosti w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie. Trzeba w dogodnym momencie przejąć wszystko we własne ręce, kopiąc bezlitośnie w dupę starych politycznych wyżeraczy. Kiedy będzie trzeba nawet dosłownie kopiąc w dupę i „kręcąc
PRZEPIS NA POLSKĘ
PRZEPIS NA POLSKĘ
Do Was piszę te słowa młodzi ludzie, bo tylko Wy jesteście w stanie ten kraj uratować. Aby dawać receptę na naprawę kraju, trzeba najpierw zdiagnozować jego chorobę. Myślę, że diagnozy dokonałem w swojej pracy na temat rządów postkomunistycznej oligarchii zarówno w gospodarce jak i polityce:
http://www.pompolit.fora.pl/afery,4/oligarchia,125.html
Uważam, że to jest główny problem polskiej polityki. Wszelkie inne problemy to pochodne tego problemu.
Jeśli chcemy Polskę naprawić, musimy zniszczyć oligarchię. Zniszczyć i zastąpić czymś nowym, aby ten polityczno-gospodarczy rak się nie odtworzył JUŻ NIGDY! Jaka jest alternatywa? Po obaleniu oligarchii panowanie gospodarcze musi koniecznie przejść w ręce innej klasy. Najlepiej by byłaby to klasa średnia. Jednak klasa średnia jest w Polsce jeszcze w powijakach. Musimy więc myśleć o szeroko rozumianej „klasie” drobnych posiadaczy. Muszą się oni zorganizować na poziomie produkcyjnym – rolnicy, rzemieślnicy, właściciele małych i średnich firm oraz konsumpcyjnym – użytkownicy wieczyści, spółdzielcy, posiadacze ogródków działkowych itp.
Zorganizowanie drobnych posiadaczy to jednak tylko przygotowanie fundamentów pod Rewolucję Narodową. Drobni posiadacze nie są niestety siłą rewolucyjna, zdolną do przeprowadzenia przemian. Zorganizowanie drobnych posiadaczy to jedynie fundament, który przejmie na siebie całą polityczną konstrukcję, która obecnie oparta jest na uwłaszczonej nomenklaturze - postkomunistycznej oligarchii. W dodatku musimy sobie zdać sprawę, że jest to fundament bardzo słaby, który potrzebuje „scementowania” poprzez uświadomienie i zorganizowanie.
Ale zorganizowanie drobnych posiadaczy to nie wszystko. Potrzebna jest też siła , która przeprowadzi Rewolucję Narodową, przesunie całą „bryłę” na inne fundamenty a potem dokona „rewolucji instytucjonalnej” w nowych strukturach władzy. Może jeszcze raz – potrzebne są trzy siły:-siła, która zainicjuje Rewolucję Narodową-siła która przejmie na siebie „panowanie gospodarcze” po obalonej oligarchii postkomunistycznej
3-siła, która przeprowadzi rewolucję instytucjonalną, która utrwali zarówno Rewolucję Narodową jak i rządy Drobnych Posiadaczy – przyszłej klasy średniej.
Ad1.
Rewolucję Narodową mogą przeprowadzić tylko ruchy oparte na młodych ludziach i to takich którzy są w totalnej opozycji do istniejącego systemu, ludziach totalnie nonkonformistycznych i nieprzekupnych w pełnym tego słowa znaczeniu.
Ad.2
Panowanie gospodarcze musi być przejęte przez klasę tzw „drobnych posiadaczy”, z której ma się wyłonić klasa średnia w pełnym tego słowa znaczeniu. Muszą się oni zorganizować na poziomie produkcyjnym – rolnicy, rzemieślnicy, właściciele małych i średnich firm oraz konsumpcyjnym – użytkownicy wieczyści, spółdzielcy, posiadacze ogródków działkowych itp.
Ad 3
Trzeba bardzo uważać, by na etapie „rewolucji po rewolucji” czyli rewolucji instytucjonalnej, której już nie towarzyszą w takim stopniu media i opinia publiczna, nie doszło do zaprzeczenia wszystkiemu o co walczyliśmy. Ludzie, którzy przeprowadza rewolucje, muszą na tym etapie pracować jeszcze silniej niż podczas „zasadniczej rewolucji”. Ludzie, którzy rewolucję przeprowadzą, muszą być główna siła „rewolucji instytucjonalnej”. Ale. sami nie podołają. Muszą dokooptować do siebie przywódców drobnych posiadaczy. Muszą też dokooptować część młodych technokratów. Tu oczywiście trzeba dokonać bardzo ostrej selekcji. Należy wybrać jedynie takich młodych technokratów, którzy spełniają odpowiednie standardy moralne i po prostu „mają jaja” do tego by wziąć udział w instytucjonalnej rewolucji.
Ktoś mógłby już powiedzieć – „skoro plan gotowy, zrealizujmy go choćby jutro, aby ratować Polskę”…Niestety tak lekko nie ma…W tej chwili nie mamy na tyle siły, aby wystąpić przeciwko postkomunistycznej oligarchii. Przede wszystkim musimy czekać na jakiś konflikt, który w ich gronie nastąpi:
-konflikt między różnymi klanami oligarchów – tak jak w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie.
-konflikt między oligarchią wywodzącą się ze służb wojskowych a pozostałymi oligarchami (jak pisał Arystoteles, wytworzenie się „oligarchii w oligarchii” prowadzi zwykle do jej obalenia
-konflikt między tym co kreśliłem jako „wypasiona klientela” oligarchii a samą oligarchią
Gdy taki konflikt nastąpi i jakaś strona „wyprowadzi lud” przeciwko drugiej strnie, trzeba tam być…jeno nie należy być głupimi k******* jak młodzi ludzie na Majdanie Nezałeżnosti w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie. Trzeba w dogodnym momencie przejąć wszystko we własne ręce, kopiąc bezlitośnie w dupę starych politycznych wyżeraczy. Kiedy będzie trzeba nawet dosłownie kopiąc w dupę i „kręcąc
Do Was piszę te słowa młodzi ludzie, bo tylko Wy jesteście w stanie ten kraj uratować. Aby dawać receptę na naprawę kraju, trzeba najpierw zdiagnozować jego chorobę. Myślę, że diagnozy dokonałem w swojej pracy na temat rządów postkomunistycznej oligarchii zarówno w gospodarce jak i polityce:
http://www.pompolit.fora.pl/afery,4/oligarchia,125.html
Uważam, że to jest główny problem polskiej polityki. Wszelkie inne problemy to pochodne tego problemu.
Jeśli chcemy Polskę naprawić, musimy zniszczyć oligarchię. Zniszczyć i zastąpić czymś nowym, aby ten polityczno-gospodarczy rak się nie odtworzył JUŻ NIGDY! Jaka jest alternatywa? Po obaleniu oligarchii panowanie gospodarcze musi koniecznie przejść w ręce innej klasy. Najlepiej by byłaby to klasa średnia. Jednak klasa średnia jest w Polsce jeszcze w powijakach. Musimy więc myśleć o szeroko rozumianej „klasie” drobnych posiadaczy. Muszą się oni zorganizować na poziomie produkcyjnym – rolnicy, rzemieślnicy, właściciele małych i średnich firm oraz konsumpcyjnym – użytkownicy wieczyści, spółdzielcy, posiadacze ogródków działkowych itp.
Zorganizowanie drobnych posiadaczy to jednak tylko przygotowanie fundamentów pod Rewolucję Narodową. Drobni posiadacze nie są niestety siłą rewolucyjna, zdolną do przeprowadzenia przemian. Zorganizowanie drobnych posiadaczy to jedynie fundament, który przejmie na siebie całą polityczną konstrukcję, która obecnie oparta jest na uwłaszczonej nomenklaturze - postkomunistycznej oligarchii. W dodatku musimy sobie zdać sprawę, że jest to fundament bardzo słaby, który potrzebuje „scementowania” poprzez uświadomienie i zorganizowanie.
Ale zorganizowanie drobnych posiadaczy to nie wszystko. Potrzebna jest też siła , która przeprowadzi Rewolucję Narodową, przesunie całą „bryłę” na inne fundamenty a potem dokona „rewolucji instytucjonalnej” w nowych strukturach władzy. Może jeszcze raz – potrzebne są trzy siły:-siła, która zainicjuje Rewolucję Narodową-siła która przejmie na siebie „panowanie gospodarcze” po obalonej oligarchii postkomunistycznej
3-siła, która przeprowadzi rewolucję instytucjonalną, która utrwali zarówno Rewolucję Narodową jak i rządy Drobnych Posiadaczy – przyszłej klasy średniej.
