Doczekaliśmy takich czasów, że jest tylko 'ja, ja, ja! i mój czubek nosa'. Porozbierane dzieciaki szorują gołymi d*pami po piachu (mamusia ma chyba za dużo świętego spokoju, skoro lubi godzinne...
rozwiń
Doczekaliśmy takich czasów, że jest tylko 'ja, ja, ja! i mój czubek nosa'. Porozbierane dzieciaki szorują gołymi d*pami po piachu (mamusia ma chyba za dużo świętego spokoju, skoro lubi godzinne płacze pt. 'mamamaaaa, drapie i swędzi'), ludzie z 20-30 kilogramową nadwagą rozwalają się na plaży jak foki w okresie godowym i dumnie prezentują fałdy, cellulit, rozstępy. Jakiś palant z grzybicą nawet nie stara się jakoś jej zakryć (widać największy powód do dumy), dziadki i babcie odkrywający uroki opalania i pływania 'na waleta'...
A powiedz coś, to cię poprawni politycznie zjedzą żywcem. Że dyskryminacja, że faszyzm, apartheid, rasizm (serio, pod rasizm już wszystko można podciągnąć, nawet jak biały białego za coś zjedzie, a ten drugi w 1/64 jest czarny/zielony/brązowy/żółty, bo praprapra dziadek; no i oczywiście biały nie może paść ofiarą rasizmu ze strony innych barw w palecie)... porąbało się w głowach.
Skoro za siknięcie w krzakach można dostać mandat za nieobyczajne zachowanie, to czemu pozwala się na całą resztę? d*pa jak szafa trzydrzwiowa też nie jest przyjemnym widokiem.
Żeby nie było, sam mam nadwagę oraz paskudną bliznę po operacji i staram się nie pchać między ludzi, dopóki tego nie poprawię. Opalam się w ogródku za domem, a zamiast leżenia plackiem na plaży wolę się przespacerować brzegiem. Wieczorem, jak już wszystkie paskudy się pochowają.
zobacz wątek