Re: Do tych co wiarę tracą i drogę gubią
Prawda jest taka, że religia Chrześcijańska jest jedynie parodią kultu Solarnego, w której podstawiono osobę Chrystusa w miejsce Słońca i oddaje się mu cześć pierwotnie oddawaną Słońcu....
rozwiń
Prawda jest taka, że religia Chrześcijańska jest jedynie parodią kultu Solarnego, w której podstawiono osobę Chrystusa w miejsce Słońca i oddaje się mu cześć pierwotnie oddawaną Słońcu. Chrześcijaństwo nie opiera się na prawdzie. Chrześcijaństwo jest jedynie Rzymską historią rozkręconą politycznie. To było polityczne zagranie, by uosobić i uhistoryzować `Boga' i połączyć oficjalną religię Rzymu, czyli 'Kult Słońca' (Sol Invictus - Niezwyciężone Słońce) z wyznawcami Jezusa - charyzmatycznego nauczyciela i pobożnego Żyda z Galilei, jakich wielu w tamtych czasie, zainspirowanego przez współczesnych mu przywódców religijnych. O jego prawdziwym życiu nie wiemy praktycznie nic, poza tym, że się urodził za życia króla Heroda Wielkiego. W 325 r. Cesarz Rzymu Konstantyn zwołał Radę Nicei, gdzie debatowano i rozstrzygano w drodze GŁOSOWANIA wiele elementów nowej religii- hybrydy. Podczas tego spotkania USTANOWIENIE JEZUSA `SYNEM BOŻYM' I JEGO `BOSKOŚĆ' OFICJALNIE ZAPROPONOWANO I PRZEGŁOSOWANO!
Kościół dosłownie `ukradł' Jezusa jego wcześniejszym wyznawcom, ogłaszając go `Bogiem' i wykorzystując do rozszerzenia swojej władzy. Zabawne, że ci, którzy nie przyjęli oficjalnej wersji, i czcili dalej Jezusa jako proroka i zwykłego śmiertelnika nazwani zostali `heretykami'. Konstantyn zamówił i sfinansował nową Biblię. Ewangelie mówiące o Jezusie jako o śmiertelniku zostały zwyczajnie zebrane i spalone. Od teraz każdy, kto chciał uzyskać `zbawienie', musiał to zrobić przez oficjalnie ustanowiony Kościół Rzymski... W konsekwencji było możliwe wprowadzeniem dyktatury i KARY ŚMIERCI dla heretyków w Cesarstwie Rzymskim, kiedy w 392 r. Teodozjusz zakazał praktykowania kultów pogańskich...
I tak oto zaczęła się długa historia Chrześcijaństwa, przesiąknięta krwią i duchowymi kłamstwami. A przez następne 1600 lat Watykan trzymał polityczną władzę nad całą Europą. Doprowadzając do okresów zwanych "Ciemnymi Wiekami", podczas których zaistniały Krucjaty czy Inkwizycja...
Chrześcijaństwo, razem ze wszystkimi innymi teistycznymi systemami, do pewnego stopnia jest oszustwem wieku, które polega głównie na ślepym słuchaniu autorytetów duchownych. Od najwcześniejszych lat wciskane jest w bezkrytyczne umysły dzieci, trudno, więc się dziwić, iż potrafi świetnie przetrwać i się powielać. Dzisiaj religia redukuje ludzką odpowiedzialność za naszą cywilizacje za sprawą "Boga" kontrolującego wszystko, a w efekcie ludzie naprawdę wierzą, że nie mają prawa decydować o własnym życiu, że nie mają prawa świadomie planować rodziny, że nie mają prawa wykorzystywać embrionalnych komórek macierzystych do uleczania chorób, gdyż wszystko to należy do `Boga'. `Wiara' to hipnotyzujące słowo, które nakazuje po prostu wierzyć i nie pytać. Zastępuje ciekawość świata i zdobywanie wiedzy a w konsekwencji okrutne zbrodnie są usprawiedliwiane właśnie `w imię Boskiej Wiary'. Ale im więcej skrzywdzonych, nieszczęśliwych, cierpiących i niemyślących za wiele, tym więcej kieruje się do `Boga', czyli do Kościoła. Księża bazują głównie na ludzkim strachu przed śmiercią i podając się za wysłanników `Boga', dokładnie tak samo jak Kapłani 5000 lat temu w Egipcie, obiecują życie pozagrobowe. Prawda jest taka, że wiedzą o nim tyle samo, co ci naiwni ludzie przychodzący po obietnice, czyli nic.
I tak oto potężny MIT gwarantuje Kościołowi przetrwanie i polityczne wpływy, kosztem rozwoju naszej cywilizacji...
A wnioski nasuwają się same. Wszyscy wierzymy w jednego Boga. W Słońce. Dzięki Słońcu istnieje Ziemia, na której może kwitnąć życie, więc życie pochodzi od Boga - Słońca. A sąd ostateczny to jego wypalenie. Jak Słońce zgaśnie, życie na Ziemi zginie wraz z całą naszą cywilizacją. Dlatego jest Bogiem w jakimś sensie. Bogiem dla ludzi, ponieważ daje nam życie i jest `Światłem Świata' a widzimy go w niebie, pomiędzy chmurami. Tylko w przeciwieństwie do swoich mitycznych odpowiedników - uosobień jest niestety bogiem śmiertelnym i kiedyś umrze. Podobnie jak my wszyscy...
zobacz wątek
14 lat temu
~antyklerykał