Biorąc pod uwagę że nie wiemy skąd dokładnie przyleciał ten pan, być może nie miał możliwości przygotowania pieniędzy w złotówkach przed wylotem. I właśnie, jak słusznie zauważasz, dokonał wymiany...
rozwiń
Biorąc pod uwagę że nie wiemy skąd dokładnie przyleciał ten pan, być może nie miał możliwości przygotowania pieniędzy w złotówkach przed wylotem. I właśnie, jak słusznie zauważasz, dokonał wymiany "niewielkiej" kwoty z konieczności.
Ceny na lotnisku bywają wyższe, ale różnica skupie na poziomie 1zł(sic!) względem poziomu NBP to rozbój. Ciekawe jaka była wtedy kwota sprzedaży.
Dla mnie to czysty przykład żerowania na turystach. I jeżeli takie sygnały docierają do podróżnych, to sami sobie podcinamy gałąź na której wszyscy siedzimy.
zobacz wątek