Potraktowano mnie tam wyjątkowo "z góry", gdy w mocno zaawansowanej ciąży i z masą wysypujących się siatek z zakupami poprosiłam panią, aby obsłużyła mnie tam, gdzie stałam, a nie chodziłam za nią z miejsca na miejsce. Od tamtej pory moja noga w tej aptece więcej nie stanęła (i nie stanie).
PS. Pozdrawiam Mareczku i gratuluję dzidziusia :-) Mi