Odpowiadasz na:

Re: DEBIL w skodzie octavii

Hmm... wątek sie rozwinął mocno, i trochę zszedł z tematu. Powiem tak: nieważne, czy rowerzysta porusza się po ulicy z prędkością 50 km/h czy zaledwie 12 km/h (jeśli nie łamie przepisów i uznaje,... rozwiń

Hmm... wątek sie rozwinął mocno, i trochę zszedł z tematu. Powiem tak: nieważne, czy rowerzysta porusza się po ulicy z prędkością 50 km/h czy zaledwie 12 km/h (jeśli nie łamie przepisów i uznaje, że droga, po której się porusza mu na to pozwala - wolno mu) Ważny jest fakt iż jest on wówczas równoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego i nie ma takiego argumentu, powtarzam, taki argument nie istnieje (!!), który przekona mnie, że rowerzysta musi na drodze ustępować drogi samochodowi. To jest ból ulic we wszystkich miastach w Polsce. Wyłazi tu ZEROWA edukacja w tym temacie... Msz, na kursach na prawko powinien być temu poświęcony odpowiedni czas, z wykorzystaniem różnych filmików, by zwiększyć świadomość kierowcy, że rowerzysta jest uczestnikiem ruchu niczym niechronionym(kask na głowie raczej na niewiele się zda, jeśli przetrącimy sobie kręgosłup przy upadku). Ale póki co... Szczeniactwo robi prawo jazdy, jedzie na saksy, ściąga sobie furę z zachodu i uznaje, że jest Królem Szos. Wszystko fajnie, dopóki nie stanie sie tragedia... Jeżdżę sporo, z reguły do 30 km/h, i miałam kilka ciekawych sytuacji na drodze, między innymi dzwon z samochodem, i "wyjście z progu" przez kierownicę bo kierowca "nie zauważył"...



Rzeczona zasada ograniczonego zaufania ma zastosowanie we wszelkich możliwych kompilacjach uczestników ruchu (nawet pieszych i rowerzystów), to wiemy wszyscy.... Przerażają mnie tylko pomysły niektórych kierowców ("stawanie na pedałach" przed rowerzystą, albo nakazanie mu, by (cytuję) w********ał z drogi na chodnik, bo zostanie rozjechany, lub rozpychanie po rowach, bo akurat koniecznie trzeba wyprzedzić, nieważne jakim kosztem... ) Obawiam sie jednak, że takie odizolowane przypadki były, są i będą i szczerze mówiąc nie widzę opcji by raz na zawsze pożegnać się z takim buractwem na drogach...

Zatem, drodzy rowerzyści... miejmy oczy dookoła głowy i w razie czego pompkę pod ręką, żeby takiego jełopa jednego z drugim potraktować nią przez łeb...



W sytuacji, która Cię spotkała, natychmiast zgłosiłabym sprawę Policji... Wszyscy wiemy, że są oni z reguły mało skuteczni, bo ich uwage absorbują nieprawidowo zaparkowane auta pod wieżowcem, lub starsza pani z ratlerkiem, który akurat nie ma kagańca na swoim mikroskopijnym pyszczku...



Jeśli chodzi o ścieżki rowerowe, to mi przeszkadzają (i przy okazji bardzo je podziwiam za odpowiedzialność i wyobraźnię) mamunie na rolkach przed którymi na rowerku na trzech (albo czterech) kółkach jedzie 4-letni dzieciulek, "tańcząc" po całej ścieżce....



Pozdrawiam

zobacz wątek
17 lat temu
~maraqya

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry