Odpowiadasz na:

„Świrowanie”

Premierowy spektakl rewelacyjny, utrzymany w niezłym tempie. Wymaga od aktorów, a szczególnie od tytułowego Świra – Bogdana Smagackiego – niezłej kondycji. Mokra bluzka dowodzi, iż... rozwiń

Premierowy spektakl rewelacyjny, utrzymany w niezłym tempie. Wymaga od aktorów, a szczególnie od tytułowego Świra – Bogdana Smagackiego – niezłej kondycji. Mokra bluzka dowodzi, iż „świrowanie” 1,5 godziny na scenie to ciężka praca. Może przydałaby się przerwa na chwilę refleksji dla nas, a wytchnienia dla aktorów?, ale to już tylko dywagacje teoretyczne. Spektakl śmieszy, o czym świadczą wybuchające co kilka minut salwy śmiechu. Jednak ten śmiech stopniowo zamiera na ustach, gdy dociera do nas, że to my po części jesteśmy bohaterami, czyli sami z siebie się śmiejemy.
Dotąd mieliśmy Gombrowicza i „Ferdydurkę”, i długo czekaliśmy na „zmiennika”, na obraz naszych czasów. Brawo dla M. Koterskiego. Choć oglądałam film z niezapomnianym M. Kondratem w roli głównej, to teatr (ze swoją magią, bliskim kontaktem z widzem) silniej przemawia do nas, porusza nas do bólu.
Cieszę się, że dyr. J. Bunsch zaprasza do gdyńskiego teatru ciekawych twórców, którzy realizują tu interesujące teksty. Gorąco polecam. Jedynym dysonansem są wulgaryzmy, choć „wymówione artystycznie” mniej rażą. To chyba znaki czasu, w którym żyjemy.

zobacz wątek
19 lat temu
~Lucyna

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry