Odpowiadasz na:

przerażona

Nie przesadzajmy, jedynym winnym tu jest sam sprawca. Wyrzuty sumienia, jakie mógłby mieć pan S., mogłyby dotyczyć wyłącznie śmierci asystenta... ale to i tak wyłącznie na zasadzie gdybania. Kto... rozwiń

Nie przesadzajmy, jedynym winnym tu jest sam sprawca. Wyrzuty sumienia, jakie mógłby mieć pan S., mogłyby dotyczyć wyłącznie śmierci asystenta... ale to i tak wyłącznie na zasadzie gdybania. Kto wie, gdyby nie to zdarzenie, może koleś tak czy inaczej by ekspolodował i na przykład rozwalił połowę ludzi na jakimś wykładzie?

I przestańmy płakać nad smutną dolą studentów, najpierw chodzi się do podstawówki i liceum, robi się z nauczycielami co się chce, a potem studia i okazuje się, że niektórzy wykładowcy nie dają robić z siebie potulnych ofiar. Zamiast położyć uszy po sobie i zakuć co trzeba, to nie, biorę siekierę i 'pokazuję, jak się to robi'. Tylko... co on pokazał?? Że w wieku dwudziestu kilku lat nie jest w stanie w cywiliwozowany sposób rozwiązać problemu?

W ETI spędziłem ładnych kilka lat i jakoś nie zauważyłem oznak specjalnej złośliwości wykładowców, owszem są tacy, którzy nie idą na rękę, są wymagający, itd., ale na to jest jedna rada: chodzić na wykłady, uczyć się do kolokwiów i egzaminów i nie drażnić :) Takie postępowanie nie jest chyba zbyt trudne?

zobacz wątek
20 lat temu
~DAreck

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry