Widok
Dziurawa sieć IV RP na polityków lewicy
Niszczarki PIS`u nie były w stanie usunąć wiedzy ludzi powolnych aparatowi represji IVRP - o ile jeszcze dzisiaj ci ludzie boją się zeznawać, to przyjdzie dzień, że będą bardziej rozmowni.
PIS przed oddaniem władzy, skutecznie usunęło wszystkie możliwe dowody swojej działalności, stąd ta ich arogancja i bezsilność prokuratur w obliczu podejrzeń o niekonstytucyjne działania pisowskich służb specjalnych.
źródło: Onet.pl
"Powołana za rządów PiS specgrupa policyjno-prokuratorska wzięła pod lupę powiązania blisko tysiąca osób, w tym czołowych polityków lewicy - donosi "Gazeta Wyborcza". Rozpracowywana była m.in. fundacja Porozumienie bez Barier Jolanty Kwaśniewskiej.
Działająca od 2006 r. komórka przez ponad dwa lata analizowała powiązania i majątki lewicowych polityków: Józefa Oleksego, Aleksandra Kwaśniewskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Wiesława Kaczmarka i Marka Belki.
W związku z tymi działaniami przejrzano 250 prywatnych rachunków bankowych i sprawdzono prawie 1000 osób.
Jak jednak podkreśla "Gazeta Wyborcza", efekty prac specgrupy są mizerne. Do wrocławskiego sądu trafiła tylko sprawa dotycząca możliwych nieprawidłowości przy sprzedaży Polskiego Towarzystwa Finansowego i Dolnośląskiej Grupy Kapitałowej hiszpańskiemu bankowi Santander.
Na ławie oskarżonych pod zarzutem zawyżenia wartości tych firm zasiadło ośmioro biznesmenów. Jednym z oskarżonych jest Andrzej Kratiuk, prezes fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. Jego kancelaria prawna obsługiwała owe transakcje.
To właśnie podczas tego procesu ujawniono decyzję o powołaniu specgrupy.
Co ciekawe, jak donosi "Gazeta Wyborcza", o działalności specjalnej grupy funkcjonariuszy nie ma ani słowa w głównych aktach oskarżenia. Co więcej, zdaniem dziennika, śledczy nie spisali się zbyt dobrze podczas zbierania dowodów.
Czy zatem można mówić o politycznym kontekście całej sprawy? Zdaniem rzecznika katowickiej prokuratury apelacyjnej prok. Leszka Goławskiego, tego typu stwierdzenia są "pozbawione podstaw"."
PIS przed oddaniem władzy, skutecznie usunęło wszystkie możliwe dowody swojej działalności, stąd ta ich arogancja i bezsilność prokuratur w obliczu podejrzeń o niekonstytucyjne działania pisowskich służb specjalnych.
źródło: Onet.pl
"Powołana za rządów PiS specgrupa policyjno-prokuratorska wzięła pod lupę powiązania blisko tysiąca osób, w tym czołowych polityków lewicy - donosi "Gazeta Wyborcza". Rozpracowywana była m.in. fundacja Porozumienie bez Barier Jolanty Kwaśniewskiej.
Działająca od 2006 r. komórka przez ponad dwa lata analizowała powiązania i majątki lewicowych polityków: Józefa Oleksego, Aleksandra Kwaśniewskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Wiesława Kaczmarka i Marka Belki.
W związku z tymi działaniami przejrzano 250 prywatnych rachunków bankowych i sprawdzono prawie 1000 osób.
Jak jednak podkreśla "Gazeta Wyborcza", efekty prac specgrupy są mizerne. Do wrocławskiego sądu trafiła tylko sprawa dotycząca możliwych nieprawidłowości przy sprzedaży Polskiego Towarzystwa Finansowego i Dolnośląskiej Grupy Kapitałowej hiszpańskiemu bankowi Santander.
Na ławie oskarżonych pod zarzutem zawyżenia wartości tych firm zasiadło ośmioro biznesmenów. Jednym z oskarżonych jest Andrzej Kratiuk, prezes fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. Jego kancelaria prawna obsługiwała owe transakcje.
To właśnie podczas tego procesu ujawniono decyzję o powołaniu specgrupy.
Co ciekawe, jak donosi "Gazeta Wyborcza", o działalności specjalnej grupy funkcjonariuszy nie ma ani słowa w głównych aktach oskarżenia. Co więcej, zdaniem dziennika, śledczy nie spisali się zbyt dobrze podczas zbierania dowodów.
Czy zatem można mówić o politycznym kontekście całej sprawy? Zdaniem rzecznika katowickiej prokuratury apelacyjnej prok. Leszka Goławskiego, tego typu stwierdzenia są "pozbawione podstaw"."
I już jest pierwsza reakcja - tym razem wkurzył się Włodzimierz Cimoszewicz...i słusznie.
źródło PAP:
" Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że zwróci się do prokuratury i Komendy Głównej Policji o informacje w związku z artykułem w "Gazecie Wyborczej". Dziennik podał, że w 2006 roku powołano specgrupę badającą powiązania i majątki lewicowych polityków.
- Właśnie się o tym dowiedziałem, że powołano jakąś specjalną grupę śledczą w CBŚ, że zaangażowano prokuraturę katowicką, że na siłę kręcono jakieś sprawy, z których nic nie wyszło. Jestem tym poruszony - powiedział senator w Radiu ZET.
