Re: Drużyna Dudy
Z buractwem nie da się walczyć, bo jak ktoś jest burakiem to nim jest i już. I choćbyś nie wiem jak się wytężał, buraczany łeb pozostanie buraczanym łbem. Nie chcę więc walczyć z buractwem, bo...
rozwiń
Z buractwem nie da się walczyć, bo jak ktoś jest burakiem to nim jest i już. I choćbyś nie wiem jak się wytężał, buraczany łeb pozostanie buraczanym łbem. Nie chcę więc walczyć z buractwem, bo próżny trud.
Jeżeli burakiem jest pospolity burak, to niech sobie nim będzie. Buractwo u władzy to jednak zagrożenie dla Państwa i trzeba je nazywać po imieniu. Ton jest tylko narzędziem wyrazu.
Zupełnie niezrozumiałe dla mnie jest traktowanie premiera przez prezydenta jak powietrze w sytuacji, kiedy ten przez 3 miesiące zabiega o spotkanie. Własne dąsy Duda powinien sobie wsadzić w d*pę, bo tu liczy się Polska. Duda tego najwyraźniej nie rozumie, co oznacza, że ponad jego buraczany łeb pewna świadomość się nie przebije. Oznacza to niestety ni mniej, ni więcej, jak to, że mentalnie nie nadaje się na prezydenta. Jeżeli ten człowiek ma tego typu mentalno-emocjonalne problemy, to co dopiero kiedy trzeba będzie reagować strategicznie, czy w sytuacji kryzysowej.
zobacz wątek