Trudno powiedzieć.Po kościach sie raczej nie rozejdzie już choćby ze względu na wierzycieli.Opcja była taka,że proboszczowi przedstawić mieli propozycje.Albo spłaca długi w wyznaczonym terminie...
rozwiń
Trudno powiedzieć.Po kościach sie raczej nie rozejdzie już choćby ze względu na wierzycieli.Opcja była taka,że proboszczowi przedstawić mieli propozycje.Albo spłaca długi w wyznaczonym terminie albo sprawą zajmie sie prokurator. Co z tego wyszło w tej chwili nie wiem.Mam tylko nadzieje,ze proboszcz był obecny na tym zebraniu bo różnie to bywa z tą jego amnezją ;)
zobacz wątek