Odpowiadasz na:

Dyskusja (Ten)...

Być może nie powiniennem się wdawać w tę dyskusję... Być może nie jest to odpowiednie miejsce, ale co tam :D.

Po pierwsze, gratuluję praktycznej umiejętności reperacji i projektowania... rozwiń

Być może nie powiniennem się wdawać w tę dyskusję... Być może nie jest to odpowiednie miejsce, ale co tam :D.

Po pierwsze, gratuluję praktycznej umiejętności reperacji i projektowania sprzętu elektronicznego. Być może jednak czegoś się nauczyłeś o tych drutach.

Po drugie, nie twierdze że ci co mieli kłopot z drutami są nieukami. Istotnie jest nieprzeliczalnie wiele powodów dla których można nie zaliczyć przedmiotu. Zadaję tylko retoryczne pytanie czy przypadkiem ci którzy tak strasznie narzekają na ten przedmiot sami nie przyłożyli ręki do swojej porażki.
Jeżeli chodzi o wkuwanie na pamięć, to nie do końca rozumiem twoje podejście. Pewną, podstawową wiedzę poprostu trzeba posiadać, a nie ma innej możliwości niż wkuwanie. Poza tym są przedmioty na których trzeba zakuwać dużo więcej (przynajmniej teoretycznie) np. mikroprocki z gościem który nie wie z jakiej jest katedry (poważnie!)

Po trzecie, byłem na konsultacjach u Korbuta... Patrz parę postów wyżej. Wiem, że to strata czasu i nerwów. Są ludzie którzy poprostu nie powinni uczyć... Na beznadziejnych wykładowców z drutów jest jednak jedna rada... Szabatin i Osiowski tomy I II i III. Jesteś na studiach po to by studiować więc jeżeli nie ma innej możliwości to rób to samodzielnie.

Jeśli chodzi o beznadziejnych nauczycieli natomiast, to ich egzystencja w tym systemie wynika z głębszej patologii dotyczącej Poskich uczelni, a nawet polskiej nauki. Prawda jest taka, że taki Korbut razem z Kozłowską zostaliby wywaleni z roboty zanim by się zorientowali. Wszystko to dlatego że pomiędzy wykładowcami brakuje zdrowej konkurencji.

zobacz wątek
20 lat temu
~Elektronik

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry