Widok
niby racja. ale to było dzień po sylwestrze, kiedy to nieco się...strułem. i podjąłem solenne postanowienie, że na poprawinach będę tylko i wyłącznie uzupełniał niedobory potasu przy pomocy soku pomidorowego. a owszem, uzupełniałem - dwa i pół kartonu poszło. a przy okazji odkryłem genialną metodę przeplatania szklanek tegoż soku pięćdziesiątkami gorzkiej żołądkowej. w zdumiewająco przyzwoitym stanie obudziłem się rano i po drodze do pracy wysiadłem z kolejki... odebrać samochód, co być może nie było jeszcze w pełni legalne.
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo
to się robi tak, że sok jest daniem głównym. sączy się go cały wieczór z dużą ilością pieprzu i z solą. a raz na jakiś czas wszyscy piją kolejkę. czegokolowiek. gorzka akurat była wygodna bo wchodzi dobrze na ciepło. ale jak się skończyła to zastąpił ją krupnik. i nie chodzi tu o kompozycję smakową ale o to, że sok ma jakieś właściwości, których efekt graniczy z cudem ekumenicznym. nie przypuszczałem, że po hucznym sylwestrze zapitym poprawinami można obudzić się tak wypoczętym i pełnym entuzjazmu do pracy. sprawdzę to jeszcze kiedyś, ale na razie mam dosyć grzania co najmniej na tydzień. knajpiana jesień minęła, zaczęła się śnieżnobiało-skrząca się zima i trzeźwy jak świnia jadę na narty
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo
piec w leśnym domku został włączony. można jechać z powrotem. a jutro najlepszy wynalazek od czasów koła, czyli urlop na telefon. pomiędzy kołem a urlopem na telefon dobrym wynalazkiem był oczywiście telefon, bo jak bez niego bym ten urlop załatwił. myślę, że dobrze zrobić sobie czasem spontaniczny prezent i nie iść do pracy w poniedziałek.
http://pl.youtube.com/watch?v=zdA-2oXzk10&feature=PlayList&p=92DB1A375BB6B45D&playnext=1&index=14
http://pl.youtube.com/watch?v=zdA-2oXzk10&feature=PlayList&p=92DB1A375BB6B45D&playnext=1&index=14