Re: Do tych,które rodziły na zaspie
Ja rodziłam na Zaspie m-ac temu. Szczerze - nawet nie wiem, czy byli studenci, czy nie - nie zwarcałam na to uwagi. Na pewno była jedna studentka z babką od laktacji, która uczyła mnie jak Nikodema...
rozwiń
Ja rodziłam na Zaspie m-ac temu. Szczerze - nawet nie wiem, czy byli studenci, czy nie - nie zwarcałam na to uwagi. Na pewno była jedna studentka z babką od laktacji, która uczyła mnie jak Nikodema przystawiać do piersi i jak samemu ściągać pokarm.
Obchód był dwa razy dziennie. Tylko pierwszego dnia zajrzano "miedzy nogi", w pozostałe dni padało jedynie pytanie "jak się Pani czuje?".
Ciśnienia nie mierzono. Jedynie temperaturę co rano termometrem dousznym.
zobacz wątek