Widok
Dziecko nic nie je oprócz danio
Mój 3,5 letni syn 1,5 miesiąca temu zakrztusił się ciastkiem i od tego czasu jedyne co zje to danio, monte. Nic innego nie zje boi się. Jak tylko wyczuje najdrobniejsza przyprawę itp to od razu wpada w panikę i wypluwa. Byłem spokojny 1,5 miesiąca ale już tracę cierpliwość ponieważ widać ze dziecko chudnie. Nie straszymy, nie krzyczymy ani nie stosujemy żadnych kar żeby zjadł coś innego. Może ktoś miał podobny przypadek i zna jakiegoś dobrego lekarza ,psychologa/logopedy.
Nic z tych rzeczy nie je żadnych słodyczy Zanim się zakrztusił to bardzo dużo jadł słodyczy. Zupę przecedzona przez sitko wypije ale jak wyczuje drobniutka przyprawę zaczyna pluć. Wcześniej jadł jak każde dziecko raz więcej raz mniej. Rozumiem ze niektórym trudno jest zrozumieć ,bo to nie jest częsty przypadek.
no to moze warto wrócić do papek? przeciez można mu dać zblendowaną zupę, jabłko ugniecione z bananem czy robić kaszki - taka manna na mleku będzie bardziej treściwa niż danio a konsystencja podobna :) jest jeszcze kisiel, budyń, można spróbować nawet kupnych dań dla maluszków
trudno doradzić jak się nie ma takich problemów ale ja pamiętam jak moja córcia raz po chorobie nie chciała prawei nic jeść a że należy do dość drobnych to każde 200-300 gram na wadze widać i ja potrafiłam na śniadanie zrobić 5 różnych rzeczy żeby tylko cokolwiek zjadłą
też jestem zdania że nie ma co zmuszać a już nie daj Boze krzyczeć czy karać dziecka bo nie je ale można spróbować dawać co innego może się do czegoś przekona
trudno doradzić jak się nie ma takich problemów ale ja pamiętam jak moja córcia raz po chorobie nie chciała prawei nic jeść a że należy do dość drobnych to każde 200-300 gram na wadze widać i ja potrafiłam na śniadanie zrobić 5 różnych rzeczy żeby tylko cokolwiek zjadłą
też jestem zdania że nie ma co zmuszać a już nie daj Boze krzyczeć czy karać dziecka bo nie je ale można spróbować dawać co innego może się do czegoś przekona
a inne potrawy, jak nalesniki, miekka bulka, kaszke?
a co do Monte i Danio to moj synke tez je uwielbia i jak wie, ze sa w lodowce to po prostu chce tylko to i nic innego.
Ja bym zrobila tak:
dziecko jest glodne idziecie razme do lodowki i pokazujesz dziecku o kochanie zostalo nam tylko to Danio, gdy dziecko je tez kilkukrotnie powtarzalabym, ze ostatnie i nie mamy juz wiecej i jest ci smutno z tego powodu potem np. mozecie pojsc do sklepu gdzie nie ma Danio. wytlumaczylabym dziecku, ze Danio się skończylo a dostawa bedzie za kilka dni. potem parokrotnie podkresla, jak bardzo mi z tego powodu jest przykro i po powrocie do domu zaproponowalabym cos innego do zjedzenia. Jesli dziecko bedzie dalej chcialo Danio, otwieramy lodowke i szukalamy, oj nie ma. i tu nie ma i proponowala cos innego.
po kilku razach u nas zadzialalo
a co do Monte i Danio to moj synke tez je uwielbia i jak wie, ze sa w lodowce to po prostu chce tylko to i nic innego.
Ja bym zrobila tak:
dziecko jest glodne idziecie razme do lodowki i pokazujesz dziecku o kochanie zostalo nam tylko to Danio, gdy dziecko je tez kilkukrotnie powtarzalabym, ze ostatnie i nie mamy juz wiecej i jest ci smutno z tego powodu potem np. mozecie pojsc do sklepu gdzie nie ma Danio. wytlumaczylabym dziecku, ze Danio się skończylo a dostawa bedzie za kilka dni. potem parokrotnie podkresla, jak bardzo mi z tego powodu jest przykro i po powrocie do domu zaproponowalabym cos innego do zjedzenia. Jesli dziecko bedzie dalej chcialo Danio, otwieramy lodowke i szukalamy, oj nie ma. i tu nie ma i proponowala cos innego.
po kilku razach u nas zadzialalo
Monte czy danio to są własnie słodycze.Więc aktualnie Twój syn je tylko i wyłącznie słodycze...radzę to wyrzucić,nigdy więcej nie kupować,a synkowi zmiksowac zupę,albo zastawić stół różnymi przekąskami i zaczekac aż zgłodnieje i zje.Owoce,szyneczka i inne bajery.nie sądzę,żeby nie zjadł zupełnie niczego.
