mój mąż porozmawiał z nauczycielką, na którą skarżyła się córka, nauczycielka wprawdzie mówiła, że nie krzyczy, że czasem córka jej nie słucha, ale od tamtej pory córka się nie skarży,
...
rozwiń
mój mąż porozmawiał z nauczycielką, na którą skarżyła się córka, nauczycielka wprawdzie mówiła, że nie krzyczy, że czasem córka jej nie słucha, ale od tamtej pory córka się nie skarży,
natomiast syna wypisałam z przedszkola, w którym była duża dyscyplina, nie dało się z paniami dogadać, szturchały, krzyczały, dzieci chodziły jak w zegarku, a panie wciąż oszukiwały rodziców i zachowania nie zmieniały... wypisanie nie jest do końca dobre, bo zmiana dzieci... ale nie wiem, psycholog jako negocjator w przedszkolu też nie pomógł
w każdym razie - wierzyć dziecku, nie urządzeniom!
zobacz wątek