Odpowiadasz na:

Re: Dla ateistów pod przemyślenie:)

Nie bardzo rozumiem, czemu ma służyć ten wątek (oprócz oczywiście niewątpliwej potencjalnej okazji do wykazania się przez Ciebie erudycją i powyzywania się z ew. adwersarzami).
Ani nie... rozwiń

Nie bardzo rozumiem, czemu ma służyć ten wątek (oprócz oczywiście niewątpliwej potencjalnej okazji do wykazania się przez Ciebie erudycją i powyzywania się z ew. adwersarzami).
Ani nie nawrócisz niewierzących na wiarę - ani niewierzący nie przekonają wierzących.

Chcesz poprzerzucać się przypowieściami?

"Boga nie ma. A nawet gdyby istniał, byłby raczej nieprzydatny, bowiem znane nam prawa fizyki zupełnie wystarczą do objaśnienia fenomenu istnienia wszechświata i życia bez sił nadprzyrodzonych oto wniosek z książki Stephena Hawkinga The Grand Design.

To czy ktoś w Boga wierzy, czy nie - jest tylko jego prywatną sprawą. Można być (teoretycznie) wierzącą świnią - a można być porządnym człowiekiem, nie wierząc w gorejące krzaki - a jedynie stosując się do Dekalogu (a przynajmniej - jego części:).

Poza tym, mieszasz Wiarę z Religią. A to też dwie zupełnie odrębne (choć w pewien sposób skorelowane) sprawy.

Sądzę, że człowiek rozsądny i zarazem wierzący - powinien mieć duże opory przed nakazami religii (jakiejkolwiek, ale katolickiej w szczególności).

Dla naprzykładu:
Niezmiennie śmieszy mnie banner wiszący gdzieś przy drodze (wydaje mi się, że na "1" w okolicy Gniewu / Piaseczna, ale mogę się mylić):
"Módlmy się do Matki Boskiej, Królowej Polski, o wstawiennictwo"
Czyli co? Jak się będziemy modlić, to Matka Boska nas wesprze?
Czyli: BÓG jest przekupny i jego ocena Nas, zależy od lobbystów?
Tak wynika z apelu zamieszczonego zapewne przez osobo głęboko wierzące i praktykujące.

Nie jestem typem walczącego ateisty. Czyjaś wiara cy wyznanie jest dla mnie informacją taką samą, jak jego wzrost czy kolor włosów.
Nie zamierzam nikogo odżegnywać od wiary - ale też nie znoszę, kiedy ktoś mnie do wiary przekonuje czy wręcz deprecjonuje mnie, z powodu jej braku.

Kiedyś (w młodości) sądziłem, że gdyby spłynęła na mnie łaska wiary, jedyną religią, któą byłbym w stanie zakceptować, byłby islam. Ze względu na jego spójność logiczną, co dla mnie jest kluczowe.
Teraz uważam, że to tylko farmazony - nie wierzę, zatem zagłębianie się w niuanse religijne nie ma dla mnie sensu.

zobacz wątek
13 lat temu
~sadyl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry