Widok
Dzieci na parkingu przy Storczykowej 7
Drodzy Rodzice, bardzo proszę o zwróćenie baczniejszej uwagi na maluchy bawiące się liczną gromada na parkingu przed blokiem. Tam i tak jest ciasno dla samochodów, manewry są utrudnione i bardzo łatwo o nieszczęscie gdy maluch nagle wybiegnie pod cofający samochód. Już kilka razy zdarzyło mi się, że maluch znienacka pojawiał się nagle zza murka lub innego samochodu. Wiem, że kierowca musi uważać, ale parking to nie jest najlepsze miejsce do zabawy. Z drugiej strony bloku jest chodnik i plac zabaw, naprawdę to lepsze miejsce na odpoczynek. Dodatkowo jak już wybieracie ten nieszczęsny parking to nie utrudniajcie wjazdu na miejsce parkingowe lub do garażu stojąc bezmyslnie na drodze i patrzac na wjeżdżający samochód.
po części się z Tobą zgadzam, ale tylko po części ;-) Dlaczego? A dlatego, że bawiące się tam dzieci to już nie roczniki dla piaskownicy (bo tylko to jest na tym jak Ty to nazywasz placu zabaw) a zabawy na chodniku o którym piszesz z drugiej strony bloku już były negowane przez innych mieszkańców (bo głośno). No i nic więcej nie ma dla dzieci, gdzieś muszą "latać" te szkraby. Wiem, że to chwilami jest denerwujące, jak ma się wjechać samochodem i zaparkować no ale niestety nie mamy wyboru, musimy to przeczekać aż do wybudowania szkoły ;-) Może to pomoże.
~jak - weź mi wytłumacz gdzie są te place zabaw. Jeden przy bloku nr 7 (najpiękniejszy na osiedlu), a następny przy różanym stoku 24, teoretycznie niczym się nie różni. No i co dalej? A po za tym na samym placu zabaw dzieci się nie bawią. Przeczytaj sobie np to: http://dzieci.pl/gid,15682402,img,15682464,kat,1024263,title,Dlaczego-dzieci-zniknely-z-podworek,galeria.html
A co do ruszania zadka, to możesz też ruszyć swój zadek i nie bujać się autem tylko przejść się na przystanek i pojechać autobusem, a do domu dochodzić piechotką, też podobno dla zdrowia lepsze, no i nie będziesz marudzić, że na parkingu widzisz dzieci.
A co do ruszania zadka, to możesz też ruszyć swój zadek i nie bujać się autem tylko przejść się na przystanek i pojechać autobusem, a do domu dochodzić piechotką, też podobno dla zdrowia lepsze, no i nie będziesz marudzić, że na parkingu widzisz dzieci.
Od siebie chciałem dodać, że parking to nie plac zabaw dla dzieci. Staram się ostrożnie jeździć po parkingu samochodem, ale jak kiedyś któregoś dziecka nie zauważę proszę nie mieć pretensji za ewentualne obrażenia.
Druga sprawa - ganianie dzieci slalomem między zaparkowanymi samochodami i uderzanie w nie przedmiotami typu patyki grabki, wiaderka, nie wiem co tam jeszcze. Dopóki nie niszczą nic albo niszczą w małym stopniu osobiście mi nie przeszkadza, jednak zawczasu proszę o zwrócenie uwagi dzieciom, żeby zmieniły może miejsce zabawy na inne zanim pojawią się większe uszkodzenia. Wtedy nie będzie już tak miło.
Druga sprawa - ganianie dzieci slalomem między zaparkowanymi samochodami i uderzanie w nie przedmiotami typu patyki grabki, wiaderka, nie wiem co tam jeszcze. Dopóki nie niszczą nic albo niszczą w małym stopniu osobiście mi nie przeszkadza, jednak zawczasu proszę o zwrócenie uwagi dzieciom, żeby zmieniły może miejsce zabawy na inne zanim pojawią się większe uszkodzenia. Wtedy nie będzie już tak miło.
W takim razie pochowajmy samochody do 1 wrzesnia tak aby dzieci teraz mogly sie wyszalec a my zebysmy nie ryzykowali potracenia.
Juz dwa razy wyjezdzajac z miejsca parkingowego zdazylo mi sie ze dziecko nadbieglo pod tyl samochodu. Za pierwszym razem mloda mamuska stala i przygladala jak jej dziecko "bawi sie". Spodziewalem sie jakiegos zwrocenia uwagi swojemu dziecku albo chociaz podniesionego glosu! Gdziezby... dziecko samo sie odsunelo od auta dopiero kiedy otworzylem drzwi aby je przegonic.
Ludzie juz tutaj mowili gdzie dzieci powinny sie bawic. Dodam jeszcze ze pod blokiem jest trawa na ktorej dzieci moglyby bezpiecznie spedzac czas ale ich tam nawet przeganiac nie probuje bo sporo osob nie zostalo nauczonych ze po swoich psach sie sprzata...
Problem polega tylko na tym ze dzieci sa puszczone samopas na parking- dla wygody rodzicow ktorzy w tym czasie maja chwile wytchnienia od halasu i stekania swoich podopiecznych. Co innego kiedy z dziecmi siedzi ktos dorosly ktory MUSI reagowac kiedy na parking wjezdza jakies auto.
Niech sie bawia. Niech maluja po parkingu i nawet krzycza bo w ich wieku robilismy dokladnie to samo.
