Nie spodziewałam się, że wynik egzaminu aż tak bardzo zależy od osoby egzaminującej, głównie od jej poziomu złośliwości. Za pierwszym podejściem pan Michał F. - wyprowadził mnie w ciasne blokowiska, gdzie przeciskałam się na centymetry, by w końcu oblać za niezastosowanie się do znaku pionowego. Za drugim pan Tomasz T. - człowiek bardzo spokojny, pozytywnie nastawiony do zdającego, nie robi celowo pod górę. Wielkie dzięki dla niego, powinien być wzorem dla wszystkich egzaminatorów.