Ad1.
Rewolucję Narodową mogą przeprowadzić tylko ruchy oparte na młodych ludziach i to takich którzy są w totalnej opozycji do istniejącego systemu, ludziach totalnie nonkonformistycznych i nieprzekupnych w pełnym tego słowa znaczeniu.
Ad.2
Panowanie gospodarcze musi być przejęte przez klasę tzw „drobnych posiadaczy”, z której ma się wyłonić klasa średnia w pełnym tego słowa znaczeniu. Muszą się oni zorganizować na poziomie produkcyjnym – rolnicy, rzemieślnicy, właściciele małych i średnich firm oraz konsumpcyjnym – użytkownicy wieczyści, spółdzielcy, posiadacze ogródków działkowych itp.
Ad 3
Trzeba bardzo uważać, by na etapie „rewolucji po rewolucji” czyli rewolucji instytucjonalnej, której już nie towarzyszą w takim stopniu media i opinia publiczna, nie doszło do zaprzeczenia wszystkiemu o co walczyliśmy. Ludzie, którzy przeprowadza rewolucje, muszą na tym etapie pracować jeszcze silniej niż podczas „zasadniczej rewolucji”. Ludzie, którzy rewolucję przeprowadzą, muszą być główna siła „rewolucji instytucjonalnej”. Ale. sami nie podołają. Muszą dokooptować do siebie przywódców drobnych posiadaczy. Muszą też dokooptować część młodych technokratów. Tu oczywiście trzeba dokonać bardzo ostrej selekcji. Należy wybrać jedynie takich młodych technokratów, którzy spełniają odpowiednie standardy moralne i po prostu „mają jaja” do tego by wziąć udział w instytucjonalnej rewolucji.
Ktoś mógłby już powiedzieć – „skoro plan gotowy, zrealizujmy go choćby jutro, aby ratować Polskę”…Niestety tak lekko nie ma…W tej chwili nie mamy na tyle siły, aby wystąpić przeciwko postkomunistycznej oligarchii. Przede wszystkim musimy czekać na jakiś konflikt, który w ich gronie nastąpi:
-konflikt między różnymi klanami oligarchów – tak jak w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie.
-konflikt między oligarchią wywodzącą się ze służb wojskowych a pozostałymi oligarchami (jak pisał Arystoteles, wytworzenie się „oligarchii w oligarchii” prowadzi zwykle do jej obalenia
-konflikt między tym co kreśliłem jako „wypasiona klientela” oligarchii a samą oligarchią
Gdy taki konflikt nastąpi i jakaś strona „wyprowadzi lud” przeciwko drugiej strnie, trzeba tam być…jeno nie należy być głupimi k******* jak młodzi ludzie na Majdanie Nezałeżnosti w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie. Trzeba w dogodnym momencie przejąć wszystko we własne ręce, kopiąc bezlitośnie w dupę starych politycznych wyżeraczy. Kiedy będzie trzeba nawet dosłownie kopiąc w dupę i „kręcąc
ALARM NA LOTNISKU
Wczoraj byłem świadkiem (UCZESTNIKIEM) żenującej akcji antyterrorystycnej na lotnisku w Rębiechowie. Zarządzono ewakuację pasażerów.
Stałem przy swoim aucie i chciałem odjechać z (płatnego) parkingu.
mógłbym odjechać ale... nie zapłaciłem za postój!
A więc nie jest istotne czy opuszczę miejsce zagrożenia, tylko liczy się czy zapłaciłem za postój !!!
Moim skromnym zdaniem jeśli można oddalić sie z takiego miejsca wszystkie szlabany wyjazdowe powinny być otwarte, aby ludzie mogli uciekać ALE LICZY SIĘ KASA... co myślicie na ten temat ???
Stałem przy swoim aucie i chciałem odjechać z (płatnego) parkingu.
mógłbym odjechać ale... nie zapłaciłem za postój!
A więc nie jest istotne czy opuszczę miejsce zagrożenia, tylko liczy się czy zapłaciłem za postój !!!
