Jeśli patrzeć w ten sposób to nawet milioner nie będzie odżywiał się całkiem zdrowo, bo w dzisiejszych czasach po prostu nie ma już kawałka ziemi, który nie był niczym pryskany. Jedyne co możemy...
rozwiń
Jeśli patrzeć w ten sposób to nawet milioner nie będzie odżywiał się całkiem zdrowo, bo w dzisiejszych czasach po prostu nie ma już kawałka ziemi, który nie był niczym pryskany. Jedyne co możemy zrobić to zdecydować się na mniejsze zło. Ale Wy musicie brać wszystko tak dosłownie i przypierdzielić się do wszystkiego. Nie kupuję jajek od eko gospodarza z kilkunastoma certyfikatami, bo ten może mieć kilka takich kurek "na pokaz", a reszta w klatkach jak wszędzie. Kupuję od ludzi mieszkających niedaleko teściów, którzy wiem co mają i jak hodują. Choćby nawet karmili te kury radioaktywnymi odpadami, zapewniam Cię, że i tak tym do tych z biedry im daleko. Owoce w miarę możliwości zbieram w lato z ogrodu rodziców, robię z nich kompoty, soki i dżemy na zimę. Z ogórków i innych kiszonki na sezon, gdy ciężej dostać świeże warzywa. Chleba nie jem, przetwory mączne ograniczam do minimum, bo nie mają żadnych wartości, a tylko źle się po nich czuję. I tak jak słusznie stwierdziłeś\aś nie mam żadnej gwarancji, ale przynajmniej nie mogę sobie zarzucić ignorancji, bo "skoro nie wiem na 100% to po co w ogóle próbować? Jeżeli uważasz, że lepiej futrować się żarciem z marketów, przede wszystkim mocno przetworzonym to absolutnie nie moja sprawa, ale ja wolę chociaż próbować coś zmienić na lepsze.
zobacz wątek