Dodał, że nie jest zaskoczony tą informacją, bo "był i jest jak najgorszego zdania o rządach PiS".
- Wiedziałem, że tego rodzaju świństewka robią. Z drugiej strony powiedziałbym: niech sprawdzają. Sprawdzali, a jak się okazuje, niczego nie wykryli. Przyznam szczerze: pierwszy raz w życiu skorzystam z prawa obywatela do zapoznania się z dokumentami, jakie go dotyczą, jakie tajnie gdzieś produkowano i zażądam i od prokuratury, i od Komendy Głównej Policji, i od ewentualnych innych służb informacji na ten temat, bo chcę wiedzieć co majstrowano - zaznaczył.
Cimoszewicz powiedział, że działania specgrupy, sugerujące jego nieuczciwość, są dla niego "obelżywe".
- Przez 23 lata mojej działalności publicznej nie zarobiłem choćby jednego grosza w sposób nierzetelny i nieuczciwy i tego typu działania, jakie były wtedy podejmowane to była oczywista próba nadużycia władzy do tego, by represjonować przeciwnika politycznego - podkreślił.
"Gazeta Wyborcza" podała, że w 2006 r. - za rządów PiS - powołano specgrupę policyjno-prokuratorską, która wzięła pod lupę powiązania blisko tysiąca osób, w tym czołowych polityków lewicy.
Celem działań grupy - według gazety - było "rozpoznanie i ujawnienie przestępstw popełnionych przez osoby pełniące funkcje publiczne"; w ich wyniku zostały sprawdzone setki osób zasiadających we władzach m.in. Fundacji Onkologii Doświadczalnej i Klinicznej (w której zasiadała Maria Oleksy, żona byłego premiera Józefa Oleksego) i fundacja "Porozumienie bez barier" Jolanty Kwaśniewskiej.
Według dziennika specgrupa przez ponad 2 lata analizowała powiązania i majątki lewicowych polityków: Józefa Oleksego, Aleksandra Kwaśniewskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Wiesława Kaczmarka, Marka Belki.
Przejrzano 250 prywatnych rachunków bankowych, sprawdzono prawie 1000 osób. Efektem tych działań jak podała "Gazeta" jest jeden proces, w którym oskarżony jest m.in. Andrzej Kratiuk, prezes fundacji Jolanty Kwaśniewskiej."
źródło PAP:
" Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że zwróci się do prokuratury i Komendy Głównej Policji o informacje w związku z artykułem w "Gazecie Wyborczej". Dziennik podał, że w 2006 roku powołano specgrupę badającą powiązania i majątki lewicowych polityków.
- Właśnie się o tym dowiedziałem, że powołano jakąś specjalną grupę śledczą w CBŚ, że zaangażowano prokuraturę katowicką, że na siłę kręcono jakieś sprawy, z których nic nie wyszło. Jestem tym poruszony - powiedział senator w Radiu ZET.
Dodał, że nie jest zaskoczony tą informacją, bo "był i jest jak najgorszego zdania o rządach PiS".
- Wiedziałem, że tego rodzaju świństewka robią. Z drugiej strony powiedziałbym: niech sprawdzają. Sprawdzali, a jak się okazuje, niczego nie wykryli. Przyznam szczerze: pierwszy raz w życiu skorzystam z prawa obywatela do zapoznania się z dokumentami, jakie go dotyczą, jakie tajnie gdzieś produkowano i zażądam i od prokuratury, i od Komendy Głównej Policji, i od ewentualnych innych służb informacji na ten temat, bo chcę wiedzieć co majstrowano - zaznaczył.
Cimoszewicz powiedział, że działania specgrupy, sugerujące jego nieuczciwość, są dla niego "obelżywe".
- Przez 23 lata mojej działalności publicznej nie zarobiłem choćby jednego grosza w sposób nierzetelny i nieuczciwy i tego typu działania, jakie były wtedy podejmowane to była oczywista próba nadużycia władzy do tego, by represjonować przeciwnika politycznego - podkreślił.
"Gazeta Wyborcza" podała, że w 2006 r. - za rządów PiS - powołano specgrupę policyjno-prokuratorską, która wzięła pod lupę powiązania blisko tysiąca osób, w tym czołowych polityków lewicy.
Celem działań grupy - według gazety - było "rozpoznanie i ujawnienie przestępstw popełnionych przez osoby pełniące funkcje publiczne"; w ich wyniku zostały sprawdzone setki osób zasiadających we władzach m.in. Fundacji Onkologii Doświadczalnej i Klinicznej (w której zasiadała Maria Oleksy, żona byłego premiera Józefa Oleksego) i fundacja "Porozumienie bez barier" Jolanty Kwaśniewskiej.
Według dziennika specgrupa przez ponad 2 lata analizowała powiązania i majątki lewicowych polityków: Józefa Oleksego, Aleksandra Kwaśniewskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Wiesława Kaczmarka, Marka Belki.
Przejrzano 250 prywatnych rachunków bankowych, sprawdzono prawie 1000 osób. Efektem tych działań jak podała "Gazeta" jest jeden proces, w którym oskarżony jest m.in. Andrzej Kratiuk, prezes fundacji Jolanty Kwaśniewskiej."