Kasieńko,
a może tak pomyśleć chwilkę i tego typu problemy rozwiązać jak na osobę dorosłą przystało? Przecież można zwrócić osobie - nawet wykładowcy - uwagę, że zachowuje się chamsko. Po prostu POWIEDZIEĆ....
rozwiń
a może tak pomyśleć chwilkę i tego typu problemy rozwiązać jak na osobę dorosłą przystało? Przecież można zwrócić osobie - nawet wykładowcy - uwagę, że zachowuje się chamsko. Po prostu POWIEDZIEĆ. Jeśli to przypadek wyjątkowo przykry dla większej grupy, to można dochodzić swoich praw zwracając się do władz uczelni w sposób oficjalny. Wiem, wiem, do tego trzeba choć minimum odwagi, ale...w dorosłym świecie tego właśnie trzeba.
Jak czytam to biadolenie o katowaniu studentów przez ich nauczycieli, to odnoszę wrażenie, że STUDENCI SĄ TCHÓRZAMI I LUDŹMI SŁABYMI PSYCHICZNIE. A juz w głowie się nie mieści, by z powodu trudności na uczelni popełnić samobójstwo (post ciut wyżej z AM).
A może winy należy najpierw poszukać w sobie? Jesteś słaby, mało odporny psychicznie, nie radzisz sobie, to...poszukaj sobie innego miejsca w życiu. Nie wszyscy muszą mieć wyższe wykształcenie....albo zmień kierunek....uczelnię...no i wylecz się z kompleksów.
zobacz wątek