A konsultacja z lekarzem na pewno się przyda.
A konsultacja z lekarzem na pewno się przyda.
Zgadzam się, takie rzeczy jak Danio, Monte, czy nawet jogurty owocowe to są słodycze i dzieci powinny jeść tego jak najmniej. Myślę, że sytuacja wygląda tak, że dziecko faktycznie początkowo miało jakiś powód żeby nie jeść normalnych rzeczy, bo się w tym wypadku wystraszyło, ale dostaje teraz same słodycze, więc w sumie mu to pasuje. Człowiek się przyzwyczaja do słodkiego i jak ciągle to je, to coraz więcej cukru chce. Przyprawami pluje może też dlatego, że nie są słodkie tylko np gorzkie.
Zamiast słodkich serków zaczęłabym dawać jogurt naturalny i twarożki niesłodzone. Poza tym "normalne" jedzenie. Prawdopodobnie jak zgłodnieje, a słodkiego nie dostanie, to tamto też zje.
Poza tym, to dzieci często mają takie fazy, że raz tego nie, bo coś tam, za jakiś czas coś innego jest w niełasce, ale w końcu to przechodzi. Grunt, żeby nie dawać w zamian za to samych słodyczy.
Zamiast słodkich serków zaczęłabym dawać jogurt naturalny i twarożki niesłodzone. Poza tym "normalne" jedzenie. Prawdopodobnie jak zgłodnieje, a słodkiego nie dostanie, to tamto też zje.
Poza tym, to dzieci często mają takie fazy, że raz tego nie, bo coś tam, za jakiś czas coś innego jest w niełasce, ale w końcu to przechodzi. Grunt, żeby nie dawać w zamian za to samych słodyczy.
Jesli naprawdę chcecie coś zrobić dl malucha i jesli faktyczni nie je nic prócz tych dwóch deserków to po pierwsze współczuję. Wiem co to znaczy, bo mój syn też przez 1,5 roku tak miał.
Przeżył dzięki danio waniliowemu i soku z marchewki. Po pierwsze, jak ktoś już napisał - pomoc psychologa. W takich przypadkach jest naprawdę niezbędna. Samemu trudno jest sobie wyobrazić, że w takich przypadakach potrzebna jest taka pomoc. Poza tym na pewno odstawiać te jogurty bo podawanie mu ich niczego nie zmieni.
No i pytanie jak dziecko jadlo przed tym zaksztuszeniem... bo u nas wsyztsko bylo ok i nagle przestał jeść. Ja po roku trafiłam na kogoś kto mi w końcu dziecko zdiagnozował - pasozyty i reflux. Teraz szału nie ma z jedzeniem ale coś tam jednak je:) Choć są dni, że woli głodować niż zjeść to co mu dają. Z drugim dzieckiem już łatwiej... choć też wkroczyliśmy w fazę buntu... i już wiem, ż eteż jest reflux:(..
Przeżył dzięki danio waniliowemu i soku z marchewki. Po pierwsze, jak ktoś już napisał - pomoc psychologa. W takich przypadkach jest naprawdę niezbędna. Samemu trudno jest sobie wyobrazić, że w takich przypadakach potrzebna jest taka pomoc. Poza tym na pewno odstawiać te jogurty bo podawanie mu ich niczego nie zmieni.
No i pytanie jak dziecko jadlo przed tym zaksztuszeniem... bo u nas wsyztsko bylo ok i nagle przestał jeść. Ja po roku trafiłam na kogoś kto mi w końcu dziecko zdiagnozował - pasozyty i reflux. Teraz szału nie ma z jedzeniem ale coś tam jednak je:) Choć są dni, że woli głodować niż zjeść to co mu dają. Z drugim dzieckiem już łatwiej... choć też wkroczyliśmy w fazę buntu... i już wiem, ż eteż jest reflux:(..
Odpowiadam przed zakrztuszeniem jadł normalnie jak kazde dziecko raz wiecej raz mniej. Ktoś pisze zmiksowac banana tak robimy ale to juz jest dla niego za geste. Wydaje mi sie ze nie ,moze wyczuc czy cos tam jest i dlatego nieje >Jak tylko wyczuje jezykiem jakas grutke,przyprawe zaczyna pluć(panika). Jogurty staramy sie dac ale bez owocow. Głodzenie nic nie da bedzie wtedy tylko pił soki,wode itp. Dziekuje za wszelkie rady. Jutro idziemy do logopedy potem zamierzam isc do psychologa.