Moim skromnym zdaniem jeśli można oddalić sie z takiego miejsca wszystkie szlabany wyjazdowe powinny być otwarte, aby ludzie mogli uciekać ALE LICZY SIĘ KASA... co myślicie na ten temat ???
Gówniane sprawy
Zważywszy, że średnia waga kupy człowieka to ok 273 gramy/doba to pomnożenie tej wagi przez licbę ludzi w PL (38 125 000) otrzymujemy 10 milionów 408 tysięcy i 125 kilogramów kupy dziennie. W tonach to blisko 10,5 tysiąca ton gówna na dobę. Ciekawe, nieprawda?
Dochodzi tu jeszcze sprawa objętości tej materii, Zakładając, że gęstość gówna będzie równa 1,3 tony na metr sześcienny wychodzi nam 8000 metrów sześciennych. Kubatura Kościoła Mariackiego to około 155 tyś m3 a więc do zapełnienia jej gównem ludzkim potrzeba niewiele ponad 2 tygodnie s****ia.
Ale jest jeszcze inna kwestia - gdyby taki wyładowany gównem kościół pękł w szwach i gówno to rozlało się po Gdańsku to zajęło by powierzchnię 16 000 m2 sięgając nam po kolana. Ta powierzchnia to od dworca PKP do Zielonej Bramy przez Krewetkę i LOT.
Nurtuje mnie - co się z tym gównem dzieje?
Dochodzi tu jeszcze sprawa objętości tej materii, Zakładając, że gęstość gówna będzie równa 1,3 tony na metr sześcienny wychodzi nam 8000 metrów sześciennych. Kubatura Kościoła Mariackiego to około 155 tyś m3 a więc do zapełnienia jej gównem ludzkim potrzeba niewiele ponad 2 tygodnie s****ia.
Ale jest jeszcze inna kwestia - gdyby taki wyładowany gównem kościół pękł w szwach i gówno to rozlało się po Gdańsku to zajęło by powierzchnię 16 000 m2 sięgając nam po kolana. Ta powierzchnia to od dworca PKP do Zielonej Bramy przez Krewetkę i LOT.
Nurtuje mnie - co się z tym gównem dzieje?
Gówniane sprawy
Zważywszy, że średnia waga kupy człowieka to ok 273 gramy/doba to pomnożenie tej wagi przez licbę ludzi w PL (38 125 000) otrzymujemy 10 milionów 408 tysięcy i 125 kilogramów kupy dziennie. W tonach to blisko 10,5 tysiąca ton gówna na dobę. Ciekawe, nieprawda?
Dochodzi tu jeszcze sprawa objętości tej materii, Zakładając, że gęstość gówna będzie równa 1,3 tony na metr sześcienny wychodzi nam 8000 metrów sześciennych. Kubatura Kościoła Mariackiego to około 155 tyś m3 a więc do zapełnienia jej gównem ludzkim potrzeba niewiele ponad 2 tygodnie s****ia.
Ale jest jeszcze inna kwestia - gdyby taki wyładowany gównem kościół pękł w szwach i gówno to rozlało się po Gdańsku to zajęło by powierzchnię 16 000 m2 sięgając nam po kolana. Ta powierzchnia to od dworca PKP do Zielonej Bramy przez Krewetkę i LOT.
Nurtuje mnie - co się z tym gównem dzieje?
Dochodzi tu jeszcze sprawa objętości tej materii, Zakładając, że gęstość gówna będzie równa 1,3 tony na metr sześcienny wychodzi nam 8000 metrów sześciennych. Kubatura Kościoła Mariackiego to około 155 tyś m3 a więc do zapełnienia jej gównem ludzkim potrzeba niewiele ponad 2 tygodnie s****ia.
Ale jest jeszcze inna kwestia - gdyby taki wyładowany gównem kościół pękł w szwach i gówno to rozlało się po Gdańsku to zajęło by powierzchnię 16 000 m2 sięgając nam po kolana. Ta powierzchnia to od dworca PKP do Zielonej Bramy przez Krewetkę i LOT.
Nurtuje mnie - co się z tym gównem dzieje?
"TCHÓRZ NA WYBORACH"
„Po owej porażce zwierząt
Wszczął się w ich armiji nierząd.
Zwołana wojenna rada,
Z rady zwada.
