Re: Do niestałych bywalców ;)
Popieram w 100%. 12 lat to taki wiek, kiedy rozpoczyna się okres przełomowy i czas, kiedy nasze dziecko przepoczwarza się w autonomiczną dorosłą osobę z własnym charakterem, poglądami, emocjami i...
rozwiń
Popieram w 100%. 12 lat to taki wiek, kiedy rozpoczyna się okres przełomowy i czas, kiedy nasze dziecko przepoczwarza się w autonomiczną dorosłą osobę z własnym charakterem, poglądami, emocjami i doświadczeniami. Sama pamiętam, jak wyglądał okres dojrzewania u mnie... a trzeba powiedzieć, byłam dość zbuntowana. Teraz, jako matka, łapię się za głowę na wspomnienie tego, co kiedyś się działo... ale też pamiętam, jak próbowałam rozmawiać ze swoją matką i jak dosłownie łaziłam za nią a mimo to nasz kontakt bezpowrotnie się urwał. Nasze stosunki są dośc chłodne, chociaż poprawne i na pozór wszystko jest ok, ale gdzieś w środku mam do niej żal za to, że nie było jej przy mnie kiedy jej potrzebowałam. Co ciekawe, wiem, że jest za mną, że dobrze mi życzy i nie robiła nic złego, starała się, pracowała, czasem zadawała pytania co słychac itp. ale pamiętam też jak lekceważyła każdy mój problem, moją propozycję czy pomysł uważała za głupi i niedojrzały, a funkcjonowanie w domu prowadziła nakazami i zasadami, bez żadnych argumentów, pozwalając przy tym mojemu bratu na o wiele więcej niż mi, bo jest chłopakiem... Teraz sama mam w domu 14 letniego syna i..... jak na razie nie jest zbuntowany, bo chyba nie ma przed czym się buntowac. Od najmłodszych lat staram się budowac więc między nami a nie tylko o tym mówic. Kiedy mamy inne zdanie, staram się go przekonac argumentami, a że go znam dobrze, to wiem jakie do niego przemawiają, ale kiedy się uprze, że czegoś nie chce, nie ma ochoty - nie zmuszam, bo sama nie chciałabym byc zmuszana. On jeśli coś ode mnie chce, to też przytacza argumenty, bo tak się już nauczył, że swoje wybory trzeba racjonalnie uzasadnic. Czasem w trakcie uzasadniania ktoś stwierdzi, że w sumie pomysł to klapa i też jest ok :) Znam jego kolegów, a oni mnie. Wiem, co publikuje w internecie, w jakie gry gra, z kim się spotyka - bo mi o tym opowiada. Jak będzie dalej? Tego nie wiem, ale staram się zawsze byc kiedy on chce mi coś powiedziec, bo wiem że następnym razem może już nie podjąc rozmowy, tak jak ja przestała mówic cokolwiek swojej matce, bo przestałam czuc taką potrzebę.
zobacz wątek