Jogurt owocowy, nawet bez owoców, to nie jest rozwiązania, bo też jest prawie tak słodki jak te wszystkie Danonki czy Monte. Trzeba dawać zwykły, biały naturalny. Soków też nie powinien pić, bo to też dużo cukru.
Można dawać mu obiadki dla niemowląt w słoiczkach. Te dla najmłodszych, po 4 miesiącu, są zmielone zupełnie na gładko. Potem im "starsze", tym bardziej grudkowate to jedzenie w słoiczkach jest.
Do psychologa na pewno warto pójść, ale ja bym zaczęła od usunięcia mu z diety słodyczy i soków i zobaczyła, czy mu się nie znudzi szybko takie "dzidziusiowe" jedzenie.
Można dawać mu obiadki dla niemowląt w słoiczkach. Te dla najmłodszych, po 4 miesiącu, są zmielone zupełnie na gładko. Potem im "starsze", tym bardziej grudkowate to jedzenie w słoiczkach jest.
Do psychologa na pewno warto pójść, ale ja bym zaczęła od usunięcia mu z diety słodyczy i soków i zobaczyła, czy mu się nie znudzi szybko takie "dzidziusiowe" jedzenie.
Minął 2drugi miesiąc odkąd je tylko te serek Danio Monte itp. Proszę nie pisać nie dałbym to i tamto My dobrze wiemy ze to nie jest dobrze dawać tylko te produkty ale syn tylko to je. Oczywiście podsuwamy inne rzeczy ale jak wpada w histerie to dobrze ,ze chociaż zje te słodkie produkty. W nocy podczas snu dajemy mu kaszkę z butelki. Wiem nie jest to dobre dla dziecka i uzębienia ale dzięki tym zabiegom utrzymuje wagę. W przyszłym tygodniu idziemy do laryngologa i na przeswietlenie ,a potem znowu do psychologa. Jeżeli to nie pomorze będziemy szukać prywatnego psychologa. Do tej pory każdy lekarz oznajmia ze bez wszystkich badan nic nie można wykluczyć. My wiemy ze to na tle psychicznym ale lekarze jakby nie wiedza co poradzić przeciągają w czasie.
u nas było jeszcze gorzej, córka piła tylko soki i to tylko te do rozcieńczania, żadnych przecierowych, zrobiliśmy wszystkie badania jakie tylko możliwe i były wizyty u psychologów, nikt ci nie poda gotowych rozwiązań, musicie sami próbować różnych rozwiązań i nie na siłe tylko stopniowo, u nas niestety to trwało pół roku i córka schudła ponad 6 kg, a zawsze była szczupła, życzę powodzenia i cierpliwości
Moja córka była starsza i zobaczyła na prześwietleniu kontrastowym, że płyn wlewa się przez jej przełyk zupełnie bez przeszkód i widać że nic tam nie utknęło, zaczęła próbować kleiki i papki ale to trwało bardzo dłuuugo, np pół talerza kleiku ryżowego dla niemowląt niezbyt gęstego jadła 45 min. Ogólnie do normalnego jedzenia wróciła po 6 miesiącach. A jak bylismy w szpitalu na tym prześwietleniu to powiedzieli nam, że przed nami była na tym samym badaniu pielęgniarka, która kilka tygodni jadła tylko rozgniecione banany, bo tez się zadławiła i nie mogła przełykać, także zdarza się to nie tylko dzieciom.
Witam
dziękuje za zainteresowanie Pani Kasia miała racje lekarze sa bezradni ale na szczęście syn po 2,5 miesiąca zaczął jeść.Pierwszego dnia zjadł trochę tortu i powiedział ze ma ochotę na frytki wiec dostał na drugi dzień zjadł dodatkowo trochę ziemniaków wiec wszystko wraca do normy. Tak naprawdę nie wiemy, co podziałało może wizyta w piątek u laryngologa i prześwietlenie USG oraz słyszał ze lekarz mówi o wizycie w szpitalu.
dziękuje za zainteresowanie Pani Kasia miała racje lekarze sa bezradni ale na szczęście syn po 2,5 miesiąca zaczął jeść.Pierwszego dnia zjadł trochę tortu i powiedział ze ma ochotę na frytki wiec dostał na drugi dzień zjadł dodatkowo trochę ziemniaków wiec wszystko wraca do normy. Tak naprawdę nie wiemy, co podziałało może wizyta w piątek u laryngologa i prześwietlenie USG oraz słyszał ze lekarz mówi o wizycie w szpitalu.