Każdy każdemu się żali,
Każdy przed każdym się chwali
I każdy na każdego winę wali,
Tchórzowi tylko wszyscy spokój dali.
Obywatel tchórz w rządzie nie zasiadał
Ani wojskowo nie służył,
Więc w politycznym życiu się nie zużył.
Ufny w swą niepokalaną przeszłość , tak gadał :
#Obywatele, czas już przystąpić do kwestii :
Czemu przypiszem klęski tej kampanii?
Czy że na wodza brak nam zdolnej bestii?
Nie! ale my ulegli przesądów tyranii.
Grzesznym przodków obyczajem
Nie tym buławę oddajem,
Których zasługa i talent wyniosą,
Ale tylko mamy w cenie
Ci drapieżne urodzenie
Tamci rogate znaczenie,
A owi socjalne tłuste położenie.
Otóż dowódcy nasi, przypatrzcie się, kto są:
Lew prezes, istny pańskich ideał nałogów.
Radca żubr, już dziad, ledwie goni resztką rogów.
Niedźwiedź mruk, niech no stanie przed wojskiem, co powie?
Z lamparta byłoby coś, ale mu pstro w głowie
Że pułkownik wilk sławny , toć tylko z rabunków
I z procesu co zrobił owemu jagniątku.
A o kwatermistrzu lisie
Lepiej przemilczeć , zda mi się,
Niźli zazierać do jego rachunków:
Sam nie tai że skory do wziątku.
Pomińmy odyńca: pan ten tylko pragnie
Skrobać żołędzie i spoczywać w bagnie.
Przywyklejszy doń niż do marsowego kurzu
Co zaś się tyczy osła , ten był i jest błaznem.# -
Gdy tchórz tak gadał, rada, wrąc entuzjazmem,
Gotowa za krasomostwo
Dać mu naczelne wodzostwo.
Odezwała się nagle w jeden głos : #żyj tchórzu!#
On stropion krzykiem tym wśród perory,
Zmieszał się, owszem, dał czuć najwyraźniej,
Że był w gwałtownej bojaźni.
Dopieroż rozruch : #Precz z nim! fe, tchórz , a do nory!#
Szczęściem tuż była, skroś sarkań i śmiechu
Wpadł w nią i rył bez oddechu.
Aż gdy na sążeń czuł się pod podwórzem,
Rzekł do siebie z ironią czystego sumienia:
#Ot, proszę, co też jest przesąd urodzenia,
Obrano by mnie wodzem, żebym nie był tchórzem.#”
Adam Mickiewicz
wg "TCHÓRZ NA WYBORACH"
Mickiewicz napisał
„Tchórz na wyborach”
lecz teraz inna
jest jago rola.
Po owej słynnej
porażce piłkarzy
każdy gdzie indziej
szuka przyczyn klęski naszych.
Ktoś głucho kracze,
że nie mając rozumu na uncję,
to muszą być działacze,
odpowiedzialni za korupcję.
Inni mówią że nasi słabo grali,
ależ to właśnie oni są na fali.
Trudno wprost uwierzyć,
że uderzyła fala krytyki
tam gdzie są trenerzy.
i tam gdzie są politycy.
Ale uciecha bo czas ucieka
i brak winnego a chłopaki mieli pecha.
Lecz jako że trzeba pokazać jęzor
musi oberwać się i sędziom.
Skrajności są proste i łatwe w odbiorze
a średnia to więcej i tu już gorzej.
Więc że to klęska narodowa
mówi każda osoba gruntownie podstawowo wykształcona.
Grzegorz Rymopis
„Tchórz na wyborach”
lecz teraz inna
jest jago rola.
Po owej słynnej
porażce piłkarzy
każdy gdzie indziej
szuka przyczyn klęski naszych.
Ktoś głucho kracze,
że nie mając rozumu na uncję,
to muszą być działacze,
odpowiedzialni za korupcję.
Inni mówią że nasi słabo grali,
ależ to właśnie oni są na fali.
Trudno wprost uwierzyć,
że uderzyła fala krytyki
tam gdzie są trenerzy.
i tam gdzie są politycy.
Ale uciecha bo czas ucieka
i brak winnego a chłopaki mieli pecha.
Lecz jako że trzeba pokazać jęzor
musi oberwać się i sędziom.
Skrajności są proste i łatwe w odbiorze
a średnia to więcej i tu już gorzej.