Ale na litosc boska PILNUJCIE SWOICH DZIECI zanim wpadnie kiedys pod auto bo jedyna osoba do ktorej bedziecie mogli miec pretensje ze wasza pociecha tfu tfu lezy w szpitalu bedziecie wy sami!
Juz dwa razy wyjezdzajac z miejsca parkingowego zdazylo mi sie ze dziecko nadbieglo pod tyl samochodu. Za pierwszym razem mloda mamuska stala i przygladala jak jej dziecko "bawi sie". Spodziewalem sie jakiegos zwrocenia uwagi swojemu dziecku albo chociaz podniesionego glosu! Gdziezby... dziecko samo sie odsunelo od auta dopiero kiedy otworzylem drzwi aby je przegonic.
Ludzie juz tutaj mowili gdzie dzieci powinny sie bawic. Dodam jeszcze ze pod blokiem jest trawa na ktorej dzieci moglyby bezpiecznie spedzac czas ale ich tam nawet przeganiac nie probuje bo sporo osob nie zostalo nauczonych ze po swoich psach sie sprzata...
Problem polega tylko na tym ze dzieci sa puszczone samopas na parking- dla wygody rodzicow ktorzy w tym czasie maja chwile wytchnienia od halasu i stekania swoich podopiecznych. Co innego kiedy z dziecmi siedzi ktos dorosly ktory MUSI reagowac kiedy na parking wjezdza jakies auto.
Niech sie bawia. Niech maluja po parkingu i nawet krzycza bo w ich wieku robilismy dokladnie to samo.
Ale na litosc boska PILNUJCIE SWOICH DZIECI zanim wpadnie kiedys pod auto bo jedyna osoba do ktorej bedziecie mogli miec pretensje ze wasza pociecha tfu tfu lezy w szpitalu bedziecie wy sami!
Miałem kilka razy podobnie, czyjeś dziecko wbiegło mi pod tył samochodu, dlatego o tym napisałem. Gdybym nie zauważył momentu kiedy wbiegało, to potem tym bardziej bym go nie widział.
Mamuśki i tatuśki siedzące prawie non stop z nosem w oknie albo nie wszystko dokładnie widzą albo robią zbyt długie przerwy na posiedzenia w klopie.
Jak takiemu dziecku przydaży się szpital to będzie wg mnie bardzo dobrze. Jednak w skrajnym przypadku można z dziecka zrobić niechcacy kotlet mielony i wtedy pewnie będzie prokurator i z 15 lat, dziecko 2 m pod ziemią a dla mamuśki i tatuśka wielkie zmartwienie.
Może lepiej zareagować w porę zanim mielone stanie się faktem.
Mamuśki i tatuśki siedzące prawie non stop z nosem w oknie albo nie wszystko dokładnie widzą albo robią zbyt długie przerwy na posiedzenia w klopie.
Jak takiemu dziecku przydaży się szpital to będzie wg mnie bardzo dobrze. Jednak w skrajnym przypadku można z dziecka zrobić niechcacy kotlet mielony i wtedy pewnie będzie prokurator i z 15 lat, dziecko 2 m pod ziemią a dla mamuśki i tatuśka wielkie zmartwienie.
Może lepiej zareagować w porę zanim mielone stanie się faktem.
A ja sie zgadzam w 200 %. Dzieci maja nie tylko plac zabaw, lecz wiele pieknych boisk w okolicy (kilka przy szkole Pozytywnej, oraz za przychodnia). Chodzi o ich bezpieczenstwo, leczz takze halas ktory jest slyszany nawet przy zamknietych oknach. Dla zainteresowanych sluze nagraniami.Stada tych "bezpanskich" dzieci sa doprawdy dokuczliwe. Dlatego też należy wziąć pod uwagę, że jeśli Rodzice nie zapanuja na swoimi pociechami, to moga spodziewać się wizyty policji. Uprzejmie prosimy o zapanowanie nad swoim potomstwem, zanim zrobi to ktoś z zewnątrz. Zgodnie z artykułem 51 Kodeksu wykroczeń, który mówi: § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Zakłócanie spokoju można zgłosić niezależnie od pory dnia czy nocy. Pozdrawiam...
Żadne z moich dzieci się tam się bawi, tez mam hałas pod oknem i wiecie co??? Nie obchodzi mnie to!!! Dobrze ze dzieci bawią się ma dworze!!! A nie siedzą z telefonem bądź przed komputerem!!! Mieszkam tutaj od 5 lat i w ogóle mi to nie przeszkadza! Jeśli ktoś się tu wprowadzał, musiał zauważyć ze jest tu dużo dzieci, wiec jak Wam to przeszkadza to jest Wasza wina!!! Zamieszkaliście w złym miejscu! Jeśli dzieci coś robią złego, coś niszczą, sam zwracam im uwagę. Ale Ludzie ogarnijcie się!!! Dzieci to dzieci! A nie pieski na smyczy wytresowane!! Pewnie każda osoba hejtujaca to co się dzieje nie ma dzieci wiec może czas na przeprowadzkę :D polecam Garnizon we wrzeszczu!!! Prawie jak wilanow w Wawie!!! Będziecie zarąbiscie!!! I dzieci bd mało i na insta bd co wstawić;) pozdrawiam cieplutko wszystkie marudy;) a dzieci niech się bawią!!!!