Re: Historia nieprawdziwa ale nie niemożliwa :)
Ja również dogrzewam się farelką, w tym roku mam nabite tylko 23 jednostki. Mam to w nosie, że "przeze mnie" sąsiedzi płacą więcej. Problemem nie jest to, że sąsiedzi nie grzeją, tylko to, że mamy...
rozwiń
Ja również dogrzewam się farelką, w tym roku mam nabite tylko 23 jednostki. Mam to w nosie, że "przeze mnie" sąsiedzi płacą więcej. Problemem nie jest to, że sąsiedzi nie grzeją, tylko to, że mamy niepotrzebnie ogrzewane klatki schodowe. Jestem prawie pewna, że na ogrzewanie części wspólnych idzie w ciągu roku dużo więcej ciepła niż na ogrzewanie mieszkań. Gdyby zostało zlikwidowane ogrzewanie na klatce schodowej, to ludzie chcąc nie chcąc i tak musieliby grzać (odpadłoby darmowe ciepełko z klatki), a koszt jednostki zmalałby o ponad połowę. Póki jest jak jest (ogrzewana klatka), NIE BĘDĘ na siłę rozkręcać kaloryfera tylko dlatego, że "sąsiedzi przeze mnie płacą więcej". Mój wybór, wolę płacić za prąd niż za ogrzewanie klatki schodowej i zsypów.
zobacz wątek