Parę cudów w życiu miałem, głupio się przyznać bo tu jestem nowy, chyba muszę poczeladnikować. Ale (wiem,wiem nie od..ale) kończyła się forsa - w jeden dzień odpadł drogi nałóg, nawet wbrew własnej...
rozwiń
Parę cudów w życiu miałem, głupio się przyznać bo tu jestem nowy, chyba muszę poczeladnikować. Ale (wiem,wiem nie od..ale) kończyła się forsa - w jeden dzień odpadł drogi nałóg, nawet wbrew własnej woli, kolejny dół i odpadło kosztowne uzależnienie, potem taki cios nie do przeżycia i na drodze stanął dawno nie widziany przyjaciel, (zmienił telefon, więc nie było kontaktu, )i wyprostował moje ścieżki, mam gdzie mieszkać, 3 chore znajomości co skutkowało zadłużeniem i znowu COŚ poprowadziło- bez ingerencji służb odnosili dług w zębach i z nadwyżką. To tak z grubsza, teraz wygrzebuję się z każdego nieszczęścia, bo mój Anioł Stróż haruje 24/24 i nie daje się do mnie zrazić. Głupio tak otwarcie się chwalić, no, ale chyba należy umieć uwierzyć żeby zawierzyć.
zobacz wątek