Odpowiadasz na:

Re: Do tych co wiarę tracą i drogę gubią

Halewicz. tak indianie sami szli za chrystusem


By uświadomić ogrom tego dramatu, warto przypomnieć, jak wyglądało owo „głoszenie Jezusa” przez hiszpańskich... rozwiń

Halewicz. tak indianie sami szli za chrystusem


By uświadomić ogrom tego dramatu, warto przypomnieć, jak wyglądało owo „głoszenie Jezusa” przez hiszpańskich konkwistadorów. Zachowało się z tego okresu wiele opisów i raportów sporządzonych przez bezpośrednich uczestników tych wydarzeń. Najbardziej znanym jest dominikanin Bartolome de Las Casas (1474-1566) W swoich pamiętnikach tak oto opisywał białych osadników tych ziem: chrześcijanie wdzierali się między ludzi, nie oszczędzali ani dzieci, ani starców, ani kobiet brzemiennych, ani tych w połogu. Rozpruwali im ciała i rozrywali wszystkich na kawałki, nie inaczej niż gdyby napadli na stado owiec. Oni szli w zawody, który z nich potrafi rozpłatać człowieka za pierwszym ciosem miecza. Który zdoła rozerwać głowę piką, albo wyrwać wnętrzności. Robili oni też szerokie szubienice, takie, że stopy prawie dotykały ziemi, na każdej z tych szubienic wieszali na cześć i chwałę Zbawiciela i dwunastu apostołów, po trzynastu Indian, potem podkładali drewno i rozniecali ogień paląc wszystkich żywcem. Szkolili też psy myśliwskie tak, by szybciej niż odmawia się „Ojcze nasz” rozrywali każdego napotkanego Indianina.



Jak wiele trudu kosztowało nawracanie Indian na wiarę Chrystusa, opisał swych raportach kierowanych między1520 a 1522 rokiem do Karola V san Fernando Cortez, uważany przez Kościół za Ojca ewangelizacji Nowego Świata? Przywołując na pomoc świętego Jakuba – pisał w swoich sprawozdaniach wierny syn Kościoła – moi ludzie zaczęli atakować. W ciągu trzech godzin padło wtedy trzy tysiące Indian. Potem pognaliśmy wszystkich w stronę jeziora. Zginęło tam sześć tysięcy mężczyzn i kobiet. Ta krwawa orgia opisana w raporcie była tylko jedna z wielu! Na ich zakończenie Cortez zwykł spędzać w jedno miejsce tych, którzy cudem ocaleli i wygłaszać w imieniu Kościoła kazanie jesteśmy chrześcijanami i wierzymy tylko w jednego prawdziwego Boga, w Jezusa Chrystusa, który za nas cierpiał. Na miejscu waszych bożków znajdzie się teraz nasza pełna chwały święta Pani, matka Jezusa Chrystusa, który jest synem Boga. Spełnił się nakaz Chrystusa, gdzie po przez łaskę chrztu wszędzie przybywało dzieci Bożych, a dzieci szatana ubywało”. Taki rodzaj ewangelizacji trwał ponad sto lat. Od południowego Meksyku po krańce Argentyny. Jak ocenia znawca tematu, historyk Wladzir Ramanelli nawracanie mieszkańców Nowego Świata na wiarę chrześcijańską, obrządku Rzymskokatolickiego – moja uwaga, kosztowało życie ponad 150 milionów Indian, a teolog Cecilia Domevi przypomina, że dla pierwotnych mieszkańców tych ziem był szok kulturowy, z którego na dobrą sprawę nie wydobyli się do dziś? A należy pamiętać, że do milionów ofiar chrystianizacji kontynentu doszło jeszcze akceptowane przez Kościół niewolnictwo, które trwało oficjalnie w Ameryce Południowej do końca XIX wieku. Było one dochodowym biznesem, a przodowali w nim… jezuici i franciszkanie.

zobacz wątek
13 lat temu
~chalewicz + antyHalewicz

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry