Niewiele można zarzucić lokalowi Pani Basi... Może tylko ceny trochę bardziej londyńskie lub izraelskie niż rodzime, ale rozumiem że dobrej jakości produkty, świeże a nie mrożone i lokal w dobrym punkcie nie są za darmo. Polędwica cielęca naprawdę wyśmienita, porcja idealna, tagiatele z ogórka swietnie doprawione... Koleżanka próbowała sałatkę - wyśmienity sos oraz chłodnik - trochę na wzór gazpacho przyrządzony, więc smak jest kwestią osobistych preferencji. Szkoda, że nie ma wiecej pozycji w menu, ale i tak na pewno wrócimy kolejny raz! Co do wystroju - trochę szwedzko-industrialny styl, obecnie na czasie, przyjemnie się spędza czas.