Do pani Emilii wybrałam się z polecenia koleżanki i dlatego, że w tym czasie nie było mojej sprawdzonej fryzjerki

Nie jestem jednak zadowolona. Pani Emilia, która parę razy wtrąciła, że ma kilkunastoletnie doświadczenie, nie słuchała moich uwag i zrobiła po swojemu, a na moją uwagę na koniec, że nie spodziewałam się, że zetnie włosy aż tak krótko, odpowiedziała tylko: "Uuuuuuu". Czy tak powinna zareagować osoba, która zarabia świadcząc usługi klientom? Tak, wiem że moje włosy wymagały regeneracji i należało je ściąć, po co też przyszłam, ale gdyby zostały podcięte o te 5 cm mniej, to też by było dobrze. Dobrego fryzjera poznaje się po tym, jak radzi sobie z problemowymi (cienkimi w moim wypadku) włosami, a tej próby pani Emilia nie zdała. Daję ocenę 2 za "klimat i wystrój", nie za wystrój, który akurat mi się podoba, ale klimat. Podczas mojej wizyty w salonie siedział partner drugiej fryzjerki. Najpierw robił miny do uczennicy, podczas gdy myła (a właściwie wyszarpała) mi głowę, potem siedział tuż obok mojego fotela (w salonie jest dość ciasno i obok pierwszego stanowiska bez żadnego odstępu są kanapy, ustawione niefortunnie w ten sposób, że osoba siedząca na fotelu i osoba na kanapie zmuszone są na siebie patrzeć). Nie tak wyobrażam sobie wizytę w dobrym salonie fryzjerskim. Daleko do ideału!