Widok
Dzieci w domu. Jak żyć
Mamy trójkę dzieci. 10 5 3. Kochamy je ,dbamy,staramy się organizowac czas w domu. Od lutego siedzimy w domu. Wtedy dzieci miały ospę. A teraz wirus i siedzimy w domu. Nie wychodzimy z dziećmi nigdzie oprócz balkonu w bloku. Ja wychodzę raz w tyg na zakupy. Powoli tracimy nerwy oboje i odbija się to na dzieciach. Dzieci już się nudzą,płaczą że chcą wyjść. Tłumaczymy itp to mija na dzień czy dwa. Potem znów każdy jest nerwowy. Po prostu my już tego psychicznie nie wytrzymujemy. Do tego mamy pod nami beznadziejnych sąsiadów starsi emeryci bo gdy łyżka spadnie na kafle dzieciom to wzywają policję. Przez to też jesteśmy nerwowi....Już jestem na skraju wyczerpania. Mam ochotę ubrac dzieci siebie i wyjść jak kiedyś... To nie są dzieci którym dam kredki i będą malowqc. One po 5min już coś innego chcą i tak jest non stop od lutego....
Brednie! Mam trojke dzieci. U najstarszego 6-latka grypa pojawila sie 9.02.20 ( zrobilismy platny test w przychodni- wyszla grypa typ A!), po dwoch dniach zachorowal 4,5 - latek. Po kolejnycg dwoch dnisch najmlodszy syni, niecale 2 lata. Dzieci dosyc szybko stanely na nogi. Niestety zarazily 70-letnia babcie, ktora bardzo ciezko przechorowala.
My siedzimy w domu od stycznia- najpierw z wyboru, by oszczędzać pieniędze na długo wyczekiwany wyjazd urodzinowy. A później z przymusu. A teraz ani kasy ani spełnionych marzeń o wycieczce. Biuro podróży ma aż 180 dni na zwrot pieniędzy. Mąż od 4tyg nie zarabia, więc wszystko jest na moim utrzymaniu.
My nie siedzimy w domu, to samo inni z okolicy, ci co bardziej ogarnięci umysłowo. Ale już zaprzestałam uświadamiania ludzi o drogach zakażenia, zasadnych środkach ostrożności (w odróżnieniu od bezzasadnych), prawach człowieka, furtkach prawnych bo... bez głupców jest przyjemniej a i powietrze czystsze. Naród podzielił się sam na kastę myślących niezależnie i kastę niewolników. Wy też wybraliście.
Nie mozecie wyjechac gdzies na działke z tymi dziecmi? My siedzimy na działce od połowy marca, do tej pory była piekna pogoda dzis zaczął sie dopiero jakis wiatr to siedzimy w domu ale normalnie na codzien nie odczuwamy zupełnie zadnych ograniczen. Do sklepu co pare dni w maskach i to wszystko.
Rozumiem ze mozecie nie miec np. działki ale moze ktos. ma z rodziny, znajomi, mozna tez wynajac domek. Poza sezonem powinno byc tanio. Polecam.
Rozumiem ze mozecie nie miec np. działki ale moze ktos. ma z rodziny, znajomi, mozna tez wynajac domek. Poza sezonem powinno byc tanio. Polecam.
Może Was pocieszę, bo wiele znajomych osób docenia swoją sytuację porównując z moją: jestem sama z 3 synami. Właściwie od kilku lat. Po prostu nie było innego wyjścia. Alternatywa była dużo, dużo gorsza. A w trakcie kwarantanny muszę pracować zdalnie, on-line na żywo, z dziećmi w tle. Niewesoło, choć w programach amerykańskich showmanów wychodzi to nawet zabawnie. Jednak mi płaca za skupienie i merytoryczną pracę, nie za śmieszny show. Ale... Moi wspaniali przyjaciele raz w tyg. dowożą nam świeże jedzenie - rzeczy, których nie mogę zamówić przez internet. Swiatelko w ciemności. Nawiasem mówiąc, też bym wyszła do tego sklepu chociażby raz w tygodniu truchtem po zakupy, gdyby nie to, że mam ogródek wystarczający do gry w piłkę i dlatego już nie ryzykuję (i znowu szklanka jest do połowy pełna). Mandaty moim zdaniem w większości nieuzasadnione, nie należy przyjmować, ale to temat na długi artykuł, a nie wpis na forum;) A Wy macie siebie!!! Dzieci mają Was. Doceńcie to:)
Zorganizujcie sobie czas tak żeby każdego dnia choć chwilę dziećmi zajmowała się jedna osoba- A druga odpoczywa bez dzieci. Nawet 10 min w samotności pozwoli na regenerację. Może jakieś zabawy na balkonie? Może coś Was zainspiruje na blogu "moje dzieci kreatywnie" może jakieś zabawy gdzie jedno dziecko zajmuje się drugim (w lekarza, w przedszkole) A Ty masz chwilę luzu? Znajdź jakieś forum dla rodziców gdzie będziesz mogła się wyżalic, dać upust emocji bez ryzyka heitu, po prostu dla psychicznego zdrowia. I wreszcie pomyśl że 3 dzieci to szczęście, to marzenie wielu ludzi cierpiących na niepłodność
Rozumiem twój ból, bo sama mam dwoje dzieci, mąż pracuje w domu, więc skupienie musi być. Mamy dzieci w wieku szkolnym, nauka zdalna,więc trzeba to ogarnąć. Do tego jestem w 6 miesiącu ciąży i mało wychodzę, bo spadła mi odporność. Ciężko nam, dzieciaki roznosi bo są aktywne i trenują różne sporty,ale sobie radzimy. Z rozkładanego stołu zrobiliśmy stół do ping ponga, bawimy się nerfami, wspólnie oglądamy filmy. Jakoś to wytrzymujemy. A jak ktoś pisze "oddaj dzieci", to weź go olej. Jakieś oszołomy pozwalające grać dzieciakom na konsoli 24 na dobę tak odpowiadają.
Walczyć? To sąsiedzi powinni walczyć o swoje prawo do spokoju w własnym mieszkaniu. Pamiętaj, ze tam się kończy twoja wolność gdzie zaczynają się prawa innych. Dośc terroru rodzinek z bąbelkami w blokach! Nie potraficie się zachowac to wracajcie do siebie na wieś praktykować swoje egoistyczne zachowania!
Każdy chciałby chwilę spokoju, zmęczeni rodzice też. Ale jest jak jest. Nie ich wina że przedszkola szkoły place zabaw plaże lasy pozamykane. Trzylatkowi nie wytłumaczysz , nie przywiążesz do kaloryfera. Dzieci tą sytuacja też pewnie męczy. Zamiast się nawzajem wyzywać może trochę szacunku w obie strony? Dziadku też pewnie kiedyś byłeś mały, tuptałeś jakiemuś sąsiadowi, marudziłes przy ząbkowanie, stukłeś jakąś szybę przy graniu w piłkę...jeśli możesz pomóc autorce postu, podsunąć jej jakieś pomysły, podać konstruktywną radę to to zrób, ona napisała z prośbą o pomoc. Jeśli nie możesz, to daruj sobie wypisywanie tu własnych frustracji bo sytuacji tej kobiety to nie zmieni, dzieci nagle nie znikną A jak się naczyta samych hejtów tu to się bardziej zestresuje A nerwowa matka to nerwowe dzieci i jej sąsiedzi tacy jak ty na pewno na tym nie zyskają
Dawniej dzieci znały swoje miejsce w szeregu. Wystarczy,że rodzic krzywo spojrzał i już był spokój. Teraz dzieci chodowane (bo nie wychowywane) są bez żadnych zasad, norm, reguł i granic. Wszystko jakieś nadpobudliwe... Rodzice nie zwraają uwagi nigdzie. Czy to w restauracji, czy to w kinie, w pociągu... Wszędzie. Wszędzie wrzask, pisk, kwik i bieganie. Brak szacunku do nikogo.
Może gdyby twoi rodzice częściej używali pasa, to byś teraz dziadku trochę kulturalniej tu na forum zachowywał. Teksty o bachorach fantazjach rozrodczych praniu pasem itp pozbawione elementarnego szacunku do drugiego człowieka. A twoje poglądy na temat systemu emerytalnego, jedynie słusznego modelu rodziny (z dziećmi, bez dzieci, a może tylko z kotem? ) odbiegają od meritum....
W pełni popieram Twoją wypowiedz... sama mam dośc wszechobecnego terroru rodzin z bombelkami które nie potrafią się nigdzie zachować i uprzykszają życie wszystkim dookoła! Mieszkam pod młoda rodziną z dwójką dzieci... to co one wyprawiają przekracza wszelkie granice, biegają jak oszalałe waląc piętami w podłogę, skaczą z mebli, grają w piłkę czy jeżdzą na hulajnogach! Czy ich rodzice nie rozumieją ze pod nimi mieszkają ludzie którzy musza znosić głosne zachowanie ich dzieci i nie maja spokoju we własnym mieszkaniu?
hahahha! Zagwarantujesz mi to? Może te "bąbelki" bedą bezrobotnymi na utrzymaniu mops-u, może kryminalistami na utrzymaniu podatnika, a może poprostu wyjadą za granicę jak większośc młodych? Ja na swoją emeryturę płacę niemałe składki i wypraszam sobie. Żadne obce bachory nie muszą na mnie pracować. Puki co ja płacę podatki na ich wykształcenie, na bełcikowe, trzystaplusy, pięcsetplusy i inne benefity...