Więc że to klęska narodowa
mówi każda osoba gruntownie podstawowo wykształcona.
Grzegorz Rymopis
BŁONNIK
Wyobraź sobie... że masz:
* szczupłą sylwetkę
* niski poziom cholesterolu
* sprawny układ pokarmowy
Czy to możliwe? (wróć wyżej i przeczytaj akapit o czynnościach automatycznych) I to jedząc tylko 3 (słownie: trzy!) łyżeczki naturalnego błonnika dziennie? Brzmi dobrze?
To nie wszystko, dodatkowo:
* obniżone ryzyko zachorowań na raka
* chorobę wieńcową serca
* oczyszczenie arterii i wątroby
Znowu te trzy łyżeczki (pomyśl, czy to nie jest proste i automatyczne)? Tak , ale to ciągle nie wszystko.
sprawdz wiecej:
http://blonnik.praktycznie.pl
* szczupłą sylwetkę
* niski poziom cholesterolu
* sprawny układ pokarmowy
Czy to możliwe? (wróć wyżej i przeczytaj akapit o czynnościach automatycznych) I to jedząc tylko 3 (słownie: trzy!) łyżeczki naturalnego błonnika dziennie? Brzmi dobrze?
To nie wszystko, dodatkowo:
* obniżone ryzyko zachorowań na raka
* chorobę wieńcową serca
* oczyszczenie arterii i wątroby
Znowu te trzy łyżeczki (pomyśl, czy to nie jest proste i automatyczne)? Tak , ale to ciągle nie wszystko.
sprawdz wiecej:
http://blonnik.praktycznie.pl
...Pewnego pięknego dnia....
pod koniec czerwca, mama rzekła do Picia: "Masz tu, Piciu, koszyczek, a w nim nalewkę ziołową, zaniesiesz to do chorej babci, która mieszka w lesie, w chatce z piernika. Pochorowała się biedaczka po tej ostatniej parze dzieciaków, przy okazji poproś ją o ten przepis na pieczeń z majerankiem"...
"OCIEPLENIE KLIMATU"
„Rośliny uciekają w góry
przed ociepleniem klimatu”.
Na wspinaczce świat widzi się ponury
bo w Tatrach rośnie ilość tzw chłamu.
Już ze strachu można się jąkać
bo żywcowa wschodnia Kościelca
która i tak jest mocno zarośnięta
to będzie prawdziwa łąka.
No a Czołówki Mięgusza
,gdzie jest dużo chłamu,
to już lepiej nie ruszać,
bo tam to masz chwile rzetelnego strachu.
Ocieplenie klimatu sprawi
że nie licząc się z datą
zawsze się bawisz
i szpanujesz klatą.
Wspinaczka w chłamie to jaka
„odwaga w genach”
że lepiej poskarżyć się Mamie
bo tak daleko bywa ziemia.
Grzegorz Rymopis
Czy znajdzie się ktoś odpowiedzialny?
Czy znajdzie się ktoś odpowiedialny i zlikwiduje (a w każdym razie ukróci) plagę żebraków w Gdańsku? Na trasie Dworzec Główny PKP - Motława naliczyłem wczoraj 7 kobiet z dziećmi na ręku siedzących na rogach ulic. Nie wliczam w to osobnika z akordeonem i chłopcem natarczywie domagającym się pieniędzy od podróżnych jadących tramwajem w zamian za "występ" tatusia. Wszyscy ci osobnicy i osobniczki o bardziej niż smagła cerze, nie mówią po polsku - gdzie jest Straż Graniczna? Sanepid? Straż Miejska? To całe brudne (naprawdę!!!) towarzystwo nie zachęca turystów do przedłużenia pobytu w naszym mieście, a podobno nam na nich zależy? Problem wraca rokrocznie, jak wylew Nilu. I co? I nic. Czy rzeczywiście miasto nie potrafi nic zrobić w tej sprawie, czy też po prostu komuś na tym nie zależy? Być może nie widać problemu z okna samochodu? Może warto przejść się po Dworcu Głównym, tunelu dworcowym, po Starówce. Jak przyjdą upały i zaczną się choroby zakaźne, to wtedy będą komisje, mądre głowy w tv itp. Tymczasem to trzeba załatwić TU i TERAZ.