Na stronie gdyńskiego PUP-u oczywiście pojawiła się relacja z ww. Targów, a w tekście sianie propagandy sukcesu, bo moim zdaniem targi sukcesem nie były, co opisałam powyżej...
rozwiń
Na stronie gdyńskiego PUP-u oczywiście pojawiła się relacja z ww. Targów, a w tekście sianie propagandy sukcesu, bo moim zdaniem targi sukcesem nie były, co opisałam powyżej...
http://gdynia.praca.gov.pl/-/9183774-ii-dzielnicowe-targi-pracy-w-gdyni-
Szczególnie rozbawił mnie fragment wstępu "a zainteresowani nimi mieszkańcy tłumnie wypełnili przestrzeń centrum sąsiedzkiego. Wiele osób wracało do domów z mnóstwem ofert z pierwszej ręki, bo od pracodawców"
tłumnie - dostali skierowania i musieli się pojawić, nie chcąc utracić statusu bezrobotnego i ubezpieczenia zdrowotnego.
z mnóstwem ofert - fakt posiadania w ręku ulotki nie oznacza otrzymania oferty czy nawet zainteresowania daną firmą
"Pierwsze Dzielnicowe Targi Pracy odbyły się na Oksywiu, pod koniec listopada ubiegłego roku. Zaskoczyła nas wtedy liczba osób odwiedzjących spotkanie z pracodawcami, ale frekwencja na Cisowej przekroczyła najśmielsze oczekiwania organizatorów." Haha, kogoś fantazja poniosła... Ciekawe, czy gdyby nie skierowania, to również byliby aż tak zaskoczeni...
Pozornie sukces PUPu, praktycznie jednak widać, że PUP realnie nie pomaga, a działania urzędników nie przekładają się na zmniejszenie bezrobocia. Ciekawe, ile z obecnych na targach osób (tych, które naprawdę liczyły na znalezienie pracy) wyszło rozczarowanych... Ja na pewno, ale słysząc reakcje innych osób nie tylko ja byłam zawiedziona.
zobacz wątek