Re: Dla frustratów - formuła Bugaja
bedziemy oceniac za pare lat,,dziesiec i sto
też!
ale najlepiej kiedy rozwiazuje sie poroblemy na biezaco!
i tu nie trzeba zadnej formuły
to jest zyciowo proste jak...
rozwiń
bedziemy oceniac za pare lat,,dziesiec i sto
też!
ale najlepiej kiedy rozwiazuje sie poroblemy na biezaco!
i tu nie trzeba zadnej formuły
to jest zyciowo proste jak drut!
zeby je rozwiazac --trzeba gadac,słuchac ,mówic,oceniac ,przewidywac..itd ..az sie do 1 uznanego za najlepszy
przez wszystkich rozwiazania dojdzie
i tego przejscia w i konsensus i czyn własnie brakuje
i to jest problem
a nie samo ocenianie
a zajmowanie stanowiska w sprawie nie jest domena słowa "frustrat"
frustrat to maruda która nic nie zrobi konkretnego
zobacz wątek