głodnemu, chleb na myśli...
trudno powiedzieć czy autorka tekstu jest tak pruderyjna czy po prostu ma brudne myśli. Kąpałem się na golasa nie raz (zazwyczaj było to spontaniczne i nie miałem kąpielówek) w morzu, w jeziorze, w...
rozwiń
trudno powiedzieć czy autorka tekstu jest tak pruderyjna czy po prostu ma brudne myśli. Kąpałem się na golasa nie raz (zazwyczaj było to spontaniczne i nie miałem kąpielówek) w morzu, w jeziorze, w rzece, w lipcu, w maju, w styczniu. Nie wstydzę się nagości i jeśli ktoś mnie podgląda to jego problem nie mój. Jeśli szanowna Pani patrzy na nagość dzieci i młodzieży przez pryzmat seksualności to radzę skontaktować się z psychologiem.
zobacz wątek