Widok
Dziecko, które boi się prawie wszystkiego ...
Mam problem jw.
Mój synek niedługo skończy 2 latka.
Boi się małych !! dzieci na placu zabaw (jest bardzo wstydliwy).
Gdy idzemy do znajowych często u nich płacze, nie chce zejść z moich kolan. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce tydzień temu. Byliśmy z wizytą u rodziny na działce- płakał godzinę , kurczowo się mnie trzymając...
Choć zdażają się znajomi, u których nie płacze.... nie wiem od czego to zależy !!
Ponadto, gdy dostanie nową zabawkę, też najpierw traktują ją z wielką rezerwą
Poradźcie mi coś, jak z nim postępować ???
Mój synek niedługo skończy 2 latka.
Boi się małych !! dzieci na placu zabaw (jest bardzo wstydliwy).
Gdy idzemy do znajowych często u nich płacze, nie chce zejść z moich kolan. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce tydzień temu. Byliśmy z wizytą u rodziny na działce- płakał godzinę , kurczowo się mnie trzymając...
Choć zdażają się znajomi, u których nie płacze.... nie wiem od czego to zależy !!
Ponadto, gdy dostanie nową zabawkę, też najpierw traktują ją z wielką rezerwą
Poradźcie mi coś, jak z nim postępować ???
myślę , że należy postępowac bardzo delikatnie aby go calkiem nie zarazić do nowości :
- przed wyjazdem do znajomych czy wyjsciem na plac zabaw uprzedzac gdzie i po co idziedzie , kto tam będzie , że idzie sie bawić z dziećmi itp tłumaczyc , tłumaczyć
- nie zmuszać do zabawy - nic na siłę jak chce siedziec na kolanach niech siedzi ale deliktnie zachęcać , proponowac na poczatek zabawę obok mamy z dala od dzieci ( ale w tej samej piaskownicy ), bawic się z nim w tym piasku, tłumaczyc co robia inne dzieci .........
myslę , że to taki etap rozwoju ma akurat teraz, pewnie z czasem minie
- przed wyjazdem do znajomych czy wyjsciem na plac zabaw uprzedzac gdzie i po co idziedzie , kto tam będzie , że idzie sie bawić z dziećmi itp tłumaczyc , tłumaczyć
- nie zmuszać do zabawy - nic na siłę jak chce siedziec na kolanach niech siedzi ale deliktnie zachęcać , proponowac na poczatek zabawę obok mamy z dala od dzieci ( ale w tej samej piaskownicy ), bawic się z nim w tym piasku, tłumaczyc co robia inne dzieci .........
myslę , że to taki etap rozwoju ma akurat teraz, pewnie z czasem minie
Moja córcia też jest bardzo nieśmiała ( w sierpniu skończy 3 latka)
Pokonujemy to ale stopniowo i powolutku żeby jej nie przestraszyć.
Nowe zabawki też traktuje z rezerwą ;) ale szczerze się tym nie przejmuję - wolę żeby 5 razy pomyślała niż leciała na hura.
Dobrze by było gdybyś spotykała się z kimś kto ma dziecko w podobnym wieku.
Ola bardzo lubi dzieci , ale raczej stoi z boku - chyba że w domu to prowodyr :)
no i od września jak dobrze pójdzie idzie do przedszkola :)
Chodzimy do raj graj ale też spokojnie nie biega po wszystkich piętrach, powolutku przekonuje się że nic jej nie grozi i łamiemy strach przed nieznanym i nieśmiałość powoli również.
może spróbuj iść z synkiem do małpiego gaju czy na place zabaw gdzie jest więcej dzieci - powolutku niech się oswaja z nowymi sytuacjami.
Nic na siłę - z cierpliwością i spokojem :) powodzenia
Pokonujemy to ale stopniowo i powolutku żeby jej nie przestraszyć.
Nowe zabawki też traktuje z rezerwą ;) ale szczerze się tym nie przejmuję - wolę żeby 5 razy pomyślała niż leciała na hura.
Dobrze by było gdybyś spotykała się z kimś kto ma dziecko w podobnym wieku.
Ola bardzo lubi dzieci , ale raczej stoi z boku - chyba że w domu to prowodyr :)
no i od września jak dobrze pójdzie idzie do przedszkola :)
Chodzimy do raj graj ale też spokojnie nie biega po wszystkich piętrach, powolutku przekonuje się że nic jej nie grozi i łamiemy strach przed nieznanym i nieśmiałość powoli również.
może spróbuj iść z synkiem do małpiego gaju czy na place zabaw gdzie jest więcej dzieci - powolutku niech się oswaja z nowymi sytuacjami.
Nic na siłę - z cierpliwością i spokojem :) powodzenia
Hej
Moj Straszy syn mial podobnie, przeszlo mu jak poszedl do przedszkola.
Bardzo mu tez pomagalo wylatanie sie na platnych placach zabaw ( np. W Alfie lub Manhattanie) tam sie oswajal z dziecmi na odleglosc i po woli przekonywal do nich.
