Re: Dla ateistów pod przemyślenie:)
Ależ gdzie Ty to wyczytałeś w mojej wypowiedzi?
Czy sam sobie to po prostu dodałeś? :0
Ja nie jestem samowystarczalna. Bóg jest mi potrzebny. Bo to On daje siły do działania i...
rozwiń
Ależ gdzie Ty to wyczytałeś w mojej wypowiedzi?
Czy sam sobie to po prostu dodałeś? :0
Ja nie jestem samowystarczalna. Bóg jest mi potrzebny. Bo to On daje siły do działania i wskazuje drogę. I tym bardziej nie mogę usiąść z założonymi rękami i powiedzieć: "o mój Boże! Dałeś mi rodziców, którzy mnie tak wychowali, dałeś mi takie a nie inne geny, takie, a nie inne życie, więc nie oczekuj ode mnie nic więcej, niż mi dałeś, bo taką mnie stworzyłeś"
Wręcz przeciwnie, dostałam worek talentów, mam je rozmnażać, rozwijać się, tak jak umiem, a nie zakopywać w ziemi i czekać na śmierć. Czyż nie?
Bóg pokazuje, że nawet to, co wydaje się niemożliwe, może się stać, kiedy mamy wiarę, prawda?
Więc niezależnie od tego, jak bardzo wydawałoby się, że moje życie jest już przegrane, bo geny, bo wychowanie, bo pozycja, bo tamto, czy siamto- mi nie wolno się poddawać. W perspektywie wiary logika wywraca się do góry nogami. Drzewo może wydać owoce, nawet, gdy jeszcze nie przyszedł na nie czas, góra może rzucić się w morze. Niemożliwe jest możliwe. Nie ma siły większej niż Bóg. Potrzebna jest tylko wiara. Nie, nie w siebie. W Boga.
zobacz wątek