To już jest problem systemu w jaki te pieniądze wydają. Tak jak wspomniałem -ja na swoją emeryturę pracuję i nikt obcy nie musi mnie utrzymywać. Ponadto dokładam się do finansowania cudzych fantazji rozrodczych i płacę na te wszystkie socjale. Swoje dzieci wychowywałem bez tych wszystkich dodatków. Jak brakowało brało się drugą pracę. Wychodzi na to, że płaciłem na swoje, a teraz płacę na cudze.
A ja zauważyłam nowy pomysł na trojmiasto.pl - ludzie mogę się dzielić pomysłami na zabawy z dziećmi https://galeria.trojmiasto.pl/Jak-przetrwac-z-dziecmi-w-domu,3,4273.html . Może to jest jakieś wyjście żeby sobie pomóc nawzajem? Bo ja już powoli tracę kreatywność :D
Czwórka dzieci...współczuję sąsiadom...To co dla ciebie jest kreatywną zabawą dla innych jest tylko darciem pyska nieznośnego bachora. Nie wszyscy muszą kochać twoje dzieci. Ludzie mają prawo do spokoju i odpoczynku w swoim mieszkaniu. Mieszkanie w budynkach wielorodzinnych nakłada niestety pewne ograniczenia. Nie może być tak, że ktoś urządza u siebie mieszkaniu plac zabaw i robi to kosztem innych sąsiadów.
Uwierz mi że każda wyrozumiałość ma swoje granice! Wiem to z własnego doświadczenia, nade mna mieszka rodzina z dwójką kilkulatków, muszę znosic przez całe dnie ich ciągłe latanie i walenie piętami w podłogę, wrzaski, skakanie z mebli, granie w piłkę, jeżdzenie na hulajnogach... nawet najbardziej cierpliwe osoby mogą miec tego w końcu dosyć! Musimy pracować w domu, uczyć się a niestety w takim hałasie po prostu nie da się normalnie funkcjonować! Naprawdę rodzice małych dzieci powinny troszkę pomyśleć i zastanowic nad zachowaniem swoich dzieci i wczuć się w sytuację mieszkających pod nimi ludzi!!!
Ja własnie nie rozumiem takich zachowań. Każdy z nas był dzieckiem, później miał swoje dzieci, ale nie przypominam sobie takiej dziczy jak jest w obecnych czasach (nie tylko w koresie pandemii). Ludzie znali pewne granice i nie przekraczali ich. Rodzice tłumaczyli od najmłodszych lat, uczyli szacunku do innych. Takie same wartości przekazywałem swoim dzieciom. Nigdy nikt nie przyszedł do mnie na skargę, że jest zbyt głośno czy dzieci się źle zachowują. Teraz odnoszę wrażenie, że rola rodziców ogranicza się do codziennego wydania żarcia i resztę mają w d..ie. Dość mam skandalicznego zachowania rodzinek z bachorami w blokach, w restauracjach, w środkach komunikacji miejskiej, na plaży... dosłownie wszędzie. Wrzask, pisk, kwik, bieganie, walenie kopytami w podłogę, śmiecenie gdzie popadnie... Nawet mówienia sąsiadom zwykłego "dzień dobry" nie są nauczeni. Chamstwo, prostactwo i zbydlęcenie! Cała klatka schodowa zastawiona wózkami, rowerkami, hulajnogami, zimą sankami. To przestrzeń publiczna, a nie przedłużenie swojego mieszkania. Trzymajcie sobie to u siebie na balkonie.
Tez współczuję.Nawet smiem twierdzic ,ze rodziny wielodzietne powinny miec nakaz mieszkania na parterze:)Po powrocie do tego mieszkania przez 2 miesiace ciagle nerwy i upominanie dzieci,zeby nie chodzily za glosno,nie skakaly (akurat nie krzycza i mieszkanie nie jest dla nich placem zabaw,po prostu duzo tworza plastycznych rzeczy,badz buduja lego) ciaglych zakazow ,myslalam ze wszystko ok.Pewnej nocy wstalam o 24 do toalety(caly dom spal) ,a tu nagle sasiadka domofonem dzwoni z pytaniem o halas.Tak sie wkutzylam,ze juz moich dzieci staram sie nie ograniczac.Ja wszystko rozumiem ,ale bez przesady.Skoro sasiadla slyszy co sie dzieje 2 pietra wyzej to jest dramat.
Jak sobie smarków wychowałaś, tak masz. Teraz to już chyba trochę za późno na lament... Dzieci to wspaniała weryfikacja rodzinnych relacji. Skoro macie takie problemy, to znaczy że nie powinniście ich mieć w pierwszej kolejności.
