Panowie, myslcie
Do wszystkich marynarzy: tak pieknie sie mowi o pieniadzach, ile to sie na tym statku nie zarabia, jaki dom sie buduje, samochod, dla zony i dzieci pieniedzy nie zabraknie... Ale pomyslicie czasami...
rozwiń
Do wszystkich marynarzy: tak pieknie sie mowi o pieniadzach, ile to sie na tym statku nie zarabia, jaki dom sie buduje, samochod, dla zony i dzieci pieniedzy nie zabraknie... Ale pomyslicie czasami o tych waszych partnerkach/zonach.. Uwazam ze najczesciej to czysty egoizm szukac pracy w morzu, uciekajac od codziennych problemow rodzinnych z ktorymi kobieta sama musi sie zmierzyc. Albo zycie singla, albo zastanowcie sie prosze, czy was zona w konia nie robi i nie jest z wami dla pieniedzy. Ten wasz najlepszy na swiecie zawod ma wplyw na wszystkich waszych bliskich. A pieniadze szczescia nie daja. Ja bym sie nigdy nie zgodzila na ślub z .marynarzem ani tym bardziej na dziecko. Nie dlatego, ze zdradzaja, bo to jest oczywiste i trzeba sie z tym pogodzić. Ale dlatego, ze w zwiazku liczy sie tez bliskosc, wsparcie, wspolnie spedzony czas. A straconego czasu nie kupicie za pieniadze. Kto jest mądry to pomysli o tym czy warto niszczyc swoje zycie i ukochanych osob.
zobacz wątek