3 z rzędu egzamin, pierwszy raz trafiłem na tak ohydnego ( w tym co robi ) człowieka - egzaminatora...

Od początku lodowaty ton, przed przekazaniem dowodu jesteśmy "na Ty", Pan nie raczył nawet dzień dobry odpowiedzieć... Piątek, ostatnie egzaminy, a co w głowie Pana Zbigniewa K.? Weekend toż, toż! Zaczynamy od najtrudniejszych zadań z arkusza, co to by możliwie najszybciej skończyć egzamin... Wychylanie się jak struś za szybę, byleby złapać najechanie na linie podczas manewrów na mieście...

Na placu Pan Zbigniew K. jest opanowany, jednak miasto to zupełnie inna bajka...

Nie życzę nikomu takiego egzaminatora... Serdecznie polecam Pana Jana Hallmanna, chciałbym trafić na Pana podczas kolejnego egzaminu.