Jeśli pracownicy LOTOSu zorganizują strajk, to będzie po prezesie.
Po wiceprezesie i poleci jeszcze kilku z Dojnej Zmiany. PIS się panicznie boi, że pracownicy mogliby się zorganizować. Będzie jak ustawą antyaborcyjną; głowy polecą po kilku dniach. Będą wyrzucali...
rozwiń
Po wiceprezesie i poleci jeszcze kilku z Dojnej Zmiany. PIS się panicznie boi, że pracownicy mogliby się zorganizować. Będzie jak ustawą antyaborcyjną; głowy polecą po kilku dniach. Będą wyrzucali pracowników na każdym funkcyjnym stanowisku. PISowców nigdy nie interesowało, czy ktoś jest kompetentny. Ma być swój i koniec. To jest ich własność i będą robić co chcą.
zobacz wątek