Polecam przeczytać tym, co się jeszcze wahają, czy w dzisiejszych czasach warto mieć dzieci:
http://enlightenment.supersaturated.com/essays/text/carolynray/shame_children.html
Polecam przeczytać tym, co się jeszcze wahają, czy w dzisiejszych czasach warto mieć dzieci:
http://enlightenment.supersaturated.com/essays/text/carolynray/shame_children.html
Doskonale wiem co przychodzicie. To jest naprawdę trudny czas. U nas od ponad miesiąca 10 osób. Córka z zięciem i trójką dzieci (9,5, 2) i syn z synową i dzieckiem (6 mcy). Uciekli z bloków, bo u nas dom i kawałek ogródka. Praca z lekcjami u najstarszego dziecka, prace zdalne w korporacjach. Dzieje się naprawdę dużo. Czasem jest bardzo ciężko.
Ogólnie trzeba jakoś ten czas dzieciom zorganizować. W ostatnich dniach staram się więcej czytać z dzieckiem, oglądać filmy przyrodnicze lub naukowe, oglądać bajki, gramy wieczorem w gry planszowe ( kiedys nie mieliśmy tyle czasu na współne gry, ostatnio zaczynam organizować ten czas aby go znaleźć na granie). Dzieci pomagają mi równiez w codziennych obowiązkach, co równiez jest dla nich przyjemne. Nie wiem czy macie w okolicy sklep Netto, ale ostatnio jest tam dobra promocja dla dzieci: https://masakreatywnosci.netto.pl/ W sklepach mozna dostac saszetki z modeliną do lepienia Hey Clay.
Witam
Izolacja jest trudnym okresem dla wielu z nasz.
Może powodować powodować napięcie i stres.
Warto w takiej sytuacji jak Państwa zgłosić się po pomoc.
Poniżej pozostawiam namiary na kontakt z psychologiem, który bezpłatnie w ramach funduszy miejskich bądź europejskich udzieli Państwu wsparcia. Nasze doświadczenie pokazuje nam, że nawet zwykła rozmowa może skutecznie łagodzić wiele kryzysów.
Telefon: 787 960 860; 790 200 282 lub 577 772 838,
Messenger: @PIK Punkt Informacyjno-Konsultacyjny Fundacji FOSA
E-mail: pik@fundacjafosa.pl lub pik2@fundacjafosa.pl
Skype: PIK Fundacja fosa, pik fundacja FOSA 2, PIK Fundacja FOSA 3
Konsultacje odbywają się obecnie w formie zdalnej, tj. telefonicznie bądź online za pomocą programu Skype.
Izolacja jest trudnym okresem dla wielu z nasz.
Może powodować powodować napięcie i stres.
Warto w takiej sytuacji jak Państwa zgłosić się po pomoc.
Poniżej pozostawiam namiary na kontakt z psychologiem, który bezpłatnie w ramach funduszy miejskich bądź europejskich udzieli Państwu wsparcia. Nasze doświadczenie pokazuje nam, że nawet zwykła rozmowa może skutecznie łagodzić wiele kryzysów.
Telefon: 787 960 860; 790 200 282 lub 577 772 838,
Messenger: @PIK Punkt Informacyjno-Konsultacyjny Fundacji FOSA
E-mail: pik@fundacjafosa.pl lub pik2@fundacjafosa.pl
Skype: PIK Fundacja fosa, pik fundacja FOSA 2, PIK Fundacja FOSA 3
Konsultacje odbywają się obecnie w formie zdalnej, tj. telefonicznie bądź online za pomocą programu Skype.
Trening sportowy w domu, konkretny wycisk. Gimnastyka. Nauka gotowania. Instruktaż obsługi narzędzi - Adam Słodowy. Podstawy survivalu. Obserwacja nieba-gwiazdozbiory. I wieeeele innych praktycznych spraw. Na rozrywke szachy, karty. Oldschool konsola pegazus-allegro kolo 100zl (z wbudowanymi grami)
Escape room w pokoju.
Tudzież dresiczek i przebieżka po lesie w granicach rozsądku (spacer) nazewnictwo drzew, roślin. Kierunki. Tropy.
Moge tak do rana.
Pozdrawiam
Escape room w pokoju.
Tudzież dresiczek i przebieżka po lesie w granicach rozsądku (spacer) nazewnictwo drzew, roślin. Kierunki. Tropy.
Moge tak do rana.
Pozdrawiam
No cóż, takie sytuacje bywają męczące. Jeśli nie masz pomysłu na to, co robić z dzieckiem w domu, polecam artykuł, pod linkiem https://mamaimaluch.pl/co-robic-z-dzieckiem-w-domu-garsc-pomyslow-na-czas-z-dzieckiem/, gdzie wymienione są całkiem ciekawe zabawy. Pozdrawiam :)