Jak juz wczesniej wspomniano nie wolno dziecka stawiac przed faktem dokonanym, przed wyjsciem z domku mu mowimy gdzie poc o i dlaczego.
Powodzenia
Moj Straszy syn mial podobnie, przeszlo mu jak poszedl do przedszkola.
Bardzo mu tez pomagalo wylatanie sie na platnych placach zabaw ( np. W Alfie lub Manhattanie) tam sie oswajal z dziecmi na odleglosc i po woli przekonywal do nich.
Jak juz wczesniej wspomniano nie wolno dziecka stawiac przed faktem dokonanym, przed wyjsciem z domku mu mowimy gdzie poc o i dlaczego.
Powodzenia
Dość dużo chodzę na place zabaw , ale nie wiem dlaczego u mnie na osiedlu (Gdańsk Przeróbka) widzę od kilku m-cy mało dzieci.
Być może wtedy kiedy ja jestem na placu, to inne dzieciaki mają drzemkę... Mój mały sypia raz w ciągu dnia - tak około w godz. 12:00-14:00.
Do płatnych placów zabaw np. w Alfa centrum mam dość daleko. Tramwajem to około 40min.
Ale dzięki za rady.
Być może wtedy kiedy ja jestem na placu, to inne dzieciaki mają drzemkę... Mój mały sypia raz w ciągu dnia - tak około w godz. 12:00-14:00.
Do płatnych placów zabaw np. w Alfa centrum mam dość daleko. Tramwajem to około 40min.
Ale dzięki za rady.
Ja miałam podobną sytuacje ale mój 5 letni synek bał się wszstkich zwierząt i owadów. Psa, kota, mrówki, pszczoły, muchy. Jak szedł jakiś pies chodnikiem skakał na mnie i krzyczał. Ponieważ mamy małe mieszkanie ciężko było zdecydowac się na zwierzaka. Pierwszym zwierzakiem jaki kupiliśmy był kot po kilku miesiącach pies. To było najlepsze rozwiązanie. Poskutkowało. Synek już nie boi się zwierząt.
asia1978 wiem co to znaczy. U mojego synka to może jest trochę z mojej winy. Jestem za bardzo przezornna. Mój synek boi się ulicy, samochodów,jazdy pociągiem,tramwajem, ale tak strasznie, że cały się trzęsie. Zaplanujemy sobie jakąś wycieczkę pociągiem to potrafi w nocy wstac i zapytac się mnie jak my sobie poradzimy z wejściem do pociągu. Mam jeszcze córeczkę 3 latka. Gdziekolwiek idziemy przy ulicy nawet koło ścieżki rowerowej on bardzo ją pilnuje. Jak ona stoi w pobliżu nawet ścieżki rowerowej to on już na nią krzyczy żeby uważała, bo ...... ( i wymyśla różne historie co by było gdyby.........)Zauważyłam, że z wiekiem trochę to się zmienia..Pozdrawiam
Moja corka dziesicioletnia przezyla duzo stresu poniewaz ja jestem osoba nerwowa ciagle krzyczalam na nia dziecko ciagle sie balo .W tej chwili coreczka chodzi na terapie psychologiczna ma mutyzm selektywny nie rozmawia w szkole.Boli mnie to ale czasu nie cofne jedynie chce to jej wynagrodzic codziennie o tym pamietam zeby ja podbudowac ale wiem ze moje dziecko juz cale zycie bedzie niesmiale i ta trauma gdzies gleboko w niej bedzie tkwila.
Mojej koleżanki córa w tej chwili 9 latka od małego strasznie nieśmiala na placu zabaw zawsze stała z boku mimo że znała dzieci z ktòrymi przebywala na placu ,dzisiaj niestety dalej jest taka sama stoi z boku w szkole sama ,głowa spuszczona w dół jak coś mówi to niesmialo pod modem koleżanka nigdy na nią nie krzyczała stresu w domu nie ma ,teraz jezdzi z nią do poradni psychogicznych bo kieruja ich tam labors ze szkoly ale jak narazie nie postepu w zachowaniu .jedni mówia ze za późno zaczęła terapie psychologiczna chociaz zaczeła jezdzic przed ukonczeniem 6 lat inni ze kiedys jej to minie.
mam to samo z moim prawie 2,5 latkiem, do maja chodziliśmy na godzinne zajęcia popołudniowe muzyczno-ruchowe do przedszkola i początki były bardzo histeryczne, raz skończyło się wymiotowaniem w szatni ze strachu, z zajęć na zajęcia było coraz lepiej, ale do dzieci podchodził z dystansem, teraz zaczęła się przerwa wakacyjna i znowu wszystko wróciło... na plaży w niedziele wpadł w panikę i zaczął uciekać do domu, a do tego ostatnia burza strasznie go wystraszyła i wszystko co hałaśliwe wzbudza w nim lęk, już nie wiem jak mam sobie z tym radzić..:((