Mieliśmy z partnerem podejście u Pani Szczerkowskiej i jesteśmy mocno zawiedzeni. Dieta straszliwie monotonna. Ale najlepsze było to, że jak idzie się we dwójkę, to druga osoba płaci mniej. No więc...
rozwiń
Mieliśmy z partnerem podejście u Pani Szczerkowskiej i jesteśmy mocno zawiedzeni. Dieta straszliwie monotonna. Ale najlepsze było to, że jak idzie się we dwójkę, to druga osoba płaci mniej. No więc poszliśmy. Był lekki wywiad, co jemy czego nie itp. Mój partner nie je ryb. W ogóle, pod żadna postacią. Zostało to jasno powiedziane na spotkaniu. Było jeszcze kilka podobnych produktów.
Następnego dnia dostaliśmy nasze jadłospisy. Były w zasadzie identyczne, różniły się tylko ilością. I były pełne ryb i np. rzodkiewek, których jedno z nas nie lubi.
Na komentarz, że chyba nastąpiła pomyłka padła odpowiedź, że jest to preferencyjna cena i że nie mogą to być dwie zupełnie różne diety!
Na moje pytanie czy np. Sałatkę mogę zastąpić zupą raz na jakiś czas (zima, mrozy) padło stanowcze "nie".
No nie da się tak na dłuższą metę funkcjonować.
zobacz wątek