Nagość niewinnych a półnagość dojrzałych
Szczerze mówiąc bardziej niż rozebrane 10-letnie dziecko obrzydza mnie i odrzuca niejeden "ubrany" dorosły. Niby wszystko w porządku - majtki na swoim miejscu, ale cała postać jakaś taka obleśna,...
rozwiń
Szczerze mówiąc bardziej niż rozebrane 10-letnie dziecko obrzydza mnie i odrzuca niejeden "ubrany" dorosły. Niby wszystko w porządku - majtki na swoim miejscu, ale cała postać jakaś taka obleśna, zbiornik piwny (bo już dawno nie mięsień) wylewa się w poszukiwaniu taczki, ze stóp nierzadko sypie się złuszczona skóra, podobnie z pleców, tylko z innego powodu - gdy już przedawkuje "dzienne spożycie promieni słonecznych"...
Niby ubrani, ale bardziej gorszący, niż 10-latek bez majtek.
zobacz wątek