Re: Doradca kredytowy znający się na rzeczy pilnie poszukiwany
Za konsultacje kasy nie biorą, i nawet jest jedna bardzo sympatyczna i miła pani Wiesława (Gdynia). Niestety miła tylko do czasu. Gdy jej powiedzielismy że ostatecznie jednak nie skorzystamy z ich...
rozwiń
Za konsultacje kasy nie biorą, i nawet jest jedna bardzo sympatyczna i miła pani Wiesława (Gdynia). Niestety miła tylko do czasu. Gdy jej powiedzielismy że ostatecznie jednak nie skorzystamy z ich oferty (AZ/Finamo) przestała być miła. Widocznie nie wie że klase człowieka poznaje sie nie po tym jak zaczyna a jak kończy.
A nie skorzystalismy z prostego powodu - znależlismy lepsza oferte od tych które zaprezentowała. Czy to przestepstwo? Przecież się nie umawialiśmy ze NA PEWNO skorzystamy z jej usług. Sorry, konkurencja okazała sie lepsza. Po prostu - w jednym z banków dostaliśmy lepsze warunki. Aha, i żeby nie było że cwaniaki sprawdziły i poszli sami żeby "taniej bez pośredników" - kredyt wzielismy w banku zupełnie innym niż te które ona prezentowała - tamtych w ogole nie ruszalismy sami.
Reasumując polecam wybranie 1-2 doradców (firmy) plus kilka bankow samodzielnie i po zbadaniu oferty zostawienie sobie "short list" czyli 1 doradcy plus 1-2 banki (albo 2 doradców) - by nie być zdanym na łaske/umiejetnosc/możliwoscii tego jedynego/tej jedynej doradczyni. Wiekszy wybor plus przynajmniej teoretycznie wieksza szansa na uzyskanie kredytu.
A jak ktos mówi "nie mam czasu biegac po bankach" to zapytam czy 5- 100 tys zł oszczędnosci to dla niego za małe wynagrodzenie za kilka dni takiego biegania?
ps. Jestem ekonomista z zawodu wiec moze mi łatwiej ale i tak uważam że warto chodzic samemu. Czasami tylko trzeba... pójsc do innego oddziału tego samego banku (trafilem na jedną panią... pominę, ale że bank miał ciekawą ofertę plus jest dla mnie jednym z bardziej wiarygodnych (tu, choc kazdy bank to krwiożerczy rekin, nie spodziewam się zmiany zasad w trakcie gry, MAXRat i innych "cudów" jak to ma miejsce w przypadku banków pana Czarneckiego) to poszedłem do innego oddziału gdzie człowiek był o niebo bardziej kompetentny.
ps2. A za kilka lat i/lub po spłacie znaczącej częsci kredytu i tak radze siegnac po refinansowy (oczywiscie najpierw warto pójsc do "starego" banku z "propozycja" renegocjacji umowy)
zobacz wątek