Nie można mieć do kogoś pretensji, że doi niezaradnych frajerów
Jeśli jest przewaga popytu nad podażą w branży wymiany walut, to trzeba sytuację wykorzystać tam, gdzie jest na odwrót. Powiedzieć taksówkarzom że daje 15 euro za dowiezienie do miasta. Złotówy to...
rozwiń
Jeśli jest przewaga popytu nad podażą w branży wymiany walut, to trzeba sytuację wykorzystać tam, gdzie jest na odwrót. Powiedzieć taksówkarzom że daje 15 euro za dowiezienie do miasta. Złotówy to pazerna nacja konkurująca między sobą bez pardonu, znajdzie się chętny który powiezie go za 15 euro. Tam w hotelu juz może mieć kantor z nieco normalniejszym kursem, a za hotel zapłaci kartą kredytową, po czym rano po normalnej cenie wymieni sobie na mieście. No ale to trzeba myśleć, a nie dać się doić jak frajer i potem płakać. Do mnie dzwonią firmy z kretyńskimi propozycjami, też szukają frajerów. Jak im mówię że znam ceny rynkowe danej usługi, to albo jest koniec rozmowy albo normalna rozmowa osadzona w realiach rynkowych.
zobacz wątek