Widok
Z mojego doświadczenia wynika, że zyskuje się sporo powierzchni, ale ma to swoją cenę.
Przede wszystkim należy uświadomić sobie, że poddasze zamknięte tworzy nad ostatnim piętrem trójkątną poduszkę izolacyjną: strop i połacie dachu, od szczytów zamknięte pionami. Aby taka poduszka spełniała swoją rolę wystarczy średnio obłożyć WSZYSTKIE wewnętrzne boki tak stworzonej poduszki.
Gdy otwieramy poddasze, likwidujemy wspomnianą poduszkę izolacyjną. Cała izolacja będzie się opierała na dachu i szczytach. Tym powierzchniom należy zapewnić taką izolację, aby w pełni zrównoważyć naruszoną poduszkę.
I to są już koszty, bo trzeba dołożyć izolację, folie paroprzepuszczalne i paroizolacyjne (połacie dachowe i szczyty). Dołożenie do grubości krokwi na ogół jest niewystarczające, bo same krokwie będą mostkami termicznymi. Podłogę też trzeba jakoś wykończyć.
Jak to ma być tylko składzik, to płyty na podłogę, skosy z folią i gotowe. Jak coś bardziej do użytkowania, to na płyty można lub nie położyć jakieś wykończenie. Na skosy i szczytu to już trzeba płyty kartonowo - gipsowe, boazeria, lub coś w tym guście.
U siebie najpierw otwierałem poddasze i je docieplałem (dołożyłem również okna dachowe). A potem wykańczałem sukcesywnie po kawałku. Efektu się nie wstydzę.
Przede wszystkim należy uświadomić sobie, że poddasze zamknięte tworzy nad ostatnim piętrem trójkątną poduszkę izolacyjną: strop i połacie dachu, od szczytów zamknięte pionami. Aby taka poduszka spełniała swoją rolę wystarczy średnio obłożyć WSZYSTKIE wewnętrzne boki tak stworzonej poduszki.
Gdy otwieramy poddasze, likwidujemy wspomnianą poduszkę izolacyjną. Cała izolacja będzie się opierała na dachu i szczytach. Tym powierzchniom należy zapewnić taką izolację, aby w pełni zrównoważyć naruszoną poduszkę.
I to są już koszty, bo trzeba dołożyć izolację, folie paroprzepuszczalne i paroizolacyjne (połacie dachowe i szczyty). Dołożenie do grubości krokwi na ogół jest niewystarczające, bo same krokwie będą mostkami termicznymi. Podłogę też trzeba jakoś wykończyć.
Jak to ma być tylko składzik, to płyty na podłogę, skosy z folią i gotowe. Jak coś bardziej do użytkowania, to na płyty można lub nie położyć jakieś wykończenie. Na skosy i szczytu to już trzeba płyty kartonowo - gipsowe, boazeria, lub coś w tym guście.
U siebie najpierw otwierałem poddasze i je docieplałem (dołożyłem również okna dachowe). A potem wykańczałem sukcesywnie po kawałku. Efektu się nie wstydzę.